Dopłacą do wynajmu mieszkań osobom do 35. roku życia. Tak rząd chce zażegnać kryzys

Kryzys mieszkaniowy w wielu państwach europejskich jest już faktem. Młode pokolenie coraz dłużej mieszka z rodzicami, a ustatkowanie się przestaje być łatwizną. Kolejne państwa próbują zażegnać problem, nie jest to jednak takie łatwe. W tym kraju osoby do 35. roku życia mają otrzymać duże pieniądze.
Kryzys mieszkaniowy w Europie stał się faktem
Problem z dostępnością mieszkań przestał być lokalną bolączką, a stał się jednym z największych wyzwań społeczno-gospodarczych całej Unii Europejskiej. Od Dublina po Warszawę, od Lizbony po Sztokholm, miliony Europejczyków zmagają się z gwałtownie rosnącymi kosztami życia, których epicentrum stanowi dach nad głową.
Jak podaje Eurostat, już ponad 10 proc. gospodarstw domowych w UE jest przeciążonych kosztami mieszkaniowymi, co oznacza, że wydają na nie ponad 40 proc. swoich dochodów. Wśród najemców na wolnym rynku wskaźnik ten jest jednak dramatycznie wyższy i sięga niemal 25 proc.
U źródeł tego zjawiska leży duża mieszanka czynników. Po kryzysie finansowym z 2008 roku w wielu krajach drastycznie spadło tempo budowy nowych lokali, a jednocześnie rozwinęła się tzw. finansjalizacja rynku. Globalne fundusze inwestycyjne, takie jak Blackstone, zaczęły masowo skupować całe portfele nieruchomości, traktując je nie jako dobro podstawowe, a wyłącznie jako aktywa generujące zysk.

Dodatkowo rozwój platform najmu krótkoterminowego usunął z lokalnych rynków setki tysięcy mieszkań. Kraje z młodymi ludźmi opuszczającymi dom rodzinny po trzydziestce, są jednym z najbardziej wyrazistych przykładów tego trendu, ale podobne dramaty rozgrywają się w Portugalii, Irlandii czy Grecji, gdzie posiadanie własnego mieszkania dla nowego pokolenia staje się niemal nieosiągalnym marzeniem.
W jednym z państw właśnie planowane są dopłaty dla młodych osób, które mają pomóc w odnalezieniu się na rynku mieszkaniowym.
Kolejne państwa decydują się na wsparcie obywateli
W odpowiedzi na kryzys na rynku najmu, rządy państw europejskich stosują zróżnicowane strategie, które można podzielić na trzy główne nurty. Pierwszy to bezpośrednie wsparcie finansowe dla najemców o niskich dochodach. Prym wiodą tu Francja z programem APL (Aide Personnalisée au Logement), z którego korzystają miliony obywateli, w tym kluczowa dla gospodarki grupa studentów i młodych pracowników, oraz Niemcy z dodatkiem Wohngeld. W obu przypadkach państwo, po weryfikacji dochodów, dopłaca obywatelom część czynszu.
Drugi nurt to regulacja cen. Niemiecki Mietpreisbremse ("hamulec czynszowy”) ogranicza możliwość podnoszenia stawek w nowych umowach na obszarach o napiętej sytuacji mieszkaniowej. Choć krytycy wskazują, że może to zniechęcać do inwestycji w nowe lokale, dla wielu najemców jest to jedyna ochrona przed gwałtownymi podwyżkami, co podkreślają eksperci.

Trzecim, najbardziej strukturalnym podejściem, jest budownictwo publiczne i non-profit. Za wzór stawiany jest Wiedeń, gdzie ponad połowa mieszkańców żyje w lokalach komunalnych lub subsydiowanych. Kluczem do sukcesu tego modelu jest ustalanie czynszu na podstawie realnych kosztów utrzymania budynku, a nie spekulacji rynkowej, co zapewnia stabilność i przewidywalność. Podobną rolę w Holandii pełnią potężne stowarzyszenia mieszkaniowe (woningcorporaties), zarządzające ogromnym zasobem lokali o regulowanym czynszu.
Kolejne państwo decyduje się na wprowadzenie programu, choć nie każdy uważa, że spełni swoją rolę. Młodzi mają zyskać duże kwoty pieniędzy.
Zobacz: Taką emeryturę z ZUS otrzyma 60-latka po 40 latach pracy. Ta kwota to nie żart
Dopłaty do wynajmu mieszkań staną się faktem
Hiszpański program, proponowany przez premiera Pedro Sancheza, wyróżnia się na tle Europy, ponieważ nie skupia się na łagodzeniu kosztów najmu, lecz na ułatwieniu przejścia od najmu do własności. Jest to rodzaj podejścia hybrydowego, które ma rozwiązać problem braku oszczędności. Rząd poprzez państwowy Instytut Kredytowy (ICO) zaoferuje gwarancje do 30 tys. euro na wkład własny, wspierając umowy typu alquiler con opción a compra. W tej formule najemca przez kilka lat płaci czynsz, a część tej kwoty zaliczana jest na poczet przyszłej ceny zakupu, ustalonej z góry.
Z jednej strony jest to realna pomoc dla osób o stabilnych dochodach, ale bez zdolności do zaoszczędzenia kilkudziesięciu tysięcy euro. Z drugiej, niektórzy ostrzegają, że jest to klasyczne narzędzie stymulujące popyt. Wpychanie na rynek dodatkowych pieniędzy w sytuacji niedoboru podaży niemal zawsze kończy się tak samo: gwałtownym wzrostem cen, który "zjada" całą wartość publicznego wsparcia. Takie stanowisko przedstawia między innymi piastująca urząd wicepremiera i ministra pracy Yolanda Diaz.
Przerabiano to w Wielkiej Brytanii przy programie “Help to Buy” czy w Polsce przy ”Bezpiecznym Kredycie 2%”.
Kluczowe dla powodzenia hiszpańskiej strategii będzie zatem realizacja jej drugiego, znacznie trudniejszego filaru, a więc planu budowy 184 tys. mieszkań socjalnych. Bez tego gwarancje dla młodych pozostaną jedynie kosztownym gestem, a rozwiązaniem systemowego kryzysu jest wyłącznie radykalne zwiększenie podaży.



































