Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Wybory pół korespondencyjne, a pół tradycyjne? Opozycja wyszła z nową propozycją
Maria Glinka
Maria Glinka 11.05.2020 02:00

Wybory pół korespondencyjne, a pół tradycyjne? Opozycja wyszła z nową propozycją

Wybory mieszane propozycją KO
Jakub Kaminski/East News

Wybory mieszane postulatem Koalicji Obywatelskiej

Wybory prezydenckie miały odbyć się 10 maja, ale w wyniku odrzucenia poprawek Senatu procedura legislacyjna zmieniająca zasady oddawania głosu została zahamowana. Sytuację skomplikowało także zamieszanie wywołane wspólnym oświadczeniem Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina o odłożeniu terminu elekcji. Nieprzeprowadzenie wyborów w pierwotnym czasie to bezprecedensowa sytuacja w czasie 31-letniej historii demokracji w Polsce. W związku z tym pojawia się wiele koncepcji, jak należy rozwiązać problem przeprowadzenia wyborów, który w dobie pandemii okazał się dużym wyzwaniem.

Najnowszą propozycję przedstawili dzisiaj posłowie Koalicji Obywatelskiej – Barbara Nowacka i Robert Kropiwnicki. Opozycja postuluje wybory mieszane – korespondencyjne połączone z tradycyjnymi w lokalach wyborczych. Zdaniem polityków jest to formuła, która umożliwi wyborcom „podjęcie decyzji w sposób świadomy”, czy chcą iść do urny do czy oddać głos listownie.

Obywatel sam zadecyduje, jak chce oddać głos

Jak w praktyce miałoby wyglądać decydowanie się wyborców na jeden ze sposobów oddania głosu? „Do 15 dnia przed wyborami każdy może zgłosić chęć głosowania korespondencyjnego i do 7. dnia przed wyborami każdy powinien dostać imienny pakiet wyborczy i po tym 7. dniu każdy może oddać ten pakiet albo w gminie, albo na poczcie, albo w dniu głosowania zanieść go do obwodowej komisji wyborczej" – wytłumaczył Kropiwnicki. Dzięki temu wybory będą bezpieczniejsze, ponieważ rozłożą się w czasie i uda się uniknąć nadmiernych zgromadzeń w lokalach wyborczych.

Drugim ważnym postulatem KO jest organizowanie wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą, a nie przez „rząd z nieudolnym ministrem Sasinem”. W związku z tym „należy wyrzucić do kosza” ustawę, zakładającą, że „wybory mają przeprowadzić Sasin z Pocztą Polską (...) jak i art. 102 z ustawy covidowej, który ograniczał kompetencje PKW" – oznajmił Kropiwnicki.

Rozmowy kluczem do sukcesu

Nowacka zaapelowała do ekipy rządzącej, aby rozpoczęła rozmowy z opozycją. Posłanka wyznała, że jest gotowa na dialog z każdym politykiem, „dla którego ważne jest uczciwe przeprowadzenie wyborów”. Zdaniem opozycji kluczowe jest, aby wybory odbyły w sposób „bezpieczny i (…) zgodnie ze standardami międzynarodowymi”. Kropiwnicki dodał, że Polska musi powrócić na „ścieżkę prawa i konstytucji”.

KO jest także chętna na rozmowy dotyczące terminu wyborów prezydenckich. Posłowie zaznaczyli, że termin proponowany przez Lewicę jest odległy, ale cieszą się, że „Lewica otwiera się na rozmowy”. Nowacka i Kropiwnicki potwierdzili, że kandydatem KO na prezydenta w dalszym ciągu pozostaje Małgorzata Kidawa-Błońska.

Inne plany Zjednoczonej Prawicy

Jednak wszystko wskazuje na to, że obóz Zjednoczonej Prawicy już wypracował własne rozwiązanie. Jarosław Gowin oznajmił, że oficjalne oświadczenie dotyczące dalszych kroków zostanie wydane dziś lub jutro. Były wicepremier wyjawił jednak, że możliwy termin wyborów prezydenckich to koniec czerwca.

Decyzję w sprawie daty wyborów zakomunikuje marszałek sejmu Elżbieta Witek. Na zarządzenie nowego terminu elekcji ma 14 dni. Potwierdził to dzisiejszy komunikat Państwowej Komisji Wyborczej, która stwierdziła, że „brak możliwości głosowania na kandydatów jest równoznaczny w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów”, co uprawnia marszałek sejmu do wyznaczenia kolejnej daty.