Właściciele nieruchomości muszą się spieszyć. Od 2026 roku wchodzą ważne zmiany, to obowiązek
Od nowego roku właściciele nieruchomości w całym kraju będą musieli dostosować się do nowych wymagań. Choć zmiany dotyczą kwestii bezpieczeństwa, ich realne skutki i terminy mogą zaskoczyć wiele osób. Właściciele zastanawiają się, jak przygotować się na nowe regulacje i jakie konsekwencje mogą wyniknąć z ich nieprzestrzegania.
Nadchodzą istotne zmiany dla właścicieli nieruchomości
Od kilku miesięcy mówi się o nowych przepisach, które mają zmienić zasady ochrony przeciwpożarowej w Polsce. Tym razem nie chodzi jednak o kosmetyczne poprawki, ale o obowiązek, który dotknie zarówno osoby prywatne, jak i przedsiębiorców.
Zgodnie z rozporządzeniem opublikowanym w Dzienniku Ustaw 22 listopada 2024 r., wprowadzono nowe wymogi dotyczące montażu czujników dymu i tlenku węgla. Dokument wszedł w życie 23 grudnia 2024 roku, ale jego skutki będą rozłożone w czasie.
Na pierwszy rzut oka zmiana może wydawać się prosta – chodzi przecież o montaż urządzeń mających chronić życie i zdrowie. Jednak w praktyce nowe przepisy oznaczają, że tysiące budynków w całej Polsce będą musiały zostać dostosowane do szczegółowych wymogów technicznych, co wiąże się z dodatkowymi kosztami i koniecznością przeprowadzenia prac modernizacyjnych.
Eksperci radzą, by właściciele zaczęli przygotowania odpowiednio wcześniej. Nie chodzi tylko o same czujniki, ale również o sposób ich montażu i zgodność z obowiązującymi normami bezpieczeństwa, co w niektórych przypadkach może wymagać konsultacji z fachowcami.

Kogo obejmą nowe przepisy i w jakim terminie?
Rozporządzenie wprowadza obowiązek sukcesywnie – nowe budynki muszą być wyposażone w czujki już teraz, natomiast w przypadku obiektów istniejących zmiany będą wdrażane etapami.
Z informacji opublikowanych na portalu gov.pl wynika, że od 1 stycznia 2026 roku czujki będą obowiązkowe w budynkach handlowych, produkcyjnych i magazynowych. Oznacza to, że właściciele sklepów, hal czy zakładów przemysłowych będą musieli zainwestować w nowe systemy bezpieczeństwa, nawet jeśli budynki powstały według wcześniejszych przepisów.
Jak podkreślono w komunikacie rządowym, obowiązek obejmie również obiekty, dla których wydano pozwolenie na użytkowanie lub złożono wniosek o budowę jeszcze przed wejściem w życie nowych zasad.
Nieco później – od 30 czerwca 2026 roku – nowe przepisy obejmą również pomieszczenia i lokale mieszkalne, w których świadczone są usługi hotelarskie. To oznacza, że w czujki będą musiały być wyposażone domy, mieszkania i pokoje wynajmowane krótkoterminowo, czyli m.in. popularne noclegi dostępne na platformach rezerwacyjnych.
Resort Spraw Wewnętrznych i Administracji wyjaśnił, że chodzi o wszystkie miejsca, w których prowadzony jest najem krótkotrwały i ogólnodostępny, bez względu na to, czy wynajem ma charakter komercyjny, czy prywatny.
Zmiany te mają na celu zwiększenie poziomu bezpieczeństwa i ujednolicenie zasad w całym kraju, jednak dopiero kolejne etapy wdrażania przyniosą najwięcej wyzwań dla właścicieli.
Obowiązek czujników w każdym domu. Co się zmieni po 2030 roku?
Największe zmiany nadejdą jednak od 1 stycznia 2030 roku. To właśnie wtedy obowiązek instalowania czujników dymu i tlenku węgla zostanie rozszerzony na wszystkie już istniejące lokale mieszkalne, niezależnie od daty ich budowy.
Jak wskazuje MSWiA w oficjalnym komunikacie, w czujniki będą musiały być wyposażone wszystkie pomieszczenia z piecem, w którym spalane jest paliwo stałe, ciekłe lub gazowe. Dotyczy to zarówno domów jednorodzinnych, jak i mieszkań w blokach – wszędzie tam, gdzie istnieje ryzyko emisji czadu lub pożaru.
Dla wielu Polaków oznacza to konieczność poniesienia dodatkowych kosztów związanych z zakupem i montażem urządzeń. Eksperci podkreślają jednak, że inwestycja w bezpieczeństwo to wydatek, który może uratować życie.

Resort przypomina, że dla lokali nowo powstających obowiązek ten obowiązuje już od 23 grudnia 2024 roku, dlatego deweloperzy i inwestorzy muszą od razu uwzględniać czujniki w projektach budowlanych.
W praktyce oznacza to, że w ciągu kilku najbliższych lat niemal wszystkie nieruchomości w Polsce zostaną objęte nowym systemem zabezpieczeń przeciwpożarowych. To ogromna zmiana organizacyjna, ale też krok w stronę zwiększenia standardów bezpieczeństwa mieszkańców.
Eksperci branżowi zwracają uwagę, że z każdym rokiem rośnie liczba pożarów domowych wywołanych przez niesprawne instalacje lub brak odpowiednich zabezpieczeń. Według danych straży pożarnej tylko w 2024 roku odnotowano kilka tysięcy przypadków zatrucia tlenkiem węgla, z których część zakończyła się tragicznie.
Dlatego w opinii specjalistów czujniki dymu i czadu staną się jednym z podstawowych elementów wyposażenia każdego domu – na równi z instalacją elektryczną czy ogrzewaniem.
Od 1 stycznia 2026 roku zacznie się proces stopniowego wdrażania nowego obowiązku montażu czujników dymu i tlenku węgla, który obejmie najpierw budynki handlowe i produkcyjne, później lokale hotelarskie, a ostatecznie – od 2030 roku – wszystkie mieszkania w Polsce. Choć zmiany wymagają czasu i nakładów finansowych, mają jeden nadrzędny cel: zwiększyć bezpieczeństwo i zmniejszyć ryzyko tragedii w domach i miejscach pracy.