Turyści obawiają się o bezpieczeństwo w wakacyjnym raju. Niepokojące nagrania obiegły sieć

W wielu egzotycznych regionach pojawiają się różnorodne zagrożenia dla turystów. Od kilku dni głośno mówi się o jednym z konfliktów zbrojnych, który może wpłynąć na bezpieczeństwo odwiedzających wakacyjne raje. Z tego jednego miejsca napływają niepokojące nagrania, wiadomo, czy jest się czym martwić.
Te popularne kierunki wakacyjne mogą być niebezpieczne
Planując wymarzone wakacje, wielu z nas kieruje się zdjęciami z mediów społecznościowych, katalogami biur podróży i marzeniem o egzotycznym odpoczynku. Jednak za fasadą białych plaż, błękitnych lagun i tropikalnych drinków kryją się miejsca, które — choć popularne — mogą okazać się zaskakująco ryzykowne.
W wielu popularnych turystycznie państwach poziom przestępczości, szczególnie wobec zagranicznych przyjezdnych, pozostaje wysoki. Klasycznym przykładem będzie Brazylia i Rio de Janeiro czy São Paulo, które kuszą energią i kulturą, ale również należą do najniebezpieczniejszych miast pod względem liczby napadów, rabunków i porwań. Również w Południowej Afryce napaści i kradzieże są na porządku dziennym, nawet w centrum miast, a niektóre dzielnice Kapsztadu czy Johannesburga są wręcz niedostępne.

Wypoczynek w państwach o niestabilnej sytuacji politycznej może skończyć się niespodziewanym zagrożeniem, również ignorowanie lokalnego prawa to jedna z głównych przyczyn problemów turystów za granicą. Przed wyjazdem na wakacje warto także dowiedzieć się jak najwięcej o warunkach naturalnych danego regionu, w tym niebezpieczeństwach związanych z fauną i florą.
W związku z niedawnymi wydarzeniami coraz więcej osób zastanawia się, czy podróż do tego turystycznego raju na pewno jest bezpieczny. Napływają niepokojące komunikaty, wiadomo, czy jest się czego obawiać.
Koniec lotów do wakacyjnego raju Polaków. Wizz Air podjął ważną decyzję Zakopane chce zostać Dubajem Europy. Radni mają nowy plan, jak przyciągnąć turystówKonflikt na Bliskim Wschodzie niepokoi turystów
W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku Izrael rozpoczął szeroko zakrojoną operację militarną przeciwko Iranowi, uderzając w ponad 100 strategicznych celów związanych z irańskim programem nuklearnym. Do ataku użyto ponad 200 myśliwców, a eksplozje słychać było nawet w Teheranie, gdzie rakiety uderzyły także w dzielnice cywilne.
Izraelskie władze, z ministrem obrony i premierem Benjaminem Netanjahu na czele, ogłosiły, że to "prewencyjna operacja” mająca powstrzymać Iran przed zdobyciem broni jądrowej. Według Izraela Teheran posiada wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by w krótkim czasie zbudować aż dziewięć bomb atomowych.
W wyniku izraelskich nalotów zginęli m.in. wysocy rangą wojskowi i doradcy irańskiego przywódcy, a także kilku czołowych naukowców nuklearnych. Iran zapowiedział odwet — już rano wystrzelił setki dronów w kierunku izraelskiego terytorium.

Najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei, oskarżył Izrael o "zbrodnię wojenną” i zapowiedział, że atak spotka się z "wysoką ceną". W obu krajach ogłoszono stan najwyższej gotowości. W Izraelu zamknięto szkoły, lotnisko w Tel Awiwie oraz przestrzeń powietrzną. Również Irak i Jordania zawiesiły loty nad swoim terytorium.
Choć napięcia między państwami trwają od dekad — od rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 roku — to aktualna eskalacja ma bezpośredni związek z obawami Izraela o rychłe zdobycie przez Iran broni atomowej. Świat z niepokojem przygląda się rozwojowi wydarzeń, obawiając się otwartego konfliktu na Bliskim Wschodzie z udziałem globalnych graczy, w tym USA.
Tymczasem turyści, którzy mieli zaplanowane wakacje w jednym z wakacyjnych rajów, obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Wiadomo, czy jest się czym martwić.
Zobacz: Niepokojące eksplozje w Zakopanem. Policja wydała komunikat
Z tego raju turystycznego napływają niepokojące sygnały. Wiadomo, czy jest bezpiecznie
Cypr od lat cieszy się popularnością wśród turystów — przyciąga pięknymi plażami, słoneczną pogodą i grecko-tureckim klimatem. Choć nie jest bezpośrednio zaangażowany w konflikt na Bliskim Wschodzie, sytuacja w regionie wywołuje niepokój, zwłaszcza po eskalacji starć między Izraelem a Iranem.
Jak przypomina Ministerstwo Spraw Zagranicznych, należy zachować ostrożność zwłaszcza na północy wyspy — w tzw. Tureckiej Republice Północnego Cypru, która nie jest uznawana przez Polskę.
Oznacza to, że pomoc konsularna dla obywateli polskich przebywających w tzw. Tureckiej Republice Północnego Cypru nie jest możliwa. Konsul nie jest w stanie pomóc w przypadku aresztowania, hospitalizacji, a nawet utraty dokumentu tożsamości na tym obszarze – czytamy na stronie gov.pl.
Temat bezpieczeństwa na Cyprze podjęła niedawno Kasia Kozłowska — internetowa twórczyni, która na stałe mieszka na wyspie. W jednym z filmików odpowiedziała na pytania turystów, którzy niepokoją się sytuacją międzynarodową.
Na ten moment nie ma żadnych sygnałów, że miałoby to jakkolwiek wpłynąć na bezpieczeństwo mieszkańców i turystów. Nie dajcie się panice – uspokoiła.
Dodała jednak, że turyści mogą spotkać się z zakłóceniami sygnału GPS, co może prowadzić do błędnych wskazań lokalizacji. Zaleciła więc pobranie map offline i zaopatrzenie się w wersje papierowe.
Warto jednak pamiętać, że wyspa znajduje się zaledwie kilkaset kilometrów od Izraela i w sprzyjających warunkach — zwłaszcza na południowo-wschodnim wybrzeżu — możliwe jest dostrzeżenie efektów trwających działań zbrojnych. 14 i 15 czerwca portal cyprus-mail.com informował o widocznych wybuchach, co potwierdzają nagrania turystów, również z Polski.
W odpowiedzi na ostatnie wydarzenia Cypryjska Gwardia Narodowa podniosła stan gotowości do drugiego stopnia w trzystopniowej skali. Choć nie wprowadzono oficjalnego stopnia zagrożenia terrorystycznego, od czasu eskalacji wojny w 2023 roku utrzymywane są dodatkowe środki bezpieczeństwa.





































