Płaca to świadczenie finansowe przysługujące pracownikowi za wykonaną pracę – ustalone w sposób wiążący na podstawie umowy zawartej między stronami, z zachowaniem przepisów Kodeksu Pracy i aktów wykonawczych. W ujęciu prawnym jest to element stosunku pracy, a więc nie podlega dowolnym negocjacjom – minimalne standardy, terminy wypłat oraz forma wynagrodzenia są ściśle określone przez przepisy.
Płaca może być wyrażona w formie miesięcznej, godzinowej lub akordowej – a więc zależnej od efektów – ale we wszystkich przypadkach musi być wypłacana regularnie i w sposób weryfikowalny.
Oprócz wynagrodzenia podstawowego, na które składa się ustalone z góry świadczenie za wykonywaną pracę, pracownik może otrzymywać również składniki dodatkowe – premie, nagrody, dodatki stażowe, dodatki funkcyjne, czy dodatki za pracę w nocy lub w warunkach szkodliwych. System płac w Polsce jest oparty na modelu wynagrodzenia złożonego – co oznacza, że jego realna wartość bywa trudna do oszacowania bez znajomości wszystkich składników, potrąceń i stawek progowych. W tym kontekście – zwłaszcza przy porównaniach z innymi krajami – sam termin „płaca” bywa mylący, jeśli nie zostanie doprecyzowany co do formy.
Pojęcia „brutto” i „netto” funkcjonują w polskiej debacie publicznej z zadziwiającą swobodą – tymczasem różnica między nimi nie jest kwestią lingwistyczną, lecz finansową. Wynagrodzenie brutto to całość środków zadeklarowanych przez pracodawcę – przed dokonaniem jakichkolwiek potrąceń na rzecz podatków, składek ZUS, ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych. Z kolei wynagrodzenie netto to kwota, która trafia na konto pracownika – po potrąceniu wszystkich obowiązkowych należności.
W skład wynagrodzenia brutto wchodzą różne elementy – płaca zasadnicza, dodatki funkcyjne i stażowe, premie regulaminowe, nadgodziny, dodatki nocne, nagrody uznaniowe oraz ewentualne świadczenia niepieniężne (np. deputaty, karty sportowe czy benefity medyczne). Naturalnie, istotną częścią płacy brutto są także składki ZUS i składka zdrowotna.
Dla pracodawcy istotna jest natomiast tzw. „całkowita płaca brutto” – czyli koszt zatrudnienia obejmujący również składki odprowadzane po jego stronie, których pracownik nie widzi na pasku wypłat.
Płaca minimalna to ustawowo zagwarantowane najniższe możliwe wynagrodzenie dla pracownika zatrudnionego na podstawie umowy o pracę – aktualizowane corocznie przez rząd i publikowane w Dzienniku Ustaw. Od paru lat ustala się również minimalną stawkę godzinową, co ma stanowić ukłon w stronę osób pracujących na podstawie umów cywilnoprawnych – najwyraźniej jest to prostsze rozwiązanie niż sprawienie, by Państwowa Inspekcja Pracy wreszcie zaczęła robić coś ponad pobieranie wypłat.
Średnia krajowa natomiast to wskaźnik statystyczny – wyliczany na podstawie wynagrodzeń wypłacanych we wszystkich sektorach gospodarki, bez względu na stanowisko, branżę czy region. Wartość merytoryczna tej średniej jest dość dyskusyjna – bo cóż nam po wiedzy, że brukarz Marek z Kozic Dolnych i Elon Musk statystycznie stanowią dwójkę multimiliarderów?
Zgodnie z zapowiedziami rządu, płaca minimalna w 2026 roku wzrośnie do 4 806 złotych brutto na umowie o pracę, zaś stawka godzinowa wzrośnie o nieprawdopodobne 90 groszy – do 31,40 zł brutto na godzinę. Niestety, rzeczone podwyżki w żadnej mierze nie licują ze zwiększającymi się kosztami życia, realnie owocując postępującym ubożeniem społeczeństwa – choć podwyżka płacy minimalnej niekoniecznie też stanowi remedium na współczesne bolączki polskiej gospodarki.
Zgodnie z danymi przedstawianymi przez GUS, aktualne średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw oscyluje wokół 8 800 złotych brutto miesięcznie – na pełne dane za rok 2025 przyjdzie nam jeszcze poczekać, natomiast wyżej wzmiankowane estymacje ugruntowane są na danych cząstkowych z pierwszych trzech kwartałów roku.
Pokaż więcej
Już od stycznia 2025 roku płaca minimalna wzrośnie do 4666 złotych brutto, co oznacza wyższe wynagrodzenie dla ponad 3 milionów pracowników w Polsce. Podwyżka, choć większa niż początkowo zapowiadano, niesie ze sobą istotne konsekwencje dla pracodawców i gospodarki. Jakie będą jej realne skutki?
Rok 2024 będzie kolejnym z rzędu, w którym dojdzie do podwyżek płacy minimalnej. Po raz kolejny pracownicy otrzymają podwyżki dwa razy w roku. Jedna z nich już obowiązuje - kiedy jednak będzie miała miejsce kolejna z nich?
Obiecane przez rząd pieniądze na podwyżki nauczycieli znalazły się w budżecie, jednak same pensje w dalszym ciągu nie wzrosły. Pedagodzy oczekują wdrożenia podwyżek w życie, zaś resort edukacji deklaruje, że nie zapomniał o swoich postulatach. Kiedy konkretnie nauczyciele otrzymają obiecane podwyżki?
Pożegnanie najbliższej osoby wiąże się nie tylko z wypłatą zasiłku pogrzebowego. Rodzina zmarłego może bowiem otrzymać pieniądze od pracodawcy członka rodziny. Dzieje się tak jedynie po spełnieniu określonych warunków.
Pomysł 4-dniowego tygodnia pracy staje się coraz bardziej popularny. Decyzję dotyczącą testów podejmuje coraz więcej krajów. Co ciekawe, w tym gronie znalazł się również jeden z sąsiadów Polski.
Sytuacja w Poczcie Polskiej jest dramatyczna - tak twierdzą związkowcy. Stan przedsiębiorstwa ma być na tyle zły, że ostrzegają oni przed jego bankructwem. Dodatkowo, na jaw wyszły informacje dotyczące pensji pracowników zatrudnionych tamże.
Osoby pracujące na tzw. nocnych zmianach mogą się bardzo ucieszyć. Od początku roku mogą bowiem zarobić znacznie więcej, niż dotychczas. Jednocześnie nie będzie to jedyna taka sytuacja w 2024 roku.
Noworoczne podwyżki w Lidlu i Biedronce spowodowały, że inne sieci nie chciały pozostać w tyle za konkurencją. Według doniesień medialnych, kolejna sieć dyskontów podjęła decyzję o podwyższeniu płac swoich pracowników od 1 stycznia.
Została podjęta decyzja dotycząca wysokości płacy minimalnej w przyszłym roku. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o podjętej decyzji w czwartkowe popołudnie.
Pojawiły się dobre wieści w kontekście średniego wynagrodzenia. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, po raz pierwszy od dłuższego czasu wzrost wynagrodzeń był szybszy od wzrostu cen.
Od 1 lipca wzrosną pensje dla lekarzy. Jak jednak wynika z doniesień medialnych, konkretne kwoty podwyżek zależą od dwóch ważnych czynników.
Wdrożenie europejskich dyrektyw w krajach członkowskich może zająć sporo czasu. Jak jednak wynika ze słów wiceministra rodziny i polityki społecznej Stanisława Szweda, dyrektywa dotycząca płacy minimalnej zostanie wdrożona jeszcze w tym roku.
Główny Urząd Statystyczny poinformował o poziomie średnich wynagrodzeń w Polsce w styczniu. Nie ma niestety dobrych informacji - dynamika płac nie nadąża za wzrostem cen.
Kasjerzy w dwóch sieciach sklepów w Polsce zarabiają więcej niż nauczyciele w sektorze edukacji. Wbrew pozorom, wyższe stanowisko nauczycielskie nie daje zarobków lepszych niż w przypadku pracowników sklepów.Sprawę opisuje portal Interia.pl. Według dostępnych informacji, Biedronka oferuje kasjerowi pensję brutto w wysokości około 4-4,5 tys. zł.
Inflacja i spowolnienie gospodarcze pogorszą sytuację Polaków w 2023 roku. I to pomimo faktu, że pensje minimalne wzrosną. Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, nie pozostawia w tym kontekście żadnych złudzeń.Na ten rok rząd Prawa i Sprawiedliwości zaplanował podwyższenie pensji minimalnych. Jak się jednak okazuje, ten ruch oraz spodziewane podwyżki płacowe w firmach nie polepszą sytuacji Polaków.Jak wynika ze słów Ireneusza Dąbrowskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej cytowanego przez portal money.pl, realne pensje pójdą w dół. Niewykluczone również, że przedsiębiorstwa będą miały mniejsze zyski niż do tej pory.
Rząd przeznaczy dodatkowe środki na świadczenia motywacyjne dla funkcjonariuszy służby więziennej. Zostanie także zwiększony fundusz na nagrody.
Ile wynosi wynagrodzenie netto? To dobre pytanie na sam początek kariery zawodowej. Pensja netto to bowiem coś całkiem innego niż pensja brutto. Ta druga zwykle trafia na umowę zwieraną z pracodawcą, a netto do naszych rąk. Można się jednak konkretnie zdziwić, kiedy okaże się, że dostaliśmy mniej, niż napisano na papierze.Pensja brutto to pensja niepomniejszona, jak jest to w przypadku pensji netto, o odpowiednie świadczenia publicznoprawne. Mowa tutaj o składkach odprowadzanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz o podatku dochodowym. W zależności jednak od typu umowy oraz od tego, jak wiele zarabiać ma pracownik, różna może być dysproporcja między brutto a netto.
Jak obliczyć wynagrodzenie brutto? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw zdefiniować to, czym jest wynagrodzenie brutto. W najprostszy sposób mówiąc, to wynagrodzenie bez odliczania podatku, płaca całkowita. Czym więc różni się od płacy netto? Płaca netto jest kwotą, która trafia do dłoni pracownika po odliczeniu podatków i ubezpieczeń.Jak obliczać więc wynagrodzenie brutto? Pracownicy zwykle obliczają sobie pensję netto, ponieważ ta ich najbardziej interesuje. W końcu płaca netto jest tą, za którą muszą przeżyć. Brutto zwykle jest im podawana na umowie o pracę czy innej umowie cywilno-prawnej. Obliczeniem brutto zająć musi się natomiast pracodawca.
Robert Lewandowski, ale nie tylko - także Wojciech Szczęsny, Magda Gessler, Abstrachuje TV, czy Red Lipstick Monster i wielu innych - to gwiazdy, które zdobywały popularność na różne sposoby. Wszystkich ich łączy to, że na prowadzeniu konta na Instagramie zbijają ogromne pieniądze. Radio ZET podaje, że najpopularniejsi mogą liczyć na dziesiątki tysięcy złotych za jeden wpis promujący dany produkt lub markę.Jak wskazuje specjalista do spraw marketingu internetowego, Jacek Gadzinowski, ludzie o największych zasięgach na Instagramie, jak właśnie wspomniany Robert Lewandowski, mogą liczyć na 20 do nawet 50 tys. złotych za odpowiedni post z konkretnym otagowaniem. Takowy wpis jest oczywiście reklamą. Podobnie zresztą jest z filmami z lokowaniem produktu na YouTube, gdzie kanały liczące po 2-3 mln subskrybcji mogą loczyć na 30 do 60 tys. złotych za jeden materiał.
Wzrost wynagrodzeń w grudniu sięgnął 11,2 proc. rok do roku. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2021 r. wyniosło 6644,39 zł – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To wręcz rekordowy wynik. W porównaniu do listopada 2021 r. wynagrodzenie wzrosło o 10,3 proc. Tym samym dynamika płac okazała się w grudniu wyższa niż inflacja (8,6 proc). Przeciętne wynagrodzenie brutto w przedsiębiorstwach (powyżej 9 pracowników, bez administracji publicznej, edukacji, opieki zdrowotnej i pomocy społecznej) wzrosło w grudniu o 11,2 proc. rok do roku, do 6 644,39 zł – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. Analitycy spodziewali się wzrostu „średniej krajowej” o 9,0 proc. po zwyżce o 9,8 proc. notowanej w listopadzie.
Zakres egzekucji z tytułu wynagrodzenia za pracę określają przepisy Kodeksu pracy. Świadczenia alimentacyjne mogą być potrącone z wynagrodzenia bez wszczynania postępowania egzekucyjnego. Pracodawca ma prawo dokonać potrącenia na wniosek wierzyciela, jeśli zostanie mu przedstawiony tytuł wykonawczy. Na mocy przepisów szczególnych w określonych sytuacjach pracodawca może dokonać potrąceń z wynagrodzenia pracownika bez jego zgody. Czym charakteryzują się potrącenia alimentacyjne?
Z tego artykułu dowiesz się:Ile wynosi średnie krajowaJaki odsetek Polaków może poszczycić się zarobkami na tym poziomieDlaczego wskaźnik ten budzi kontrowersje
Z tego artykułu dowiesz się:Jak kształtuje się luka płacowa na poziomie unijnymW jaki sposób luka płacowa wygląda w PolsceCzy osoby z wyższym wykształceniem mogą liczyć na większe zarobki
Średnia pensja na poziomie 2 tysięcy euro oznaczałaby niemalże podwojenie obecnej średniej krajowej, która - przypomnijmy - w 2019 r. wynosiła 5604,25 zł brutto, czyli około 4 tysięcy na rękę. Czy możliwy jest aż taki skok płac w Polsce w najbliższych latach?
Wypłata z listopada, którą miliony Polaków otrzyma za październik, będzie pierwszą z wypłat z podwyżką za obniżony podatek. Obowiązująca od 1 października niższa stawka dolnego pułapu PIT, która zmniejszona została z 18% do 17%, da namacalny efekt w wypłacie za 10. miesiąc roku wypłacanej w listopadzie. W skali całego roku, jak przypomina portal Money.pl, ma się to przełożyć na dodatkowe kilkaset złotych w kieszeni.Niższa stawka PIT obejmie każdego z nas. Oznacza to więc, że podwyżki nie odczują jedynie ci, którzy są zatrudnieni na umowę o pracę, ale także osoby na umowach cywilno-prawnych, jakimi są umowa-zlecenie oraz umowa o dzieło. Więcej otrzymać mają także osoby prowadzące działalność gospodarczą, co podkreśla Money.pl.