PKB z lepszym wynikiem, niż dotąd się spodziewano. Jak się okazuje, dane z Głównego Urzędu Statystycznego przebijają zapowiedzi samej minister finansów Jadwigi Emilewicz. Ta zapowiadała, że wynik powinien wynieść 4,4%, a jak podaje GUS w najnowszym z komunikatów, wynik wzrostu PKB jest lepszy niż dotąd sądzono.W połowie sierpnia GUS w szybkim szacunku wyliczył wzrost PKB o 4,4% rok do roku w drugim kwartale wobec 4,7% rok do roku w kwartale pierwszym. Urząd teraz policzył wszystko dokładniej i wyszło jeszcze lepiej. PKB wzrósł o 4,5%. - cytuje komunikat GUS portal Money.pl.
Sejm zdecydował o przejęciu Najwyższej Izby Kontroli przez Prawo i Sprawiedliwość. Kandydat partii rządzącej to obecny minister finansów, Marian Banaś. Ten na czele resortu finansów stoi od początku czerwca, kiedy to przejął ministerstwo po odchodzącej z niego Teresie Czerwińskiej.Kontrkandydatem Banasia był zgłoszony przez Platformę Obywatelską-Koalicję Obywatelską Borys Budka. Ten jednak przegrał głosowanie z Banasiem wynikiem 135 do 234 głosów. Teraz jeszcze decyzję Sejmu musi przyklepać Senat, a dopiero wówczas Banaś będzie mógł objąć stanowisko szefa Najwyższej Izby Kontroli.
TVP już niebawem ma przestać być finansowane z niesławnego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Sposób dotowania publicznego nadawcy już od kilku lat wygląda tak, że oprócz abonamentu RTV władza za pomocą doraźnych ustaw przelewa pieniądze na poczet TVP. W Dzienniku Gazecie Prawnej przytoczono dokładne liczby kolejnych dotacji z państwa na konta publicznego nadawcy.W ten sposób w 2017 r. media dostały 307 mln zł, w 2018 r. 673 mln zł, a do końca br. otrzymają 1,26 mld zł. Wpływy abonamentowe wyniosły w tym czasie odpowiednio 697 mln zł, 741,5 mln zł i - według prognozy regulatora - 650 mln zł. Pieniądze z budżetu stanowią więc coraz znaczniejsze źródło przychodów - podaje Gazeta Prawna.
Jarosław Kaczyński już wyraźnie prowadzi kampanię polityczną swojego ugrupowania. Polityk, który jest szarą eminencją wśród polskiej władzy, podczas pikniku w Stalowej Woli mówił bowiem o głosowaniu na PiS. Wzywał Polaków do oddawania głosów na jego partię z prostego względu - to partia, która rozwija Polskę, broni jej wolności, obyczaju i tradycji.Nie pozwolimy na narkotyki, nie pozwolimy na to, aby nasza ojczyzna stała się czymś, co po jakimś czasie będzie przypominało grupę ludzi, którzy nie wiedzą, co czynią. Obronimy Polskę, ale obronimy ją wtedy, jeżeli podejmiemy w październiku, 13 października tego roku odpowiednie decyzje. Proszę o wsparcie dla tych, którzy Polskę rozwijają i bronią polskiej wolności, polskiego obyczaju, polskiej tradycji i naszej religii. Jest jedna opcja - Prawo i Sprawiedliwość - powiedział Kaczyński.
Biedronka działa lepiej od partii politycznej, ale nie tylko ona. Okazuje się, że sieciówka zgromadziła więcej lojalnych klientów niż ma jakakolwiek partia polityczna zwolenników. Karta lojalnościowa "Moja Biedronka", którą wprowadzono do użytku we wrześniu 2016 roku, ma już obecnie ponad 7 mln użytkowników w Polsce. To więcej niż jakakolwiek partia polityczna ma poparcia.Drugim najbardziej popularnym programem lojalnościowym jest ten, który ma dla Polaków Rossman - wynika z informacji portalu Wiadomości Handlowe. W ramach Klubu Rossman także zapisanych jest ponad 7 mln ludzi. Co więcej, jeśli do puli tej doliczyć 1,5 mln klientów w ramach programu Rossnę, który należy do Rossmana, możemy mówić o prawdziwym liderze na rynku.
Marek Kuchciński ostatnio znalazł się na pierwszych stronach gazet, kiedy udało się ujawnić jego nieodpowiedzialne wykorzystywanie samolotów i śmigłowców rządowych do własnych celów. Okazało się, że z rządowych pojazdów były już marszałek Sejmu utworzył coś na kształt własnej sieci taksówek powietrznych. Posłowie opozycji mówili nawet o oligarchizacji ze strony Kuchcińskiego.Jak się zdania na temat sprawy wśród Polaków mają, zbadał w dniach 9-10 sierpnia IBRiS na zlecenie Dziennika Gazety Prawnej. Okazuje się, że dla Polaków dymisja marszałka to za mało. Aż 67% ocenia źle sposób wykorzysytwania przez marszałka rządowych pojazdów. Zgodnie z informacjami Forsal.pl, to jednak nie jest najgorsza wieść dla PiS. Polaków nie cieszy także rozwiązanie sprawy. 61% jest zdania, że dymisja marszałka nie zamyka sprawy. Jedynie 35% jest przeciwnego zdania.
Kaczyński zapowiedział, że 7 września będzie można usłyszeć, jak wygląda nowy program rolny PiS. Głównym jego celem będzie utrzymanie i rozszerzenie dotychczasowych programów wsparcia wsi i rolnictwa.
Donald Tusk jest zdecydowanie ulubionym celem polityków Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy tylko PiS może uderza w Donalda Tuska, czy to bezpośrednio, czy za pośrednictwem kontrolowanej przez siebie Telewizji Polskiej. Były lider Platformy Obywatelskiej został przywołany także podczas konferencji prasowej, która miała miejsce po 12:30 w czwartek, a podczas której Marek Kuchciński poinformował o swojej dymisji. Jak wówczas mówił Jarosław Kaczyński, dziennikarze, którzy węszyli w sprawie marszałka, powinni przyjrzeć się lotom Tuska. Po konferencji rozdane nawet zostały specjalne listy podsumowujące jego loty.Donald Tusk odbył jako premier szereg podróży do krajów egzotycznych, atrakcyjnych turystycznie, ale co do sensu politycznego tych wyjazdów można mieć pewne wątpliwości. No i jeździł tam z żoną - mówił w czwartek na konferencji Kaczyński.
Marek Kuchciński po niespełna czterech latach pełnienia funkcji marszałka Sejmu podał się do dymisji. Polityk Prawa i Sprawiedliwości i jeden z najbardziej zaufanych ludzi, jakich w swoim otoczeniu ma Jarosław Kaczyński, o decyzji poinformował podczas konferencji prasowej, która zaczęła się po 12:30. Polityk w ten sposób postanowił odpowiedzieć za nieodpowiedzialne wykorzystywanie lotów rządowymi maszynami o statusie HEAD.Decyzja, którą ogłosił Kuchciński w towarzystwie m.in. prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, miała zostać podjęta podczas środowego posiedzenia polityków obozu rządzącego w biurze przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Jak donosi Gazeta Wyborcza, spotkanie polityków trwało do późna i to właśnie podczas debaty na temat afery Air Kuchciński członkowie PiS doszli do wniosku, że takie rozwiązanie jest najwłaściwsze.
PiS ma już dokładnie zaplanowane, jakie zmiany i podwyżki wprowadzi, żeby uchronić budżet państwa przez totalnym drenażem spowodowanym przedwyborczymi obietnicami, jak pisze Wyborcza. Żeby nie zrazić wyborców, procedowane w Sejmie będą dopiero po wyborach, jeśli partia wygra. Skąd rząd będzie miał na 500 plus, 300 plus, Emeryturę Plus itd.? Właśnie stąd.
Rejestr korzyści jest dokumentem z możlwiością publicznego wglądu, umieszczonym także na stronach internetowych Sejmu. W rejestrze parlamentarzyści zobowiązani są wpisywac informacje o swoich wynagrodzeniach, darowiznach a także wszelkich innych źródłach korzyści.W to wchodzą również podroże, które nie są służbowe a ich koszt nie został pokryty ze środków prywatnych. W rejestrze korzyści marszałka Kuchcińskiego zabrałko jednak takich informacji, termin na wpisanie tego typu wyjazdów miał on bowiem 30 dni. Jak możemy przeczytać we wpisach rejestru marszałka, co publikuje money.pl, znajdują się takie pozycje jak komplet porcelany (wartość 600-1000zł), szklana karafka (500-600zł) albo kafel ozdobny (300-500zł). Brakuje natomiast najważniejszej pozycji, która spowodowała wielką burzę medialną, a mianowicie lotów za łączną kwotę 43 tys. zł.
Częstochowa upomina się o pieniądze do władzy w Warszawie. Jak podaje portal Bankier.pl, we wtorek prezydent miasta, Krzysztof Matyjaszczyk, wystąpił podczas konferencji prasowej, na której mówił o dziurze budżetowej spowodowanej działaniami rządu Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem prezydenta, żadna władza dotąd nie cięła samorządom dochodów i nie nakładała tak wielu nowych zadań, jak czyni to obecnie PiS.Żaden z poprzednich rządów nie zabierał dochodów i nie nakładał nowych zadań na taką skalę jak teraz. Nigdy nikt nie robił tego w trakcie roku budżetowego. To katastrofa dla finansów miasta, której nikt nie przewidział, bo nikt nie podejrzewał - o tak nieracjonalne działania - organów państwa. Trudno nie zgodzić się z tezą, że ktoś chce zamordować samorządy - mówił we wtorek Matyjaszczyk.
Caritas ujawnił właśnie, ku zaskoczeniu wszystkich, że jedynie 12 ministrów spośród 21 przekazało pieniądze z kontrowersyjnych premii na poczet organizacji charytatywnej. Chodzi o premie, które jeszcze za rządów Beaty Szydło zostały przyznane ministrom w jej gabinecie. Sprawę na początku 2018 roku ujawnił Krzysztof Brejza, a ta wywołała niemałe zamieszanie na polskiej scenie politycznej.Spotkała się oczywiście z odpowiedzią władz Prawa i Sprawiedliwości. Lider partii, Jarosław Kaczyński, w kwietniu 2018 roku mówił, że pieniądze przyznane politykom władzy w ramach nagród, zostaną przekazane na konto Caritasu. Ówczesna rzecznika PiS, Beata Mazurek, wskazywała wówczas, iż "będą wyciągane konsekwencje wobec tych, którzy tego nie zrobią", jak przypomina Onet.pl.
Mało prawdopodobne jest, aby Sejm zdążył uchwalić projekty, nad którymi debatował. Pozostały już tylko dwa posiedzenia, a zgodnie z zasadą dyskontynuacji prac parlamentu prace nad proponowanymi przepisami dotyczącymi jawności płac, ochrony przed zwolnieniem i poprawek ws. zakazu handlu w niedzielę zostaną wstrzymane.
Jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra jesienne wybory parlamentarne, można spodziewać się pewnej zmiany dotyczącej mediów publicznych. TVP i Polskie Radio mają być finansowane z budżetu państwa. Oznacza to równocześnie likwidację abonamentu, informuje portal Wirtualnemedia.pl.
Jak potwierdził dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta RP Marcin Kędryna, główne uroczystości związane z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej odbędą się w Warszawie, nie tak jak zawsze było, w Gdańsku. Do stolicy na 1 września zaproszeni zostali wszyscy ważni goście zagraniczni – prezydenci krajów UE, przywódcy państw NATO (w tym prezydent Donald Trump) oraz Partnerstwa Wschodniego. Jak donosi dziennikarz radia RMF FM Krzysztof Berenda, spotkają się oni tym razem na warszawskim Placu Piłsudskiego w okolicy Grobu Nieznanego Żołnierza oraz pomników: smoleńskiego i Lecha Kaczyńskiego. Pałac Prezydencki twierdzi, że większość zaproszonych przywódców potwierdziła już swoje przybycie.
Od 1 stycznia 2019 roku wynagrodzenie minimalne wynosi 2250 zł, a minimalna stawka godzinowa – 14,70 zł. Płaca minimalna 2019 to wzrost wynagrodzenia minimalnego o 7,1 %, czyli o 150 zł. Premier Morawiecki podczas wizyty w fabryce płytek “Tubądzin” zapowiedział kolejny wzrost płacy minimalnej.
Rząd PiS przekonuje, że Polska potrzebuje jeszcze 10 - 15 lat, by mogła gospodarczo dogonić Niemców. Jak przekonywał ostatnio na antenie TVP Info minister finansów, Marian Banaś, jeśli utrzyma się wysokie tempo wzrostu gospodarczego, a w to władza nie śmie wątpić, wówczas Polacy będą żyć na poziomie Niemców już za 10 - 15 lat.Gdyby tempo wzrostu gospodarczego się utrzymało, a jesteśmy przekonani, że na pewno będziemy mieć przewagę i to tempo będzie dużo większe niż w Niemczech, to za 10-15 lat jesteśmy w stanie dogonić poziom życia obywateli Niemiec - mówił Banaś na antenie telewizji publicznej.Jak podaje Gazeta.pl, podobnie optymistyczny w kwestii rozwoju gospodarczego Polski był ostatnio Mateusz Morawiecki, premier rządu PiS. Ten na konwencji partii rządzącej w Katowicach mówił o kolejnych kamieniach milowych, które Polska ma osiągać w nadchodzących latach. Zdaniem Morawieckiego, najpierw przegonimy Włochy, potem Hiszpanię, następnie Francję, a wówczas zostaną nam Holandia i Niemcy.Biorąc pod uwagę tempo wzrostu nawet z tego roku, nasze i włoskie, nasze i hiszpańskie, nasze i francuskie możemy za 8 lat dogonić Włochy, za 10-12 lat dogonić Hiszpanię, za 13-14 lat dogonić Francję, potem zostaną jeszcze Niemcy, Holandia - zapowiadał Morawiecki.
Od 5 do 7 lipca w Katowicach odbywała się konwencja Prawa i Sprawiedliwości oraz Zjednoczonej Prawicy pod hasłem "Myśląc: Polska". "Polska musi pozostać wyspą" - grzmiał w sobotę prezes partii Jarosław Kaczyński oraz zapowiadał walkę z “ofensywą zła”.
Rząd PiS ma zaskakujące plany na rozwój energetyki w Polsce. Mimo zapowiedzi kolejnych polityków partii rządzącej, że Polska nie ma zamiaru odwracać się od węgla kamiennego, a nawet słów samego Andrzeja Dudy, który mówił, że Polska ma zasoby węgla kamiennego na przyszłe 200 lat, władza dąży do wybudowania elektrowni atomowych w Polsce.Jak się okazuje, plany te są ambitne. Jak bowiem zapowiedział w piątek pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej, Piotr Naimski, do 2040 roku w Polsce ma powstać aż 6 reaktorów jądrowych. Pierwszy z nich powstać ma już w 2033 roku.
Morawiecki podczas przemówienia mówił, że nowe rozdanie programu 500 plus, to święto dla wszystkich Polaków. Premier wyznał rodzicom, że ma świadomość tego, jak wiele trudu kosztuje wychowanie dziecka. Powiedział też, że państwo dołoży wszelkich starań, aby rodzicom proces wychowania ułatwić.
Obiecywane przez PiS "świadczenia +" z reguły trafiają do obywateli w takim okresie, który umożlwia - choćby podświadome - wpłwynięcie na decyzję wyborców przy urnach. I nie ma w tym nic specjalnie dziwnego, wszak każda partia ma zamiar uzyskać jak największe poparcie dla swoich działań. Prawo i Sprawiedliwość "źródła" swoich głosów upatruje w budżecie państwa i rozdysponowaniu jego środków w sposób efektowny, czasem także - przynajmy to szczerze - efektywny. Efektywność owa jest niestety niezbyt wystarczająca, abyśmy mogli mówić o "sprawiedliwym rozdawnictwie", bowiem zbyt dużo pieniędzy z programów socjalnych trafia do ludzi, którym te pieniądze nie są po prostu niezbędne.
Dzinnikarze RMF podobno potwierdzili informacje w kilku rządowych jak i partyjnych źródłach, chociaż PiS oficjalnie milczy na ten temat. Według ich ustaleń zmiana na stanowisku MF ma nastąpić wraz z ogłoszeniem restrukturyzajci rządu, która musi odbyć się po planowanym wyjeździe wielu osób do Parlmentu Europejskiego. Sprawy mają zostać połączone.
Rozstrzał kwot jest bardzo wysoki. Jak podliczył portal money.pl. obietnice socjalne PiS kosztowały od 16 tys. do 367 tys. zł na jednego obywatela. PiS skorzystał na pewno, ale czy skorzystał budżet i Polacy?