Takiego konklawe jeszcze nie było. Padł rekord, oni wybiorą nowego papieża

W środę 7 maja rozpoczęło się konklawe, które przejdzie do historii - o wyborze nowego papieża zadecyduje rekordowa liczba kardynałów. Pierwsze głosowanie odbyło się jeszcze w dniu rozpoczęcia konklawe wieczorem. Chwilę później nad Watykanem zaczął unosić się czarny dym. Wkrótce kardynałowie podejmą kolejną próbę. Wiadomo, w jakich godzinach może dojść do wyboru papieża. Możliwości jest kilka.
Historyczne konklawe w Watykanie
Kaplica Sykstyńska ponownie staje się centrum najważniejszego wydarzenia w Kościele katolickim. Właśnie tam, w otoczeniu fresków Michała Anioła, 133 kardynałów-elektorów rozpocznie proces wyboru nowej głowy Kościoła. To największa liczba uczestników w historii, a duchowni przybyli z aż 71 krajów. Ze względu na ograniczoną przestrzeń w Domu Świętej Marty, część kardynałów zakwaterowano w pobliskim budynku.
Pierwszy sygnał dymu nad Kaplicą Sykstyńską pojawił się w środę, 7 maja po godzinie 19. Pierwszego dnia między kardynałami nie było zgody i nowego papieża nie udało się wybrać. Wierni zobaczyli więc czarny dym. W kolejnych dniach przewidziano po dwa głosowania rano i dwa po południu. Jeśli dojdzie do wyboru, biały dym pojawi się około godziny 10:30 lub 17:30.
Kardynałowie związani są przysięgą milczenia
Choć oczy świata skierowane są na Watykan, szczegóły konklawe pozostają owiane ścisłą tajemnicą. Kardynałowie zobowiązani są do zachowania całkowitego milczenia na temat przebiegu głosowań, a każde złamanie tej zasady może skutkować ekskomuniką. Również osoby zaangażowane organizacyjnie złożyły przysięgę dochowania sekretów.
W przypadku impasu trwającego 34 głosowania obowiązywać będzie decyzja Benedykta XVI z 2013 roku - kardynałowie będą musieli wybrać papieża spośród dwóch kandydatów z największą liczbą głosów. To rozwiązanie ma zapobiec przedłużaniu się konklawe.
Nowy papież coraz bliżej. Kto nim zostanie?
Wszystko wskazuje na to, że już w najbliższych dniach usłyszymy z watykańskiego balkonu tradycyjne: Habemus Papam. Słowa te wypowie kardynał protodiakon Dominique Mamberti, gdy zapadnie ostateczna decyzja. Tymczasem cały świat czeka na nowego następcę św. Piotra - człowieka, który nie tylko będzie przewodził Kościołowi, ale także zmierzy się z wyzwaniami współczesności.
Potrzebny jest papież o wyjątkowej sile - jak powiedział kard. Giuseppe Versaldi, Kościół "potrzebuje Supermena". Kto nim zostanie?





































