Sikorski reaguje na działania Trumpa. Odwołał się do wina

Donald Trump ponownie wzbudza zamieszanie na arenie międzynarodowej, wprowadzając nowe cła na towary z Meksyku, Kanady i Chin, a także grożąc Unii Europejskiej kolejnymi restrykcjami handlowymi. Jego decyzja spotkała się z ostrą reakcją zarówno w Europie, jak i za oceanem. Tymczasem polski szef MSZ, Radosław Sikorski, działania Trumpa skomentował w nietypowy sposób — sięgając po klasyczne dzieło.
Amerykański prezydent szaleje na arenie międzynarodowej
Decyzja Donalda Trumpa o nałożeniu ceł na towary z Meksyku, Kanady i Chin wywołała gwałtowne reakcje na arenie międzynarodowej. Szczególnie napięte stają się relacje z Unią Europejską, której prezydent USA zarzucił „okropne traktowanie” Stanów Zjednoczonych. W obliczu tych działań Europa nie zamierza pozostać bierna i przygotowuje własne środki odwetowe. Wzrost napięć może doprowadzić do poważnych konsekwencji gospodarczych po obu stronach Atlantyku.
Postawę prezydenta USA skomentował już także polski Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski. Uczynił to jednak w nieoczywisty sposób.
Kraj spoza Europy dołączy do Unii? To „nie niemożliwe” Skażony towar z Rosji zatrzymany w Polsce. Służby ujawniają zawartośćKultura przede wszystkim. A zaraz potem wino
Szef MSZ, Radosław Sikorski, komentując działania Trumpa, przywołał na platformie X myśl Adama Smitha, uznawanego za jednego z ojców założycieli koncepcji liberalizmu, który już w XVIII wieku krytykował protekcjonizm gospodarczy. Fragment dzieła „Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów” wskazuje, że zamykanie się na zagraniczne produkty może prowadzić do znacznych strat ekonomicznych. Jego słowa w kontekście nowej polityki celnej USA wydają się szczególnie aktualne i podkreślają ryzyko związane z ograniczeniami w handlu międzynarodowym.
Stosując szklarnie, inspekty i ogrzewane mury można wyhodować w Szkocji bardzo piękne winogrona, jak też zrobić z nich doskonałe wino kosztem blisko trzydziestokrotnie większym niż koszt sprowadzenia z zagranicy win co najmniej równie wysokiej jakości. Czy słuszne byłoby prawo, które zakazywałoby przywozu wszelkich obcych win tylko dlatego, aby zachęcić do wyrobu win bordoskich lub burgundzkich w Szkocji? (...) Dopóki jeden z dwóch krajów taką przewagę posiada, a drugi jej nie ma, dopóty drugiemu krajowi opłaca się lepiej nabywać potrzebne dobra od kraju pierwszego, niż samemu je wytwarzać – cytował Sikorski.
Twarde reakcje na amerykańskie cła
W przypadku Meksyku i Kanady cła obejmą ropę naftową i gaz, jednak ich stawka będzie niższa (10 proc.) niż w przypadku innych towarów, takich jak stal, aluminium czy miedź (25 proc.). Podobne restrykcje dotkną Chiny, a dodatkowe opłaty w wysokości 10 proc. obejmą między innymi półprzewodniki i leki. Premier Kanady Justin Trudeau ogłosił już, że w odpowiedzi jego kraj nałoży równoważne 25-procentowe taryfy na amerykańskie produkty o wartości 155 miliardów dolarów kanadyjskich (około 106 miliardów dolarów amerykańskich). Podobne kroki zapowiedział także Meksyk.
Również reakcja Unii Europejskiej na działania Trumpa jest stanowcza. Komisja Europejska zapowiedziała, że rozważa objęcie cłami wybranych produktów importowanych z USA. Jak podkreślił rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill, handel transatlantycki jest jednym z kluczowych filarów światowej gospodarki, a narzucenie dodatkowych taryf przez Waszyngton zaszkodzi obu stronom. Bruksela od tygodni opracowuje listę amerykańskich towarów, które mogą zostać objęte cłami, co wskazuje, że konfrontacja handlowa może wkrótce eskalować.





































