biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Rewolucja w Ryanairze. Bez tego nawet nie dotrzesz do kontroli bagażu
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 12.09.2025 12:14

Rewolucja w Ryanairze. Bez tego nawet nie dotrzesz do kontroli bagażu

Ryanair
Fot. KelvinStuttard/Pixabay

Ryanair – linia kojarzona z prędkością i niskimi cenami – szykuje na listopad 2025 roku zmiany, których zignorowanie może słono kosztować pasażerów. Zmieni się nie tylko to, co możemy zabrać ze sobą, lecz także sposób, w jaki przekroczymy bramki na lotnisku — a niedopasowanie się do nowych reguł może zaboleć nasz portfel.

Nowe reguły taniego latania dla polskich pasażerów

W ostatnim roku przewoźnik obsłużył 184 mln podróżnych. Również Polacy niezmiennie chętnie korzystają z usług Ryanaira, między innymi ze względu na wyjątkowo tanie bilety. Firma utrzymuje konkurencyjne ceny dzięki precyzyjnym procedurom – i to właśnie one wkrótce ulegną kolejnemu zaostrzeniu.

Od zimowego rozkładu lotów 2025/26 lista ograniczeń stanie się dłuższa. Oficjalnym celem jest przyspieszenie boardingu i zmniejszenie opóźnień. Krytycy przypominają jednak, że każda bariera szybko staje się źródłem przychodów z dodatkowych opłat.

Większy bagaż podręczny? “To będzie 70 euro”

Obecnie darmowa torba podręczna musi zmieścić się w sizerze 40 × 25 × 20 cm. Przekroczenie wymiarów może skutkować dopłatą sięgającą nawet 75 euro, w zależności od lotniska i sytuacji. Od 3 listopada 2025 r. maksymalny wymiar wzrośnie do 40 × 30 × 20 cm – o jedną piątą objętości ponad unijny standard 40 × 30 × 15 cm. Czy to oznacza, że pasażerowie mogą odetchnąć z ulgą? Niestety, nic bardziej mylnego.

Ryanair zastrzega, że walizka, torba lub plecak nadal musi zmieścić się pod fotelem. W przeciwnym razie dopłata wyniesie 70 euro lub równowartość nadania bagażu rejestrowanego, zależnie od trasy. Druga sztuka podręczna pozostaje przywilejem taryfy Priority. Taki stan rzeczy już teraz budzi niepokój; belgijska organizacja konsumencka Testachats zapowiada monitoring nowych zasad i możliwy pozew, jeśli dopłaty okażą się masowe.
 

e (19).jpg
Fot. Canva

O jeden klik przed karą. Bez tego pasażerowie nie zostaną dopuszczeni do kontroli bagażu

Druga zmiana dotyczy samych kart pokładowych. Od 3 listopada Ryanair przestanie drukować je na lotniskach, ale również papierowe karty przyniesione przez pasażerów przestaną być uznawane. Zamiast tego standardem stanie się wersja elektroniczna, dostępna w aplikacji myRyanair. Już dziś korzysta z niej ok. 80 proc. klientów, a od zimy smartfon stanie się jedyną przepustką przez bramki. Linia szacuje, że zredukuje w ten sposób 300 ton papieru rocznie.

Co jednak, jeśli okazanie elektronicznej karty pokładowej jest niemożliwe? W wyjątkowych sytuacjach, np. jeśli rozładuje nam się telefon, Ryanair bezpłatnie wydrukuje papierową kartę już na lotnisku. Warto jednak nie nadużywać tej możliwości. W przypadku, gdy nie skorzystamy z odprawy online, możemy zapłacić wysoką opłatę dodatkową – do nawet 100 euro, jeśli zjawimy się na lotnisku później niż 40 minut przed odlotem.

Podwyższony limit torby i obowiązkowa karta w telefonie to dwa elementy tej samej strategii: Ryanair chce szybciej załadować samolot, ale przy okazji może zarobić na pasażerach, którzy nie dostosują się do nowych reguł. Warto więc zawczasu zmierzyć walizkę i zaktualizować aplikację, zanim na tablicy odlotów pojawi się komunikat „boarding”.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: