Pukają do domów w całej Polsce, żeby skontrolować jedną rzecz. Można dostać ponad 1 mln zł kary

Wielu Polaków, którzy posiedli na własność mieszkanie pochodzące z rynku wtórnego, może nie zdawać sobie sprawy, że siedzi na tykającej bombie. Państwo właśnie podjęło działania kontrolne, które mogą skończyć się na nich nałożeniem wysokiej kary, a ta w skrajnych przypadkach może wynieść więcej niż wartość samej nieruchomości. Prawo budowalne jest w takich przypadkach bezlitosne.
Zmasowana akcja Powiatowych Inspektoratów Nadzoru Budowlanego. Mogą posypać się kary
Zakup mieszkania jest obarczony ryzykiem, o którym często zapominamy. Jeśli poprzedni właściciel wprowadził bez odpowiednich uprawnień modyfikacje budowlane, wówczas odpowiedzialność za nie przenosi się na nabywcę. W praktyce niestety nic nie stoi na przeszkodzie, aby za samowolę budowlaną poprzedniego właściciela był karany bieżący.
"Wprost" informuje, że od sierpnia br. Powiatowe Inspektoraty Nadzoru Budowlanego rozpoczęły akcje szeroko zakrojonych kontroli. Inspektorzy będą sprawdzać, czy stan mieszkania zgadza się z planami i nawet za relatywnie niewielkie modyfikacje będzie nakładał kary. Niekiedy bardzo wysokie.

Odpowiedzialność za samowolę budowlaną może ponieść nowy właściciel mieszkania, który o niej nie wiedział
Prawo budowlane stanowi, że inspektorzy nadzoru budowlanego mają w zasadzie pełną dowolność kontroli, jeśli w ich ocenie zachodzi podejrzenie, że dany lokal został zmodyfikowany z naruszeniem prawa budowlanego. Chodzi zwłaszcza o zaniedbania w obowiązku uzyskiwania zgody na wprowadzanie przeróbek.
Zakres modyfikacji, za jakie może być ukarany właściciel mieszkania, jest szeroki. Może to być wyburzenie ścianki działowej, wymiana instalacji elektrycznej, ale też montaż klimatyzacji. Jeśli zmian dokonano bez wiedzy i zgody spółdzielni i nadzoru budowlanego, wówczas posypią się kary.

Kary za samowolę mogą iść w tysiące złotych – w skrajnych przypadkach ponad milion
"Wprost" wśród najczęstszych przewinień, na które należy zwrócić uwagę, wskazuje nietypowy układ pomieszczeń (warto przed zakupem porównać je z innym mieszkaniem w pionie), wymianę instalacji gazowej czy wentylacyjnej oraz niezgodność stanu mieszkania z danymi w księgach wieczystych.
W toku kontroli to na właścicielu spoczywać będzie obowiązek przedstawienia dokumentacji prac: projektów czy nawet faktur za dokonane modyfikacje. Jeśli natomiast inspekcja wykaże, że mieszkanie zostało przebudowane bez zgłoszenia i pozwolenia, może nałożyć karę w podstawowej wysokości 15 tys. zł. Jeśli modyfikacje naruszyły bezpieczeństwo przeciwpożarowe lub zagrażają konstrukcji budynku, najwyższa możliwa kara wynosi 1 mln 80 tys. zł.
Konsekwencją inspekcji może być też nakaz rozbiórki modyfikacji lub wydanie nakazu legalizacji samowoli. Ta również wiąże się z kosztami, którymi obarczony może być nowy właściciel, który nawet nie wiedział, że jakiegokolwiek zmiany w stosunku do pierwotnego projektu zostały poczynione. Ich podstawowa wysokość wynosi 2,5-5 tys. zł, ale może sięgnąć nawet 15 tys. zł.



































