biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Koniec 800 plus i dodatków do emerytury. Petycja już trafiła do Sejmu
Julia Bogucka
Julia Bogucka 30.10.2025 13:45

Koniec 800 plus i dodatków do emerytury. Petycja już trafiła do Sejmu

Koniec 800 plus i dodatków do emerytury. Petycja już trafiła do Sejmu
fot. lisegagne/canva

Polacy mogą liczyć na wiele różnorodnych świadczeń pieniężnych, dzięki którym otrzymują wsparcie w codziennym życiu. Takie dodatki jak 800 plus czy 13. i 14. emerytura dla wielu osób stanowią znaczące podreperowanie domowego budżetu. Do Sejmu wpłynęła petycja, która proponuje rewolucję w systemie świadczeń. Nie każdy byłby z tego zadowolony.

Na te świadczenia mogą liczyć Polacy

Obecny kształt polskiej polityki społecznej w dużej mierze definiuje program "Rodzina 800 plus". To świadczenie, będące ewolucją programu 500 plus uruchomionego w 2016 roku, od 1 stycznia 2024 roku zostało podniesione do kwoty 800 złotych miesięcznie. Przysługuje ono na każde dziecko do ukończenia przez nie 18. roku życia, co kluczowe, bez jakiegokolwiek kryterium dochodowego po stronie rodziców czy opiekunów prawnych.

Koniec 800 plus i dodatków do emerytury. Petycja już trafiła do Sejmu
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Skala tego przedsięwzięcia jest gigantyczna. W samym tylko 2024 roku łączny koszt wypłaty świadczeń 800 plus dla budżetu państwa był szacowany na około 64 miliardy złotych. W projekcie budżetu na 2025 rok zarezerwowano na ten cel około 62,8 miliardów złotych. Aby zrozumieć rangę tej kwoty, wystarczy zestawić ją z innymi kluczowymi wydatkami państwa. Przykładowo, jest to suma zbliżona do całości wydatków budżetowych przeznaczonych na obsługę długu publicznego Skarbu Państwa (planowane ok. 80,2 mld zł w 2024 r.) i stanowi znaczącą część wydatków na obronność.

Program ten nie jest oczywiście jedynym filarem wsparcia. Rodziny mogą liczyć także na "Dobry Start", czyli jednorazowe 300 zł wyprawki szkolnej. Ten rozbudowany parasol socjalny, choć dla wielu stanowi niezbędne wsparcie w pokryciu kosztów wychowania dzieci, dla innych jest przykładem nadmiernej i nieefektywnej redystrybucji, która drenuje finanse publiczne. Równolegle funkcjonuje jednak drugi, równie kosztowny i szeroko dyskutowany filar wsparcia, który skierowany jest do zupełnie innej, choć równie licznej grupy społecznej, czyli seniorów.

Dodatkowe emerytury dla seniorów

System emerytalny w Polsce, choć formalnie oparty na gromadzonych przez lata składkach, również wymaga znaczących dotacji z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. W ostatnich latach został on mocno rozbudowany o specjalne, dodatkowe wypłaty, które znacząco obciążają finanse FUS. Mowa oczywiście o tak zwanej 13. i 14. emeryturze. Pierwsze z tych świadczeń, wprowadzone na stałe w 2020 roku, wypłacane jest co roku wiosną, zazwyczaj w kwietniu, wraz ze standardowym świadczeniem. Przysługuje ono wszystkim emerytom i rencistom, niezależnie od wysokości ich podstawowej emerytury.

Kwota "trzynastki" jest równa wysokości aktualnej emerytury minimalnej. Po waloryzacji świadczeń w marcu 2025 roku kwota ta wyniosła 1878,91 zł brutto. Warto jednak zaznaczyć, że kwota netto (na rękę) nie jest jednakowa dla wszystkich. Seniorzy pobierający świadczenia poniżej 2500 zł brutto miesięcznie (co daje 30 000 zł rocznie, czyli kwotę wolną od podatku) otrzymują "trzynastkę" pomniejszoną jedynie o 9-procentową składkę zdrowotną, co daje około 1620,67 zł netto. Jednak ci, których łączna emerytura plus "trzynastka" przekraczają próg 2500 zł, muszą liczyć się dodatkowo z pobraniem zaliczki na podatek dochodowy (PIT), co realnie obniża wypłatę.

Koniec 800 plus i dodatków do emerytury. Petycja już trafiła do Sejmu
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Z kolei "czternastka", wypłacana zazwyczaj w drugiej połowie roku (we wrześniu lub październiku), ma bardziej złożone zasady. Jej wysokość bazowo również równa jest minimalnej emeryturze (1780,96 zł brutto w 2024 r.), jednak w jej przypadku zastosowano kryterium dochodowe. W 2024 roku próg dochodowy uprawniający do pełnej wypłaty wynosił 2900 zł brutto. Osoby pobierające wyższe świadczenia otrzymywały "czternastkę" pomniejszoną na zasadzie "złotówka za złotówkę". Oznacza to, że jeśli emeryt pobiera 3000 zł brutto, jego dodatek był mniejszy o 100 zł.

Łączny koszt wypłaty obu tych dodatkowych świadczeń to dla finansów publicznych wydatek rzędu około 30 miliardów złotych rocznie. Te dodatkowe transfery mają stanowić realne wsparcie dla seniorów, z których wielu, mimo corocznych waloryzacji, nadal pobiera niskie świadczenia

Choć przeciętna emerytura w Polsce po waloryzacji w marcu 2024 roku zbliża się do 4000 zł brutto, duża grupa seniorów musi funkcjonować za znacznie niższe kwoty, w tym za wspomnianą emeryturę minimalną. Najnowsza propozycja w petycji może zachwiać obecnym systemem.

Zobacz: Wielka wygrana w Lotto, Polska ma nowego milionera. Wiemy, gdzie szczęśliwiec kupił los

Petycja trafiła do Sejmu, autor chce wielu likwidacji

To właśnie ten skomplikowany, kosztowny i dla wielu nieprzejrzysty system zależności, jakim jest pobieranie podatków i jednoczesne wypłacanie świadczeń, stał się celem autora nietypowej petycji, która wpłynęła do sejmowej Komisji do spraw Petycji. 

Wniosek, który bez wątpienia można określić mianem rewolucyjnego, zakłada całkowitą likwidację podatku dochodowego od osób fizycznych, a więc PIT. W zamian za pozostawienie tych pieniędzy w kieszeniach obywateli zniknąć miałyby jednak kluczowe i najbardziej kosztowne programy socjalne: "Rodzina 800 plus" oraz obie dodatkowe emerytury, czyli trzynasta i czternasta. 

Autor petycji posługuje się prostą arytmetyką. Wskazuje, że prognozowane wpływy z podatku PIT w 2024 roku to około 97,6 miliarda złotych. Jednocześnie szacuje łączny koszt likwidowanych świadczeń na niemal identyczną kwotę: około 70 miliardów na 800 plus oraz około 27-30 miliardów na 13. i 14. emeryturę. Z jego wyliczeń wynika więc, że budżet "wyjdzie na zero", a obywatele zyskają dzięki uproszczeniu systemu.

Czytaj więcej: Nowy wiek emerytalny dla bezdzietnych kobiet. Petycja w rękach prezydenta Nawrockiego

Logika stojąca za tą propozycją jest prosta: zamiast zabierać pracującym, przedsiębiorcom, a także emerytom (bo przecież od większości emerytur pobierany jest PIT) pieniądze, by następnie redystrybuować je w formie skomplikowanych i kosztownych administracyjnie świadczeń, lepiej pozostawić je do dyspozycji obywateli. Na takiej zmianie najbardziej zyskaliby podatnicy o wyższych dochodach, płacący dziś 32-procentowy podatek. Z kolei straciliby ci, którzy podatków nie płacą, np. osoby o niskich dochodach mieszczące się w kwocie wolnej, czy rodzice wielodzietni korzystający z ulg, a są beneficjentami 800 plus lub dodatkowych emerytur. 

Petycja, choć została formalnie złożona i będzie rozpatrywana przez komisję, ma jednak znikome szanse na realizację z jednego, fundamentalnego powodu. Autor pominął fakt, że wpływy z PIT nie trafiają w całości do budżetu centralnego. Podatek dochodowy od osób fizycznych jest kluczowym źródłem finansowania jednostek samorządu terytorialnego. Udziały we wpływach z PIT stanowią znaczącą część budżetów gmin, powiatów i województw, finansując z nich szkoły, komunikację miejską, drogi lokalne czy domy pomocy społecznej. Likwidacja PIT bez zastąpienia tego źródła innym (np. radykalną podwyżką VAT lub nowym podatkiem) oznaczałaby finansową zapaść samorządów w całej Polsce. Mimo to wniosek ten wpisuje się w szerszą debatę na temat przyszłości i efektywności polskiego systemu.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: