PKO BP wypłaca rekordowe sumy za dokument z PRL. Wiele osób nie wie, ile może zyskać

Dokument sprzed lat może dziś okazać się kluczem do niespodziewanych korzyści finansowych. Choć dla wielu był on kiedyś jedynie papierowym dowodem niespełnionych nadziei i planów, teraz może nabrać zupełnie nowego znaczenia. To, co przez lata wydawało się bezwartościowe, może w końcu przynieść realne zyski. Nawet 28 tys. zł z PKO BP mogą dostać osoby, które są w posiadaniu dokumentu z PRL.
Stare dokumenty z czasów PRL-u zyskują na wartości
Od lat toczy się w Polsce dyskusja na temat wartości dokumentów z PRL-u, które miały realne znaczenie w życiu codziennym obywateli. Książeczki mieszkaniowe, przedpłaty na sprzęt RTV czy samochody – to wszystko miało swoje miejsce w historii. I choć dziś dla wielu Polaków książeczki przedpłatowe to jedynie relikt przeszłości – przechowywany wśród starych papierów z sentymentu lub zwykłego zapomnienia – warto mieć świadomość, że ten pozornie bezwartościowy dokument ma szansę się zwrócić. Tym razem dosłownie, w postaci konkretnej gotówki.
Nie wszystkie stare dokumenty zachowały realne znaczenie, ale niektóre z nich wciąż mają konkretną wartość pieniężną. Nie mówimy tu o muzealnej wartości ani o sprzedaży kolekcjonerskiej. Mowa o czymś znacznie bardziej praktycznym – możliwości uzyskania wypłaty prosto z banku. Co dokładnie może dać taki finansowy zwrot?


Marzenia o samochodzie, które nigdy się nie spełniły. Za ten dokument bank wypłaci pieniądze
Fiat 126p i FSO 1500, znane w polskich domach jako Maluch i Duży Fiat, przez dekady były symbolem awansu społecznego, wolności i prestiżu. W czasach PRL-u posiadanie własnego samochodu nie było codziennością. Z tego powodu w 1973 roku PKO BP uruchomiło specjalny program, który pozwalał obywatelom gromadzić środki na zakup wymarzonego auta.
Mechanizm był prosty: książeczka przedpłatowa i regularne wpłaty. Po uzbieraniu pełnej kwoty nabywca otrzymywał prawo do odbioru samochodu. W teorii – bo w praktyce ogromne zainteresowanie przekroczyło możliwości produkcyjne fabryk. Tysiące osób, mimo wpłat, nigdy nie dostały auta.
Choć temat wydaje się być zamknięty rozdziałem historii, PKO BP nadal realizuje wypłaty rekompensat dla posiadaczy tych książeczek. Ale – co zaskakujące – zainteresowanie tym programem... niemal zanikło. Dlaczego?
PKO BP wciąż wypłaca nawet 28 tys. zł. Jednak liczba zainteresowanych spada
Zgodnie z oficjalnymi danymi, posiadacze książeczek przedpłatowych mogą obecnie otrzymać aż 19 800 zł za przedpłaty na Fiata 126p oraz 28 058 zł za przedpłaty na FSO 1500 – to aktualne kwoty po najnowszej waloryzacji ogłoszonej przez Ministerstwo Finansów 7 maja 2025 roku.
Aby otrzymać pieniądze, wystarczy udać się do oddziału PKO BP z książeczką przedpłatową i dowodem tożsamości. Warunek? Wpłaty musiały być dokonywane regularnie. Jeśli właściciel dokumentu już nie żyje, środki przysługują jego spadkobiercom.
Jak wynika z informacji pozyskanych przez dziennik „Fakt”, na koniec 2024 roku istniało już tylko 238 otwartych rachunków uprawniających do wypłaty rekompensaty, choć uprawnionych początkowo było 342 tys. osób. W ciągu niemal dekady (2015–2024) zrealizowano zaledwie 10 takich wypłat.

Co istotne, program może wkrótce przejść do historii. Jak poinformował w odpowiedzi na interpelację poselską wiceminister finansów Jarosław Neneman, cytowany przez "Fakt":
W Ministerstwie Finansów prowadzone są obecnie analizy zmierzające do odejścia od kwartalnej waloryzacji kwoty rekompensaty oraz wygaszenia programu wynikającego z ustawy o zasadach realizacji przedpłat na samochody osobowe.
Zatem czas na odzyskanie pieniędzy może być ograniczony. Jeśli posiadasz książeczkę przedpłatową – lub znasz kogoś, kto może ją mieć – warto działać natychmiast. Choć program jeszcze funkcjonuje, jego przyszłość jest niepewna, a niezrealizowane marzenia sprzed 50 lat mogą dziś oznaczać realny zastrzyk gotówki.





































