Nowy dodatek do ogrzewania. Pieniądze trafią nawet do 2 mln osób

Ceny podstawowych opłat w Polsce nie przestają rosnąć. Choć lato jeszcze trwa, wielu obywateli już z niepokojem myśli o nadchodzącej jesieni. Wszystko wskazuje na to, że sezon grzewczy 2025/2026 przyniesie kolejne obciążenia dla domowych budżetów. Po odmrożeniu cen energii elektrycznej Polacy zaczęli otrzymywać wyższe rachunki, a kolejne podwyżki dotyczą także kosztów ogrzewania. W tej sytuacji rząd zapowiada działania osłonowe. Nowy minister odpowiedzialny za sektor energetyczny przygotował plan, który może objąć nawet 2 miliony obywateli.
Wyższe ceny prądu to dopiero początek. Rząd szykuje odpowiedź
Z początkiem lipca przestały obowiązywać limity cen energii elektrycznej wprowadzone w ramach tarczy antyinflacyjnej. Do końca czerwca gospodarstwa domowe były chronione przed gwałtownymi podwyżkami, jednak teraz przedsiębiorstwa energetyczne mogą stosować nowe taryfy zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki. Pierwsze rachunki już wywołały poruszenie — wiele osób musi liczyć się z wyraźnym wzrostem opłat. To jednak nie koniec, bo równolegle kończy się również okres ochronny dotyczący cen ciepła systemowego.
Dla wielu rodzin oznacza to realne zagrożenie pogorszenia sytuacji finansowej, szczególnie w miesiącach zimowych. W niektórych miastach rachunki za centralne ogrzewanie wzrosły już o kilkadziesiąt procent, a lokalne administracje sygnalizują, że to może nie być ostatnia podwyżka. W obliczu tych zmian i w ramach rekonstrukcji rządu ustawodawcy ogłosili reorganizację kompetencji w sektorze energetyki. Zostało powołane nowe ministerstwo, które ma koordynować działania osłonowe. Jego szefem został Miłosz Motyka — polityk już zapowiedział odpowiedź resortu na rosnące koszty energii. Co obiecał Polakom?

ZOBACZ TEŻ: Latem zrób tak z grzejnikiem, a sporo zaoszczędzisz. Wielu Polaków nie ma o tym pojęcia
Nowe Ministerstwo Energii już zapowiada działania w sprawie wyższych cen ogrzewania
Po rekonstrukcji rządu nowy resort energii, który właśnie przygotowuje się do rozpoczęcia działalności przejmie część obowiązków zlikwidowanego Ministerstwa Przemysłu oraz wybrane zadania z Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Będzie odpowiedzialny za kluczowe obszary energetyczne m.in. górnictwo, energetykę jądrową i ciepłownictwo. Pozostałe segmenty, jak odnawialne źródła energii, pozostaną pod kontrolą Minister Pauliny Hennig-Kloski, a nadzór właścicielski nad spółkami nadal będzie prowadzony przez Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Na czele nowego resortu stanął Miłosz Motyka — były rzecznik prasowy Polskiego Stronnictwa Ludowego, a obecnie członek rządu odpowiedzialny za strategiczne zmiany w polskim sektorze energetycznym. Motyka już w pierwszych dniach urzędowania zapowiedział kierunek, w jakim będzie podążał jego resort: stabilizacja rynku, wspieranie obywateli w czasie transformacji energetycznej oraz szybkie reagowanie na sytuacje kryzysowe. W wywiadach podkreśla, że nie chodzi o doraźne działania, ale o systemowe wsparcie, które pozwoli obywatelom przetrwać trudniejsze miesiące.
Właśnie w tym kontekście pojawia się zapowiedź nowego rozwiązania — dodatku grzewczego, który ma ulżyć najbardziej dotkniętym podwyżkami. Jak zaznacza minister, prace nad mechanizmem już trwają. Kto dokładnie będzie mógł skorzystać z tego wsparcia i na jakich warunkach?
Bon ciepłowniczy — kto może liczyć na wsparcie i kiedy?
Nowym pomysłem resortu, albo raczej nową wersją starego rozwiązania jest tzw. bon ciepłowniczy — forma wsparcia finansowego skierowanego do osób, które najbardziej odczują podwyżki kosztów ogrzewania. Bon miałby działać na podobnych zasadach jak wcześniej wprowadzony bon energetyczny, czyli jako jednorazowe świadczenie pieniężne uzależnione od dochodu oraz liczby osób w gospodarstwie domowym. W praktyce oznacza to, że nie każdy będzie mógł z niego skorzystać — pomoc trafi tylko do określonej grupy odbiorców spełniających kryteria dochodowe.
Jak zapowiedział Motyka w rozmowie z Radem ZET wysokość wsparcia z bonu ciepłowniczego, byłaby mniej więcej taka sama jak z wcześniejszego bonu energetycznego, to znaczy, że wsparcie mogłoby wynosić od 300 zł w przypadku gospodarstw jednoosobowych do 600 zł dla dużych rodzin. W przypadku domów ogrzewanych energią elektryczną kwoty mogą być nawet dwukrotnie wyższe. Jeśli chodzi o progi dochodowe, wcześniej wynosiły dla osób samotnych to maksymalnie 2500 zł miesięcznie, a dla większych gospodarstw — 1700 zł na osobę. Według szacunków Ministerstwa Energii z nowego dodatku mogłoby skorzystać nawet 2 miliony osób.
Choć szczegóły są jeszcze dopracowywane, minister Motyka zapowiada, że decyzje w tej sprawie zapadną w najbliższych tygodniach. Celem jest nie tylko wsparcie w sezonie grzewczym 2025/2026, ale także zabezpieczenie rodzin w kolejnym roku. Nowe świadczenie miałoby być elementem szerszej polityki osłonowej państwa i wpisywać się w plan łagodzenia skutków transformacji energetycznej.



































