Kolekcjonerzy poszukują takich kryształów z PRL-u. Są warte krocie

Kryształy z czasów PRL przeżywają prawdziwy renesans. Jeszcze niedawno kojarzone z kiczem, dziś stają się pożądanym elementem wystroju wnętrz i obiektem kolekcjonerskich poszukiwań. Coraz częściej ich właściciele odkrywają, że mogą one być warte znacznie więcej, niż przypuszczali. Skąd ta moda na ciężkie szkło z lat 60., 70. i 80.? I dlaczego niektóre egzemplarze potrafią przyprawić o zawrót głowy – zarówno estetyką, jak i wartością rynkową?
Powrót do stylu sprzed dekad. Kryształy znów na salonach
Na przestrzeni ostatnich lat przedmioty vintage coraz mocniej zaznaczają swoją obecność w aranżacjach wnętrz. Wśród nich szczególne miejsce zajmują peerelowskie kryształy – od karafek, przez wazony, po misternie szlifowane kieliszki. Choć dla wielu były symbolem minionej epoki, dziś coraz częściej trafiają do rąk osób świadomie kreujących retro estetykę we współczesnych przestrzeniach.
W latach PRL-u kryształy zdobiły niemal każdy salon, dumnie eksponowane w meblościankach lub na stołach podczas rodzinnych uroczystości. Z biegiem lat trafiły na strychy i do piwnic, ustępując miejsca minimalistycznym formom szkła i porcelany. Dziś jednak wracają – i to w wielkim stylu. Zainteresowanie kolekcjonerów i projektantów wnętrz rośnie z roku na rok, a trend ten napędza także moda na upcycling i wykorzystanie przedmiotów z historią.
Co ciekawe, coraz częściej kryształy PRL pojawiają się także na targach sztuki użytkowej oraz w ekskluzywnych butikach z wyposażeniem wnętrz. Niekiedy towarzyszą im opowieści o ich pochodzeniu i historii poprzednich właścicieli, co dodatkowo podnosi ich wartość w oczach kupujących.

Co wyróżnia kryształy z PRL-u? Cechy, które fascynują kolekcjonerów
Nie każdy komplet kieliszków sprzed kilku dekad jest w stanie przyciągnąć uwagę. O tym, czy dany przedmiot stanie się kolekcjonerskim łupem, decyduje kilka czynników. Ciężar szkła to jedna z najbardziej rozpoznawalnych cech – kryształy są wyraźnie masywniejsze od zwykłego szkła. Kolejny element to charakterystyczny dźwięk – delikatne stuknięcie wydaje dźwięczny, długotrwały pogłos.
Ręczny szlif nadaje im unikalnego charakteru, a geometryczne i florystyczne wzory odbijają światło wieloma refleksami. Wiele wyrobów pochodziło z renomowanych hut, takich jak „Julia”, „Ząbkowice” czy „Zawiercie”, które słynęły z precyzji i oryginalnych projektów.
Dla kolekcjonerów ważny jest także stan zachowania – odpryski, rysy czy pęknięcia znacząco obniżają wartość. Prawdziwym rarytasem są kompletne zestawy – karafka z kieliszkami, misa z małymi salaterkami, wszystko w tym samym wzorze i kolorze.
Nie bez znaczenia jest także rzadkość danego wzoru. Egzemplarze, które powstały w krótkich seriach lub na specjalne zamówienie, potrafią być poszukiwane latami. To właśnie one nierzadko osiągają najwyższe kwoty na aukcjach internetowych czy w antykwariatach.
Ile są warte kryształy PRL w 2025 roku? Ceny mogą zaskoczyć
Rynek pokazuje, że wartość kryształów PRL w ostatnich latach wzrosła kilkukrotnie, a zainteresowanie nimi nie słabnie. W 2025 roku kolekcjonerzy potrafią zapłacić:
- 30–80 zł za pojedynczy kieliszek do wina lub wódki,
- 200–400 zł za komplet sześciu kieliszków,
- 400–800 zł za karafkę z pełnym zestawem kieliszków,
- 200–600 zł za misę lub paterę z kolorowego kryształu,
- a w przypadku rzadkich modeli z lat 50. i 60. – nawet 1000–2000 zł.
Na szczególną uwagę zasługują wyroby z barwionego szkła – rubinowe, kobaltowe czy zielone – które rzadko zachowały się w idealnym stanie. To właśnie one osiągają najwyższe stawki i potrafią przyciągnąć uwagę nie tylko kolekcjonerów, ale też inwestorów, traktujących takie zakupy jako lokatę kapitału.

Eksperci podkreślają, że kryształy z PRL-u to nie tylko dekoracja, ale również inwestycja. Ich unikalny charakter i ograniczona liczba zachowanych egzemplarzy sprawiają, że z biegiem czasu mogą jeszcze zyskać na wartości. Oczywiście pod warunkiem, że będą odpowiednio przechowywane – najlepiej osobno, z dala od wysokich temperatur i silnych detergentów.
Niektóre aukcje internetowe pokazują, że najbardziej poszukiwane modele potrafią znaleźć nabywcę w ciągu kilkunastu minut od wystawienia. To dowód na to, że moda na kryształy nie jest chwilowym trendem, lecz zjawiskiem, które ma szansę utrzymać się przez kolejne lata.





































