Karol Nawrocki ma pomysł na miarę 500+. "Podatkowa bomba"

Pierwsze tygodnie prezydentury Karola Nawrockiego zapowiadają się na mocne uderzenie legislacyjne i chęć zaskarbienia przychylności Polaków przywilejami fiskalnymi. Wiemy już, że nowy prezydent będzie zabiegał o podwojenie kwoty wolnej od podatku dochodowego, a nieoficjalnie wiadomo już o kolejnej inicjatywie. Mowa o projekcie o celach i rozmachu zbliżonym do programu 500+.
Karol Nawrocki przygotowuje dla Polaków podatkowe prezenty
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta zaplanowane jest na 6 sierpnia i jak dotąd oszczędnie mówi on wykorzystaniu inicjatywy ustawodawczej w pierwszych tygodniach kadencji. W jednym z wywiadów zapowiedział jednak, że zamierza zabiegać o podwyższenie kwoty wolnej od podatku dochodowego, jeśli nie zrobi tego rząd.
W podobnym tonie utrzymany ma być kolejny projekt prezydenta-elekta, o którym informuje portal wnp.pl. Podobnie jak w przypadku kwoty wolnej od podatku na stole ma być fiskalny prezent dla milionów Polaków, z którego kosztami będzie musiał mierzyć się rząd.

Po obietnicy podwojenia kwoty wolnej od PIT przyszedł czas na ofertę dla rodzin
Poseł PiS Janusz Kowalski przekazał wnp.pl, że inicjatywę ustawodawczą Karol Nawrocki zamierza po zaprzysiężeniu wykorzystać do rozszerzenia ulg podatkowych dla rodzin. Jeśli informacje te się potwierdzą, zwolnione z podatku dochodowego mają być rodziny z co najmniej dwójką dzieci.
Nawrocki chce więc rozszerzyć działający już przywilej fiskalny, dzięki któremu zerowy PIT do kwoty 85 528 zł płacą rodziny z co najmniej czwórką dzieci. W przyszłości poprzeczka ma zostać obniżona, z czego według szacunków portalu skorzysta nawet 2,6 mln rodzin. Katarzyna Bartman z wnp.pl nazywa projekt “podatkową bombą”.

Zerowy PIT dla milionów rodzin – bez limitu zarobków i wliczonej kwoty wolnej od podatku
Projekt ma być maksymalistyczny – nieopodatkowany ma być dochód do 140 tys. zł rocznie na każdego z rodziców, co oznacza, że dochód bez podatku całego gospodarstwa domowego będzie mógł wynieść nawet 280 tys. zł. Nie będzie górnej granicy zarobków – podobnie jak to było z 500+ ze zwolnienia będzie mógł skorzystać każdy rodzic.
Co więcej, wartość ta nie zawiera kwoty wolnej od podatku, wynoszącej obecnie 30 tys. zł. Przy obecnym stanie prawnym mowa więc o zwolnieniu rzędu 170 tys. zł. Jeśli jednak Karol Nawrocki spełni jeszcze inną swoją obietnicę i będzie forsował podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, wówczas limit sięgnie 200 tys. zł.
Motywacja jest oczywista – ulga ma pozytywnie wpłynąć na dzietność Polaków, ograniczyć skutki katastrofy demograficznej i przełożyć się na dobrostan polskich rodzin. Koszty wprowadzenia nowych ulg szacowane są na 18 mld zł, co według środowiska Nawrockiego rząd może pokryć, zasypując lukę VAT-owską.



































