Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Jeden z sąsiadów popełni błąd, karę zapłacą wszyscy mieszkańcy. Przepisy są bezlitosne
Paweł Makowiec
Paweł Makowiec 07.01.2024 12:00

Jeden z sąsiadów popełni błąd, karę zapłacą wszyscy mieszkańcy. Przepisy są bezlitosne

Bloki mieszkalne
BiznesINFO/Obraz jacqueline macou z Pixabay

Problem dotyczący kar za łamanie przepisów dotyka już nie tylko sprawców. Okazuje się, że w niektórych przypadkach za złamanie prawa przez jednego z mieszkańców danego bloku, zapłacą wszyscy - nawet ci, którzy mieszkają po drugiej stronie budynku.

Kary za śmieci

Chociaż segregowanie śmieci jest obecnie czymś zupełnie normalnym, to w dalszym ciągu pojawiają się w tym kontekście problemy. Te osoby, które postanawiają mieszać swoje odpady wbrew przepisom, narażają siebie na wysokie kary.

Według informacji, przekazanych przez serwis biznes.interia.pl, taka historia miała miejsce w Warszawie. Spółdzielnia Mieszkaniowo-Budowlana Imielin na Ursynowie rok temu otrzymała gigantyczną karę - aż 90 tys. zł - z powodu segregacji śmieci niezgodnej z zasadami. W efekcie zapłacić musieli wszyscy członkowie spółdzielni.

Niebywałe doniesienia ws. waloryzacji emerytur. Seniorzy jednak dostaną więcej?

Stosują odpowiedzialność zbiorową

Co stoi za taką sytuacją? Gdyby odpowiedzieć jedynie “przepisy prawa”, to nie wyjaśniłoby sprawy w pełni. Kary są bowiem nakładane na zarządcę danego budynku - jeżeli jest to spółdzielnia, to nietrudno się domyślić, że płacić musi nie tylko sprawca.

Sam prezes SM-B Imielin Rafał Januszkiewicz wskazywał w “Pulsie Biznesu”, że do otrzymania kary wystarczy… wrzucenie szklanych butelek do pojemnika na szkło razem z torebką, w której się je przyniosło. Co prawda zaczyna się od upomnienia, ale samorządy coraz częściej uciekają się do kar finansowych.

Jak nie kara, to co innego

Inną reperkusją za omijanie segregowania śmieci są podwyżki opłat. Takie podejście zastosowano na poznańskim osiedlu Naramowice, gdzie zagrożono podwyżką opłaty za śmieci w wysokości 50 zł. Opłaty nie wprowadzono, ponieważ najprawdopodobniej groźba przyniosła oczekiwany efekt.

Najtrudniejszym elementem w całej układance jest identyfikacja osoby, która łamie przepisy i nie segreguje śmieci. Pozwoliłoby to na uniknięcie odpowiedzialności zbiorowej. Jednym z pomysłów umożliwiających takie działania byłoby wprowadzenie kodów na workach na śmieci, jednak koszty takiej operacji dla spółdzielni mieszkaniowej są notabene podobne do kar nakładanych za błędną segregację.

źródło: biznes.interia.pl