Fatalne wieści dla właścicieli domów i działek. Ich wartość wkrótce może mocno spaść
Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje nowelizację rozporządzenia, która może uderzyć w właścicieli domów i działek. Nowe przepisy, które mają wejść w życie jeszcze przed wakacjami, mogą doprowadzić do spadku ich wartości. O które nieruchomości konkretnie chodzi? Wyjaśniamy.
Nowelizacja, której nikt się nie spodziewał. Co naprawdę oznacza "liberalizacja norm hałasu"?
Choć temat może wydawać się specjalistyczny i mało medialny, planowana nowelizacja przepisów dotyczących dopuszczalnych poziomów hałasu może wpłynąć na codzienne życie setek tysięcy Polaków. Ministerstwo Klimatu i Środowiska pracuje nad zmianą rozporządzenia, która – jak wskazują eksperci – może być początkiem niemałej rewolucji w przestrzeni publicznej.
Zgodnie z propozycją, boiska sportowe, place zabaw i amfiteatry zostaną wyłączone z obowiązku spełniania rygorystycznych norm hałasu – o ile zostaną sklasyfikowane jako obiekty powszechnego użytku. Na pierwszy rzut oka zmiana może wydawać się korzystna – szczególnie dla gmin i inwestorów, którzy zyskają większą swobodę działania.
Ale co z mieszkańcami? Czy ich komfort życia nie zostanie wystawiony na próbę? I czy rzeczywiście chodzi wyłącznie o hałas, czy raczej o coś więcej, czego konsekwencje odczują wszyscy właściciele domów i działek w pobliżu tych inwestycji?
Nie tylko dyskomfort. Czy hałas może stać się czynnikiem ryzyka dla zdrowia i bezpieczeństwa?
Zanieczyszczenie dźwiękiem w miejskim krajobrazie od lat stanowi przedmiot badań naukowych. Wraz z liberalizacją przepisów pojawia się pytanie: czy hałas to jedynie uciążliwość, czy może także zagrożenie zdrowotne?
Francuskie badanie ENVI-MI dowodzi, że nocny hałas miejski może zwiększyć ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych nawet o 25 proc. na każde 10 decybeli. Podobne wnioski płyną z niemieckiego projektu DECIBEL-MI, gdzie naukowcy wskazali, że młodsze osoby po zawale serca wcześniej mieszkały w głośniejszych rejonach niż przeciętni mieszkańcy.
Wnioski są jednoznaczne – nadmierny hałas może mieć wpływ nie tylko na samopoczucie, ale też na zdrowie fizyczne i psychiczne. Zatem czy nowelizacja, która de facto ułatwi generowanie hałasu w pobliżu osiedli mieszkaniowych, nie okaże się poważnym błędem z punktu widzenia zdrowia publicznego?
Tymczasem Ministerstwo planuje, by przepisy weszły w życie jeszcze przed wakacjami, co oznacza bardzo krótki czas na konsultacje społeczne, przygotowanie samorządów i adaptację planów zagospodarowania przestrzennego. Czy to wystarczy, by ochronić interesy mieszkańców?
Wartość nieruchomości może spaść. Eksperci ostrzegają przed skutkami nowelizacji
Najwięcej kontrowersji wzbudza jednak wpływ planowanych przepisów na ceny nieruchomości. Portal Niezalezna.pl alarmuje, że w wyniku wprowadzenia zmian wartość domów i działek w sąsiedztwie takich obiektów może spaść nawet o 15–20 proc.
To ogromna strata dla właścicieli, którzy jeszcze do niedawna traktowali swoje domy jako bezpieczną inwestycję.
Wprowadzenie przepisów w tak szybkim tempie, bez rzetelnych konsultacji społecznych, może doprowadzić do nieodwracalnych skutków na rynku – podkreślają eksperci cytowani przez portal Niezalezna.pl.
Problem dotyczy nie tylko nowych inwestycji. Jak zauważa źródło rządowe, zmiany mogą objąć także istniejące już obiekty, które zyskają nowy status prawny i tym samym legalne prawo do generowania hałasu powyżej dotychczasowych limitów. Oznacza to, że mieszkańcy nie będą mieli podstawy prawnej, by domagać się ciszy – nawet jeśli inwestycja znacząco obniży komfort życia i wartość ich nieruchomości.
Eksperci rynku nieruchomości podkreślają:
Dla wielu osób to może być cichy, ale bolesny cios – szczególnie jeśli kredytowali zakup działki lub domu, który właśnie stracił część swojej wartości – alarmuje cytowany przez Niezalezna.pl specjalista ds. urbanistyki.
Warto też dodać, że nowelizacja procedowana jest w trybie przyspieszonym, co dodatkowo pogłębia niepokój zarówno inwestorów, jak i mieszkańców. Czy rząd zdecyduje się na korektę planów, czy też zrealizuje je mimo kontrowersji? Pewne jest jedno – jeśli nowe prawo wejdzie w życie, może zmienić obraz polskich osiedli bardziej, niż ktokolwiek się spodziewał.
