Co dalej z bonem energetycznym? Ministra ujawniła plany ws. dopłat do rachunków za prąd

Ważą się ustawy mrożącej ceny energii po październiku br. i wiele wskazuje na to, że prezydent może jej nie podpisać – zapisy w zakresie maksymalnej ceny prądu trafiły bowiem do tego samego aktu, który reguluje także odległość od zabudowy, w jakiej można stawiać wiatraki. Mrożenie cen energii nie jest jednak jedyną inicjatywą, jaką rząd planuje na nadchodzące sezony grzewcze, a która ma uchronić kieszenie Polaków przed nadwyrężeniem.
Wydatki Polaków na rachunki stały się przedmiotem politycznych gierek
Wygląda na to, że kwestia tak ważna dla milionów Polaków, jak bezpieczeństwo energetyczne i koszty energii staną się przedmiotem politycznego sporu. Na jednej szali położono bowiem budzące kontrowersje zapisy regulujące budowę OZE i te mrożące ceny energii.
Prezydent, chcąc sprzeciwić się nowelizacji regulacji w zakresie budowy wiatraków (500 metrów od zabudowań zamiast 700 metrów), będzie musiał odrzucić także mrożenie cen energii. W efekcie może dojść do sytuacji, w której to on będzie obwiniany za to, że za prąd zapłacimy w kolejnym sezonie grzewczym więcej niż w 2024/2025.

Niepewność przed nadchodzącym sezonem grzewczym. Co dalej z mrożeniem cen i dopłatami?
Może się także okazać, że kolejne mrożenie cen energii nie będzie dłużej potrzebne – już wcześniej otrzymywaliśmy informacje, że ceny energii mogą się okazać niższe niż dotychczasowe kwoty maksymalne. Rozgoryczenie może jedynie budzić, że tak ważnego zagadnienia nie wyjęto spod bieżących rozgrywek politycznych.
Dobre wieści są takie, że w rozmowie z Portalem Samorządowym ministra klimatu i środowiska Paulina Henning-Kloska zapowiedziała, że będzie zabiegać, aby także w przyszłości można było skorzystać z innego przywileju, który przełoży się na przynajmniej doraźną pomoc w opłacaniu rachunków za prąd. Powrócić ma bowiem bon energetyczny.

Bon energetyczny powróci? Ministra będzie o to zabiegać, choć jej przyszłość w rządzie jest niepewna
W rozmowie z portal Henning-Kloska zapowiedziała, że chce, aby rząd powrócił w przyszłości do oferowania bonów energetycznych. Rzecz jasna, jeśli będzie taka potrzeba, co jest uzależnione od rynkowych cen energii:
Na ten sezon ciepłowniczy bony zostały wydane. Czy będą możliwe w kolejnych latach? Zobaczymy, jak będą się kształtować możliwości budżetowe państwa. Jako minister klimatu i środowiska będę o to wnioskować.
Przypomnijmy, że bon energetyczny otrzymać gospodarstwa domowe o niskich dochodach – od 300 zł w przypadku jednoosobowych do nawet 1200 zł dla gospodarstw sześcioosobowych i większych, jeśli ogrzewano prądem:
- 300/600 złotych dla gospodarstwa jednoosobowego (druga kwota wypłacana przy ogrzewaniu na prąd),
- 400/800 złotych dla gospodarstwa składającego się z 2-3 osób,
- 500/1000 złotych dla gospodarstwa składającego się z 4-5 osób,
- 600/1200 złotych dla gospodarstwa sześcioosobowego lub większego.
Na razie nie wiemy, czy ewentualny powrót bonów energetycznych wiązałby się także z waloryzacją kwot. Trzeba jednak pamiętać, że deklaracje ministry klimatu mogą się szybko zdezaktualizować.
Paulina Henning-Kloska wymieniana jest jako jedna z kandydatek do utraty teki w wyniku nadchodzącej rekonstrukcji rządu. Premier przekazał dziś, że decyzje personalne mają zostać ogłoszone do 25 lipca, jednak nie wcześniej niż 22 lipca.




































