biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Surowe kary za robienie prania. Mandat może sięgać nawet 5 tys. zł
Julia Bogucka
Julia Bogucka 20.11.2025 06:40

Surowe kary za robienie prania. Mandat może sięgać nawet 5 tys. zł

Surowe kary za robienie prania. Mandat może sięgać nawet 5 tys. zł
Fot. pixelshot/CanvaPro

W dobie rosnących kosztów życia poszukiwanie oszczędności staje się dla wielu Polaków codziennością, a przejście na tańsze taryfy energetyczne wydaje się racjonalnym wyborem. Paradoksalnie jednak chęć zaoszczędzenia na prądzie może skończyć się wydatkiem, który zrujnuje miesięczny budżet gospodarstwa domowego. Kary mogą sięgać 5 tys. złotych.

Polacy zmagają się z tym problemem

Problem hałasu generowanego przez urządzenia gospodarstwa domowego w Polsce ma znacznie szerszy kontekst niż w wielu krajach Europy Zachodniej czy Stanach Zjednoczonych. Wynika to bezpośrednio z różnic kulturowych oraz infrastrukturalnych, które ukształtowały się na przestrzeni ostatnich dekad. W Niemczech, Szwajcarii czy krajach skandynawskich powszechnym rozwiązaniem są wspólne pralnie zlokalizowane w piwnicach budynków wielorodzinnych lub korzystanie z komercyjnych pralni samoobsługowych.

W Polsce natomiast pralka jest nierozerwalnym elementem wyposażenia każdego mieszkania, najczęściej umiejscowionym w łazience lub kuchni. Taki model, choć wygodny, generuje poważne wyzwania w zakresie akustyki, szczególnie w budynkach z wielkiej płyty oraz w nowoczesnych, lecz często budowanych oszczędnie apartamentowcach, gdzie ściany działowe nie zapewniają wystarczającej izolacji dźwiękowej.

Surowe kary za robienie prania. Mandat może sięgać nawet 5 tys. zł
Fot. Bartek71/Getty Images/CanvaPro

Włączenie pralki, zwłaszcza starszego typu, której poziom hałasu podczas wirowania może przekraczać 70-80 decybeli i staje się w takich warunkach problemem dla otoczenia. Wibracje przenoszone przez stropy i rury wodociągowe są odczuwalne nie tylko u bezpośrednich sąsiadów, ale często w całym pionie mieszkalnym. Sytuację komplikuje popularność strefowych taryf energetycznych (np. G12), które oferują znacznie tańszy prąd w godzinach nocnych, zazwyczaj między 22:00 a 6:00, oraz wczesnym popołudniem. Dla wielu gospodarstw domowych walczących z inflacją pokusa przesunięcia energochłonnych czynności na noc jest ogromna. Niestety, oszczędność rzędu kilkudziesięciu groszy na jednym cyklu prania może okazać się iluzoryczna, gdy skonfrontujemy ją z rosnącą świadomością prawną sąsiadów.

Za to można dostać nawet 5 tys. zł kary

W powszechnej świadomości funkcjonuje pojęcie “ciszy nocnej”, która zwyczajowo przyjęła się w godzinach od 22:00 do 6:00 rano, choć ramy te nie wynikają bezpośrednio z ustawy. Należy jednak stanowczo podkreślić, że polskie ustawodawstwo, w tym Kodeks Wykroczeń czy Kodeks Cywilny, nie definiuje wprost takiego terminu ani nie narzuca konkretnych godzin, w których hałasowanie jest zabronione. Nie oznacza to jednak, że w nocy panuje bezprawie. Podstawą do interwencji policji jest w tym przypadku Artykuł 51 § 1 Kodeksu Wykroczeń. Przepis ten mówi jasno: ”Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Kluczowe jest tu sformułowanie "zakłóca spoczynek nocny”.

Surowe kary za robienie prania. Mandat może sięgać nawet 5 tys. zł
Fot. tattywelshie/Getty Images/CanvaPro

Oznacza to, że głośna praca pralki w godzinach zwyczajowo przeznaczonych na sen może wypełniać znamiona tego wykroczenia, niezależnie od tego, czy regulamin wspólnoty definiuje ciszę nocną. Funkcjonariusz policji przybyły na miejsce ocenia sytuację subiektywnie, biorąc pod uwagę natężenie hałasu i jego uciążliwość dla zgłaszającego. Standardowa procedura kończy się zazwyczaj pouczeniem lub mandatem karnym w wysokości do 500 złotych. Sytuacja komplikuje się, gdy sprawca odmówi przyjęcia mandatu lub gdy wykroczenie ma charakter uporczywy i złośliwy.

Wówczas sprawa trafia do sądu, który dysponuje szerszym wachlarzem sankcji. Na drodze sądowej grzywna może osiągnąć maksymalny pułap 5000 złotych. Co więcej, w skrajnych przypadkach, jeśli hałas jest elementem długotrwałego nękania sąsiadów, sąd może orzec nawet karę aresztu. Warto również pamiętać o przepisach Kodeksu Cywilnego dotyczących tzw. immisji, czyli oddziaływania na grunt sąsiedzki, co może być podstawą do wytoczenia powództwa cywilnego i żądania zadośćuczynienia. To jednak nie wszystko, o czym warto pamiętać, robiąc pranie.

Zobacz też: Te osoby są zwolnione z opłat za śmieci. Seniorzy sporo zaoszczędzą

Te działania mogą być wbrew regulaminowi

Problematyka "robienia prania” nie kończy się w momencie wyciągnięcia czystych ubrań z bębna maszyny. Kolejnym etapem, który może generować konflikty i prowadzić do kar finansowych, jest proces suszenia. W polskim krajobrazie miejskim widok balkonów obwieszonych bielizną jest wciąż powszechny, jednak nowoczesne osiedla i rygorystyczne wspólnoty mieszkaniowe wypowiadają temu zjawisku wojnę. Choć polskie prawo nie zabrania wprost suszenia prania na balkonie, kluczowe stają się tutaj wewnętrzne regulaminy spółdzielni i wspólnot. Wiele z nich zawiera zapisy zakazujące wywieszania prania powyżej balustrady, ociekania wody na niższe kondygnacje czy wręcz całkowity zakaz suszenia na balkonach ze względów estetycznych.

Złamanie tych zasad zazwyczaj nie skutkuje mandatem policyjnym, chyba że woda z prania zalewa przechodniów lub sąsiadów, co można zakwalifikować jako zanieczyszczanie lub niszczenie mienia, ale może wiązać się z nałożeniem kar administracyjnych przewidzianych w statucie wspólnoty. Takie "opłaty porządkowe” mogą być doliczane do czynszu i w skali roku stanowić odczuwalną kwotę. Ponadto, w przypadku notorycznego łamania regulaminu i uprzykrzania życia innym mieszkańcom (np. poprzez regularne zalewanie balkonu sąsiada z dołu), wspólnota może podjąć drastyczne kroki. Ustawa o własności lokali przewiduje w takich sytuacjach możliwość licytacji lokalu uciążliwego członka wspólnoty. Jest to scenariusz ekstremalny, ale prawnie możliwy.

Decydując się na nocne pranie lub suszenie ubrań na widoku, warto wziąć pod uwagę nie tylko własną wygodę i rachunek za prąd, ale także relacje z sąsiadami i treść podpisanego regulaminu. Oszczędność kilku złotych na taryfie nocnej może okazać się całkowicie nieopłacalna w zderzeniu z grzywną, kosztami sądowymi czy choćby zepsutą atmosferą w miejscu zamieszkania. W dobie coraz lepszej izolacji akustycznej nowoczesnych pralek i dostępności suszarek bębnowych warto rozważyć inwestycję w sprzęt, który pozwoli uniknąć wizyty policji o 2:00 nad ranem, zamiast ryzykować finansowe konsekwencje w imię pozornych oszczędności.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: