biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Będzie nowy podatek, Polska idzie wbrew UE i USA. Ministerstwo już liczy zyski: ponad 3 mld zł każdego roku
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 13.08.2025 18:30

Będzie nowy podatek, Polska idzie wbrew UE i USA. Ministerstwo już liczy zyski: ponad 3 mld zł każdego roku

pichai, tusk
Fot. KRPM

To już pewne: rząd koalicji 15 października powraca do bardzo intratnego finansowo pomysłu, który już raz próbowano wdrożyć w Polsce. Poprzednim razem, gdy nowy podatek planowano wprowadzić jeszcze w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości, wystarczyło kilka tweetów amerykańskiej ambasador, by temat ucichł. Tym razem rząd twierdzi, że nie zamierza się uginać, a w Polsce zostanie wprowadzony tzw. równościowy podatek od usług cyfrowych czyli podatek cyfrowy. Zostaliby nimi objęci najwięksi dostawcy usług internetowych.

Korporacje big tech to mistrzowie w niepłaceniu podatków. Rząd chce położyć temu kres

Korporacje big tech, przede wszystkim amerykańskie, jak wielka czwórka, tj. Amazon, Google, Microsoft i Meta, wypracowały przez lata przeróżne praktyki, które pozwalają wykazywać w krajach, w których świadczą usługi obniżony dochód. Najczęściej są to różne mechanizmy zarządzania kosztami transferowymi, które pozwalają na unikanie płacenia CIT poprzez przeniesienie dochodów na rynki, gdzie ten jest bardzo niski lub nie ma go wcale.

Jako przykład manipulowania kosztami transferowymi można wskazać wykorzystanie własności intelektualnej. Korporacja zakłada spółkę w raju podatkowym, dokąd przenosi własność intelektualną. Następnie właściwy podmiot świadczący usługi np. w Polsce przekazuje nowej spółce dochód w ramach opłaty za udostępnienie własności intelektualnej. W ten sposób wykazuje on minimalny dochód na rynku, gdzie de facto operuje, a kapitał płynie do raju podatkowego. W Polsce korporacja nie płaci podatku, bo nie ma od czego.

e97adc63-4d17-43d5-ac91-2d7decce76e8.jpeg
Premier Donald Tusk i CEO Google Sundar Pichai, fot. KPRM.

Polska działa wbrew umowie Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Waszyngton nie odpuści

Walkę z podobnymi praktykami zapowiedział w ostatnim czasie prezydent Karol Nawrocki, który chce uszczelniać luki wynikające z kosztów transferowych i publikować listę wstydu korporacji, które działają w ten sposób. Dziś jednak własny projekt ustawy przedstawiło ministerstwo cyfryzacji. Jest to o tyle ciekawe, że to właśnie rezygnacja z prób opodatkowania cyfrowych gigantów została ustalona w toku negocjacji pomiędzy Unią Europejską a USA. Polska wychodzi więc przed szereg.

Inicjatywa ministerstwa cyfryzacji nie jest jednak całkowitym zaskoczeniem. Pierwsze informacje, że resort powraca do pomysłu, który w zarodku został zduszony przez Amerykanów za rządów Mateusza Morawieckiego, minister Krzysztof Gawkowski przekazał w marcu br. Po porażce PiS-u z dystansem spoglądano jednak na te plany. Dziś wiemy już, że należy je traktować bardzo serio.

Równościowy podatek od usług cyfrowych – jak będzie działał i kto zostanie nim objęty?

Projekt ustawy ma być gotowy do końca roku i zakłada wprowadzenie różnych stawek – od 3 do 7,5 proc. – w zależności od rodzaju prowadzonej działalności. W kontekście usług cyfrowych nie mniej ważne, a być może ważniejsze, niż sama stawka, może się okazać to, jakie usługi resort chce opodatkować. Podatek, który płacić mają w pierwszej kolejności amerykańskie korporacje big tech, nie może się okazać bronią obosieczną, od której ucierpią innowacje rozwijane przez polskie przedsiębiorstwa.

Podatkiem cyfrowym mają zostać objęte trzy rodzaje usług:

  • Usługi interfejsu cyfrowego – oprogramowanie umożliwiające interakcje między użytkownikami. W tej kategorii znalazły się serwisy społecznościowe, marketplace'y czy aplikacje służące do współdzielenia zasobów, jak aplikacje taksówkarskie.
  • Usługi cyfrowej reklamy ukierunkowanej – internetowe sieci reklamowe, jak Google AdSense czy Facebook Ads, które budują profile użytkowników i na tej podstawie adresuje skierowanego konkretnie do niego, spersonalizowane treści reklamowe. 
  • Usługi przekazywania danych – są to usługi działające na podstawie kategorii wcześniejszej, lecz skupiające się na sprzedaży danych o użytkownikach dalej, firmom trzecim.

Podatkiem nie zostaną objęte usługi finansowe, np. aplikacje bankowości oraz bezpośrednia sprzedaż e-commerce.  W tym ostatnim obszarze dopuszcza się więc, że podatkiem zostaną objęte agregatory ofert (marketplace) np. Amazon, Allegro czy też Temu, tj. duzi pośrednicy, ale już nie sklepy internetowe prowadzone przez sklepy, producentów czy dystrybutorów towarów.

Allegro nie bez powodu zostało przywołane jako przykład, bo były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński zarzucił już ministerstwu cyfryzacji, że po nałożeniu podatku ucierpi także polska grupa, tracąc konkurencyjność. Wiceminister Dariusz Standerski odpowiedział mu jednak, że te podmioty, które opłaciły już CIT zgodnie z uzyskanymi dochodami, nie będą podlegały ponownemu opodatkowaniu zgodnie z kryteriami nowego podatku cyfrowego.

Te są następujące: korporacje big tech będą musiały raportować do ministerstwa realny przychów uzyskiwany ze świadczenia usług w Polsce na bazie tzw. testu rozsądnego założenia. Posługując się zgromadzonymi danymi czy adresami IP korporacje same mają oszacować, ilu użytkowników mają w Polsce i jakie uzyskali dzięki nim dochody.

Choć na razie nie ustalono jeszcze ostatecznych stawek czy limitu przychodów kwalifikujących jako podmiot, który należy objąć podatkiem, to resort już teraz liczy zyski. Szacuje się, że do budżetu z tytułu podatku cyfrowego mogłyby wpłynąć ponad 3 mld zł.

Należy się spodziewać, że propozycja spotka się z oporem Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza za protekcjonistycznej administracji Donalda Trumpa. Na Biznes Info pisaliśmy, że amerykańska ambasada próbowała już wywierać wpływ na decyzje rządu ws. implementacji w polskim prawie europejskiego aktu o usługach cyfrowych (nadal go w Polsce nie wdrożono) i z pewnością nie inaczej nie będzie w przypadku podatku cyfrowego. Zwłaszcza że Polska działa wbrew ustaleniom negocjacji USA-UE, które miały zażegnać widmo wojny handlowej pomiędzy stronami.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: