24 dni w sanatorium za darmo i bez kolejek. To nie NFZ pokryje koszty

Zdarzają się sytuacje, kiedy to stan zdrowia wymaga nie tylko leczenia farmakologicznego, ale również intensywnej rehabilitacji w specjalistycznym ośrodku. Coraz więcej osób szuka możliwości wyjazdu sanatoryjnego, który pomoże im odzyskać sprawność i wrócić do codziennego funkcjonowania. Niestety, w przypadku turnusów finansowanych przez publiczny system ochrony zdrowia, czas oczekiwania na miejsce może wynosić nawet kilkanaście miesięcy. Mało kto wie jednak, że istnieje inna forma wsparcia, która pozwala wyjechać znacznie szybciej. Warunki skorzystania z tego rozwiązania są jasno określone, a cały pobyt może być w pełni sfinansowany.
Sanatorium nie tylko na NFZ — jest jeszcze inne rozwiązanie
Sanatoria i ośrodki rehabilitacyjne to nie tylko miejsca przeznaczone dla osób starszych. Coraz częściej korzystają z nich także osoby aktywne zawodowo, które zmagają się z przewlekłymi schorzeniami układu ruchu, problemami kręgosłupa, układu oddechowego czy konsekwencjami długotrwałego stresu. Taki wyjazd to szansa na poprawę kondycji zdrowotnej, powrót do pełnej sprawności oraz przerwanie błędnego koła częstych zwolnień lekarskich i nawrotów choroby. Pobyt w ośrodku rehabilitacyjnym oznacza nie tylko dostęp do zabiegów fizjoterapeutycznych i konsultacji lekarskich, ale też czas na odpoczynek i regenerację.
Zapotrzebowanie na takie turnusy rośnie z każdym rokiem, jednak ich dostępność, szczególnie w ramach refundacji z Narodowego Funduszu Zdrowia, pozostaje ograniczona. Obecnie czas oczekiwania na miejsce w sanatorium zależy od regionu i może sięgać nawet 12 miesięcy. Nie wszyscy pacjenci mogą sobie pozwolić na tak długie czekanie. Na szczęście istnieje alternatywny sposób sfinansowania pobytu rehabilitacyjnego. Fundusz ten działa równolegle do NFZ i umożliwia wyjazd do sanatorium znacznie szybciej, a nawet w ciągu kilku tygodni. Co to za rozwiązanie i kto może z niego skorzystać?
ZOBACZ TEŻ: Składki ZUS wystrzelą. Polacy będą wściekli
Prewencja rentowa — alternatywna możliwość szybkiej rehabilitacji
Nie każdy wie, że w Polsce funkcjonuje system wspierający osoby aktywne zawodowo, które z powodu problemów zdrowotnych zaczynają mieć trudności w wykonywaniu swoich obowiązków. Ten system to tak zwana prewencja rentowa — program profilaktyczny skierowany do osób zagrożonych częściową lub całkowitą niezdolnością do pracy. Głównym celem jest zapobieganie długotrwałym zwolnieniom lekarskim i konieczności przechodzenia na rentę chorobową. Program działa na zasadzie rehabilitacji leczniczej, która ma przywrócić zdolność do pracy poprzez intensywne, zorganizowane wsparcie medyczne.

Turnus trwa zazwyczaj 24 dni i odbywa się w specjalistycznym ośrodku rehabilitacyjnym. Pacjenci objęci programem korzystają z kompleksowego leczenia, które obejmuje zarówno zabiegi fizjoterapeutyczne, jak i konsultacje lekarzy różnych specjalizacji. Co istotne, całość pobytu — od zakwaterowania i wyżywienia, przez zabiegi, aż po koszty dojazdu, jest w pełni finansowana z budżetu specjalnego funduszu. Program ten kierowany jest przede wszystkim do osób pracujących, które jeszcze nie są na rencie, ale już zaczynają mieć trudności zdrowotne, wpływające na zawodowe funkcjonowanie. Dzięki prewencji rentowej możliwe jest wsparcie we wczesnym etapie problemów zdrowotnych, co zwiększa szanse na utrzymanie aktywności zawodowej bez konieczności rezygnacji z pracy. Jakie są warunki skorzystania z tej formy wsparcia i jak ją otrzymać?
Jak skorzystać z turnusu? Warunki, dokumenty, procedura
Prewencja rentowa to jeden z programów, który zapewnia Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W 2025 roku budżet przeznaczony przez ZUS na ten cel wynosi 415 mln zł — o blisko 100 mln więcej niż rok wcześniej. Co ważne, czas oczekiwania na rehabilitację z ZUS jest znacznie krótszy niż w przypadku sanatoriów finansowanych przez NFZ.
Aby zakwalifikować się do udziału w programie, konieczne jest spełnienie kilku podstawowych warunków. Przede wszystkim trzeba być osobą aktywną zawodowo — zatrudnioną lub prowadzącą działalność gospodarczą oraz posiadać problemy zdrowotne, które wpływają na możliwość wykonywania pracy, ale nie wykluczają jej całkowicie. W pierwszej kolejności to lekarz prowadzący leczenie (np. lekarz rodzinny lub specjalista) wystawia wniosek o skierowanie na rehabilitację leczniczą w ramach prewencji. Do wniosku należy dołączyć aktualną dokumentację medyczną potwierdzającą stan zdrowia pacjenta.
Następnie wniosek trafia do oceny przez lekarza orzecznika. To on decyduje, czy dana osoba kwalifikuje się do wyjazdu na turnus. Po pozytywnej decyzji pacjent otrzymuje skierowanie do konkretnego ośrodka oraz informacje o terminie rozpoczęcia rehabilitacji. Cały proces, w zależności od regionu, może potrwać od kilku do kilkunastu tygodni, co stanowi istotną różnicę w porównaniu z długim oczekiwaniem na sanatorium w systemie NFZ. Co ważne, na czas pobytu wystawiane jest zwolnienie lekarskie (L4), dzięki czemu nie trzeba wykorzystywać urlopu wypoczynkowego.
Dostępność turnusów rehabilitacyjnych finansowanych przez ZUS jest w tym roku znacznie większa. Warto więc rozważyć tę formę wsparcia, szczególnie jeśli problemy zdrowotne zaczynają wpływać na codzienną pracę, a powrót do pełni sił wymaga czegoś więcej niż tylko doraźnego leczenia.



































