Znany bank zmienia adres logowania. Jeden krok i możesz stracić wszystkie oszczędności
Zmiana adresu logowania może wydawać się drobną techniczną korektą, ale w rzeczywistości otwiera pole do działań dla cyberoszustów. Przestępcy już tworzą fałszywe strony, łudząco podobne do oryginalnej witryny. Wystarczy chwila nieuwagi, by wprowadzić dane na podstawiony formularz i stracić dostęp do konta – a z nim całe oszczędności.
Nowy wygląd i techniczne zmiany. Dlaczego właśnie teraz warto podnieść czujność?
W drugiej połowie lipca 2025 roku jeden z największych banków w Polsce przeprowadzi aktualizację strony logowania do serwisu transakcyjnego. Zmiana obejmuje zarówno warstwę wizualną, jak i techniczną – i choć może się wydawać kosmetyczna, w rzeczywistości może nieść poważne ryzyko dla klientów.
Zaktualizowana strona będzie bardziej nowoczesna i spójna z głównym serwisem banku. Wprowadzone zostaną dwa wyraźnie oddzielone obszary: jeden do wpisywania danych logowania, drugi – z komunikatami dotyczącymi bezpieczeństwa online. Takie modyfikacje są naturalnym krokiem w kierunku większej przejrzystości i komfortu użytkownika, jednak – jak pokazuje doświadczenie – to również czas największej aktywności oszustów.
Zmiany, które wyglądają niegroźnie, często okazują się okazją dla przestępców
Przestępcy bardzo często wykorzystują moment przejściowy, gdy użytkownicy dopiero przyzwyczajają się do nowych rozwiązań. To właśnie wtedy powstają spreparowane strony logowania, które do złudzenia przypominają oryginalne – z tą różnicą, że ich adres zawiera subtelną literówkę, dodatkowy znak lub nieprawidłowy protokół.
Bank podkreśla, że nie wysyła linków do logowania przez e-mail, SMS ani żadne komunikatory. Wszelkie próby przekierowania przez wiadomości należy traktować jako potencjalne zagrożenie. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa alarmują, że ataki phishingowe wciąż zbierają żniwo, a czujność klientów to pierwsza linia obrony przed kradzieżą danych.
Jak ostrzega bank, klienci powinni samodzielnie wpisywać adres strony lub przechodzić przez stronę główną instytucji. Sprawdzenie adresu URL, certyfikatu bezpieczeństwa i obecność „https” to obecnie nie opcja, lecz obowiązek każdego użytkownika bankowości elektronicznej.
Ta zmiana dotknie tysiące użytkowników. Bank przestaje wspierać popularną metodę logowania
Dla większości klientów logowanie po zmianach w mBanku nie powinno stanowić problemu. Zachowane zostanie przekierowanie ze starego adresu, a wygląd systemu po zalogowaniu pozostanie bez zmian. Aplikacja mobilna również działa tak jak dotychczas.
Ale jest istotny wyjątek, który może zaskoczyć wielu użytkowników – zwłaszcza tych, którzy przyzwyczaili się do najprostszych metod logowania.
mBank rezygnuje z możliwości logowania za pomocą numeru karty płatniczej. Tę metodę wybierały często osoby starsze lub mniej obeznane z bankowością elektroniczną. Bank już wcześniej poinformował o tym swoich klientów, jednak nie wszyscy musieli zwrócić na to uwagę.
W oficjalnych komunikatach mBank przypomina, że każdy klient powinien dbać o bezpieczeństwo swojego dostępu – to szczególnie ważne teraz, gdy zmiana adresu strony logowania może zostać wykorzystana przez cyberprzestępców. Konieczne jest stosowanie dwuskładnikowego uwierzytelniania, regularna zmiana haseł i korzystanie z aktualnego oprogramowania antywirusowego.
Nawet niewielkie zmiany, takie jak modyfikacja adresu logowania, mogą stać się pretekstem do ataków phishingowych. A oszuści nie potrzebują wiele – wystarczy jedno kliknięcie w fałszywy link.
Zmiany w systemach logowania to czas zwiększonego ryzyka. W przypadku mBanku wystarczy chwila nieuwagi – literówka w adresie, brak certyfikatu, fałszywy formularz – i możesz stracić wszystkie oszczędności. Bank apeluje o rozwagę i przypomina: ostrożność i stosowanie zasad cyberbezpieczeństwa to dziś obowiązek każdego klienta.
