biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Znana sieć handlowa zamyka sklep. Pracę stracą setki osób, to kilkanaście lat historii
Julia Bogucka
Julia Bogucka 04.09.2025 06:00

Znana sieć handlowa zamyka sklep. Pracę stracą setki osób, to kilkanaście lat historii

Sieć handlowa
Fot. Kaspars Grinvalds/CanvaPro

Popularna sieć handlowa zdecydowała się na zamknięcie jednego ze swoich sklepów. W wyniku działań restrukturyzacyjnych pracę ma stracić kilkaset osób, wiele z nich było związanych z firmą przez lata. Jest oficjalny komunikat przedsiębiorstwa i apel do pracodawców. Podano również przyczyny podejmowanych działań.

Znana sieć handlowa ma za sobą lata rozwoju

Kiedy w 1994 roku w Warszawie, Sosnowcu i Łodzi otwierały się pierwsze hale tej popularnej sieci, były one powiewem zachodniego kapitalizmu i symbolem nowej ery. Oferowały niespotykaną wcześniej skalę asortymentu pod jednym dachem, stając się mekką dla raczkujących przedsiębiorców, czyli restauratorów, sklepikarzy i właścicieli hoteli. Przez lata model ten sprawdzał się doskonale, a sieć dynamicznie rosła. Jednak rynek nie stał w miejscu. Dziś, po trzech dekadach, krajobraz handlowy jest nasycony do granic możliwości, a sieć z pozycji lidera i innowatora musiała przejść do defensywy.

Głównym konkurentem w formacie cash & carry pozostaje Selgros, należący do szwajcarskiej grupy Transgourmet, który celuje w bardzo podobnego klienta. Prawdziwe zagrożenie nadeszło jednak z zupełnie innych stron. Z jednej strony jest to grupa Eurocash, która zamiast konkurować o klienta detalicznego, skupiła się na konsolidacji rynku, tworząc potężne sieci franczyzowe jak ABC, Groszek czy Lewiatan. 

sklep spożywczy.jpg
Fot. Mehrad Vosoughi/Pexels/CanvaPro

W ten sposób skutecznie związała ze sobą tysiące małych sklepów, odcinając sieć od jego tradycyjnej bazy klientów. Z drugiej strony na pole hurtowe wkroczyły dyskonty. Biedronka i Lidl, dzięki swojej ogromnej skali, oferują atrakcyjne warunki zakupów hurtowych, a ich wszechobecność czyni je znacznie wygodniejszym partnerem dla małej gastronomii niż oddalone od centrów miast hale.

Teraz sieć kontynuuje rozpoczętą jakiś czas temu restrukturyzację, kolejny sklep zostanie zamknięty. Wiadomo, jakie są skutki tych działań dla pracowników.

Znana sieć handlowa prowadzi restrukturyzację

Zarząd Makro od dawna zdawał sobie sprawę z erozji tradycyjnego modelu biznesowego. Obecna, drastyczna restrukturyzacja, jest kulminacją procesu, który trwa od ponad dekady. Już w 2011 roku firma podjęła próbę obrony swojej pozycji wśród detalistów, uruchamiając sieć franczyzową ODIDO

Zrzesza ona dziś ponad 2 tysiące placówek i była strategiczną odpowiedzią na ekspansję sieci organizowanych przez Eurocash. Równolegle, widząc kurczącą się bazę klientów "tradycyjnych”, Makro postawiło na intensywny rozwój usług dostaw dla sektora HoReCa (hotele, restauracje, catering). Ten model, znany jako Food Service Distribution (FSD), to zupełnie inny biznes, oparty nie na samoobsługowej hali, lecz na flocie samochodów dostawczych, centrach dystrybucyjnych, przedstawicielach handlowych i zaawansowanych platformach do zamówień online. 

makro.jpg
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Jest to segment o wyższej marży, ale też wymagający gigantycznych inwestycji w logistykę i technologię. Te strategiczne zwroty nie uchroniły jednak firmy przed pogarszającą się rentownością.

Zgodnie ze sprawozdaniem złożonym w KRS, rok obrotowy 2024/2025 spółka Makro Cash and Carry Polska zamknęła stratą netto w wysokości 250 mln zł, co było znaczącym pogorszeniem. Warto jednak zaznaczyć, że mimo to sprzedaż zrealizowana przez Metro AG w pierwszej połowie minionego roku obrotowego trwającego od 1 października 2024 r. do 30 września 2025 r. zwiększyła się o 5,3 proc. w ujęciu lokalnych walut, a wzrost odnotowano niemal na wszystkich rynkach.

Mimo to firma zdecydowała się na zamknięcie kolejnego sklepu. Łącznie w procesie restrukturyzacji pracę straci kilkaset osób, niektórzy mają za sobą kilkanaście lat współpracy.

Zobacz: W Biedronce już się zaczęło. Klienci napchają pełne koszyki, na takie okazje tylko czekali

Grupowe zwolnienia w Makro

Bezpośrednim skutkiem analizy finansowej i strategicznej jest decyzja o zamknięciu do końca września 2025 roku czterech z dwudziestu dziewięciu działających hal. Na liście znalazły się obiekty w Rybniku, Słupsku, Zabrzu oraz Toruniu. Wybór tych lokalizacji nie jest przypadkowy, są to miasta, w których siła nabywcza i nasycenie konkurencją czynią utrzymanie ogromnych obiektów szczególnie trudnym

Hala w Toruniu, funkcjonująca przy ulicy Chrzanowskiego przez 18 lat, zakończy działalność z końcem września 2025 roku. Sam ten ruch spowoduje utratę pracy przez 67 osób. W skali całej firmy proces zwolnień grupowych obejmie około 400 pracowników, co sugeruje cięcia również w centrali i logistyce w celu dostosowania struktur do mniejszej skali działalności.

W związku z planowanymi zwolnieniami grupowymi firma poinformowała o swoich działaniach Powiatowy Urząd Pracy w Toruniu. Instytucja ta, we współpracy z Centrum Wsparcia Biznesu, uruchomiła inicjatywę mającą na celu pomoc pracownikom dotkniętym redukcją etatów.

Samorządowe instytucje apelują do lokalnych przedsiębiorców, aby zgłaszali wolne miejsca pracy, które mogłyby odpowiadać kwalifikacjom osób odchodzących z Makro. 

Nadszedł moment na konkretne wsparcie. Za pośrednictwem mediów chcemy dotrzeć do firm poszukujących pracowników na podobne stanowiska i zachęcić je do przesyłania ofert – powiedział Łukasz Szarszewski, dyrektor Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu, cytowany przez torun.wyborcza.pl.

Przedstawiciele Makro podkreślają, że restrukturyzacja jest konieczna, aby sprostać wymaganiom szybko zmieniającego się rynku. Firma zamierza skoncentrować się na obszarach działalności, które w przyszłości mają poprawić wyniki finansowe.

Obecnie Makro Polska prowadzi 29 hal sprzedażowych i dwa centra dystrybucyjne. Po likwidacji czterech obiektów liczba hurtowni w kraju zmniejszy się do 25.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: