Złe wieści dla seniorów. Oni o 14. emeryturze mogą zapomnieć

Już za kilka tygodni “czternastka” powinna trafić na konta Polaków. Wiemy, kiedy seniorzy mogą spodziewać się dodatkowej emerytury, ale haczyk tkwi w kwocie. Nie każdemu ZUS wypłaci takie samo świadczenie. Część emerytów i rencistów, nawet jeśli w przeszłości otrzymali 14. emeryturę, w tym roku nie dostaną ani złotówki. Powód bulwersuje Polaków.
Koniec z 14. emeryturą? Świadczenie tylko dla wybranych
Dwa razy w roku, emeryci i renciści mają szansę na podreperowanie domowego budżetu. Dzięki dodatkowym świadczeniom, w postaci 13. i 14. emerytury, seniorzy otrzymują podwójną wypłatę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Pierwszy dodatek został już wypłacony w kwietniu, drugi powinien trafić do seniorów w drugiej połowie roku. Wszystko wskazuje na to, że, tak jak w poprzednich latach, ZUS zleci przelewy we wrześniu, a więc już niedługo.
Wątpliwości budzi jednak nie termin wypłat, a fakt, że pieniądze nie trafią do wszystkich. W tym roku prawo do świadczenia stracą nawet osoby, które jeszcze we wrześniu 2024 cieszyły się “czternastką”. Kto musi pożegnać się z dodatkową emeryturą?


We wrześniu lepiej sprawdź konto. Przelew z ZUS może być niższy… albo żaden
W teorii, zarówno do 13., jak i do 14. emerytury uprawniony jest każdy, komu ZUS wypłaca rentę lub emeryturę. W praktyce jednak otrzymanie “czternastki” jest nieco bardziej skomplikowane — i z roku na rok staje się trudniejsze. Przede wszystkim warto pamiętać, że dodatkowe świadczenie nie przysługuje określonym grupom, m.in. emerytowanym sędziom i prokuratorom, ale również niektórym osobom ze świadczeniem przedemerytalnym. Jeśli podstawowe świadczenie zostanie zawieszone z powodu przekroczenia limitów dorabiania, beneficjent nie ma co liczyć na “czternastkę”. Podobnie bonus nie zostanie wypłacony laureatom sportowych wydarzeń międzynarodowych, takich jak igrzyska olimpijskie czy paraolimpijskie.
Poza tym seniorzy nie muszą spełniać dodatkowych warunków ani składać wniosków, by otrzymać pieniądze z ZUS. Jest jednak jeden haczyk. Zanim Zakład zleci przelew, może dojść do wniosku, że już teraz “zarabiamy” za dużo.

Nici z 14. emerytury. Te osoby nie dostaną dodatku z ZUS
Zasady dotyczące “czternastki” są stosunkowo proste. Świadczenie wypłacane jest w wysokości minimalnej emerytury, a więc w tym roku trafi do beneficjentów w kwocie 1878,91 złotych brutto. Tak samo jak najniższe świadczenie, również dodatek podlega waloryzacji i w 2025 będzie wyższy o 5,5 proc. Problem polega jednak na tym, że podwyżka nie obejmuje progu dochodowego, który uprawnia do pełnej kwoty 14. emerytury. Od 2021 roku ten pozostaje niezmienny i wynosi 2900 zł brutto.
Czy to znaczy, że po przekroczeniu tej kwoty zostaniemy z niczym? Na szczęście nie. Osoby, które otrzymują wyższe świadczenie podstawowe niż wskazuje limit, otrzymają “czternastkę” zgodnie z zasadą “złotówka za złotówkę”. Najniższe świadczenie może zostać wypłacone w kwocie 50 złotych. Waloryzacja emerytur sprawia jednak, że coraz więcej osób, mimo podwyżek, dostaje realnie niższy dodatek. Coraz więcej osób musi też pożegnać się z 14. emeryturą na stałe.
Jak podaje Business Insider, seniorzy, którym przysługuje emerytura lub renta w wysokości 2900-4630,96 zł brutto, otrzymają w tym roku pomniejszoną “czternastkę”. Przykładowo, zgodnie ze słowami regionalnej rzeczniczki prasowej ZUS na Podlasiu, Katarzyny Krupickiej, jeśli podstawowe świadczenie wynosi 3,5 tys. złotych, 14. emerytura zostanie wypłacona w wysokości 1180,96 zł. Natomiast w przypadku seniorów, którym przysługuje co najmniej 4630,96 zł, “czternastka” wcale nie zostanie wypłacona. Dotyczy to również osób, które w poprzednich latach otrzymywały świadczenie, nawet jeśli, oprócz waloryzacji, wszystko inne pozostało bez zmian.





































