Wrocław oblężony przez kiboli. Tusk: Zero tolerancji dla przemocy na naszych ulicach!
Nie ustają burdy na wrocławskiej starówce. W stolicy Dolnego Śląska ma się dziś odbyć finał piłkarskiej Ligi Narodów, jednak zamiast na rozgrywki oczy miłośników sportu z całej Europy oglądają akty wandalizmu i przemocy. Po wczorajszej bijatyce na rynku dziś policja musiała użyć dziś armatek wodnych, jest już pierwszy ranny. Sytuacja jest na tyle poważna, że stanowisko w jej sprawie zajął premier.
Akty przemocy, wandalizmu i chuligaństwa na wrocławskiej starówce. Policja użyła armatek
Organizacja finału Ligi Konfederacji miała być dla Wrocławia okazją do promocji miasta i przyciągnięcia turystów. Niestety za sprawą przyjezdnych kibiców święto sportu przeobraziło się w chuligańskie burdy na wrocławskiej starówce. Do starć kibiców grających w finale klubów Real Betis i Chelsea FC doszło na rynku, tuż pod oknami gotyckiego ratusza, oraz na przylegającym do niego Placu Solnym.
Władze miasta – prezydentem jest kontrowersyjny i zamieszany w aferę Collegium Humanum Jacek Sutryk – milczą. W przeciwieństwie do lokalnej policji, zagranicznych mediów oraz premiera Tuska.
Finał Ligi Narodów we Wrocławiu. Nie takiej promocji życzył sobie prezydent Sutryk
Lokalny serwis tuwroclaw.com przywołuje przedmeczowe zapowiedzi prezydenta Sutryka, według którego organizacja wydarzenia miała sprawić, że na Wrocław będą zwrócone miliony par oczu miłośników piłki nożnej z całego świata. Niestety, jeszcze przed widowiskiem, sportowy świat patrzy na dantejskie sceny konfrontacji kibiców Real Betis i Chelsea Londyn.
Do pierwszych starć doszło już wczorajszego wieczoru i uzasadnione były oczekiwania, że policja nie dopuści do powtórki. Tak się jednak nie stało i dzisiejszego popołudnia w najbardziej atrakcyjnych turystycznie punktach Wrocławia dochodziło do aktów przemocy, bójek, chuligaństwa oraz wandalizmu. Sytuacja jest na tyle poważna, że odniósł się do niej premier Donald Tusk.
Donald Tusk interweniuje. Zapowiada bezwzględność wrocławskiej policji
Tusk na swoim koncie w serwisie X poinformował, że dalsze łamanie prawa przez przyjezdnych kibiców nie będzie tolerowane. Zapowiedział nawet, że policja będzie bezwzględna:
Zero tolerancji dla przemocy na naszych ulicach! Dziękuję policji za stanowcze działania wobec chuliganów w koszulkach Chelsea i Betisu we Wrocławiu. Ostrzegamy: jeśli będzie trzeba, policja będzie dzisiaj jeszcze bardziej bezwzględna!
Mówienie o bezwzględności wrocławskiej policji, odpowiedzialnej za liczne nadużycia i przypadki śmierci na komisariatach, to nie jedyny błąd władz. Nie sposób pominąć niemalże całkowitego zbycia milczeniem kryzysu przez prezydenta Jacka Sutryka. Ten, choć słynie z aktywności w mediach społecznościowych, ciężar odpowiedzialności za komunikowanie sytuacji w mieście przeniósł na służby.
Do tłumienia dzisiejszych burd policja użyła armatek wodnych. Jak informuje tuwroclaw.com, po godzinie 15 na rynku pijanie kibice nie tylko walczyli między sobą, ale też rzucali stołami i krzesłami należącymi do restauracji. Ranny w głowę został młody mężczyzna. Reporterzy serwisu donoszą:
Rynek od strony Pizzy Hut jest kompletnie zdemolowany. Wszędzie jest mnóstwo śmieci, na bruku leżą połamane krzesła, parasole, zniszczone kwietniki.
Podczas interwencji funkcjonariusze policji byli obrzucani szklanymi butelkami, na razie nie mamy informacji, aby któryś z nich ucierpiał. Trwa identyfikacja sprawców. Mecz finałowy Ligi Narodów rozpocznie się o 21:00 na wrocławskim Tarczyński Arena.
