biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > WIBOR zostaje, ale spory nie znikną. Co oznacza opinia TSUE?
Darek Dziduch
Darek Dziduch 16.09.2025 10:38

WIBOR zostaje, ale spory nie znikną. Co oznacza opinia TSUE?

None

Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości UE wydał kluczową opinię w sprawie WIBOR. Co ciekawe, zarówno banki, jak i kancelarie reprezentujące kredytobiorców ogłosiły sukces. Sprawdź, na czym polega ten paradoks i co to oznacza dla Twojego kredytu.

Frankowicze 2.0? Skąd wzięły się wątpliwości wokół WIBOR-u

Wskaźnik referencyjny WIBOR (Warsaw Interbank Offered Rate) to fundament, na którym opiera się oprocentowanie ponad 90% kredytów złotowych w Polsce. Od pewnego czasu jego legalność zaczęła być jednak podważana. Na fali sukcesów w sporach dotyczących kredytów frankowych, liczne kancelarie prawne dostrzegły potencjał w kwestionowaniu sposobu ustalania WIBOR-u, sugerując, że może on być podatny na manipulacje i nietransparentny dla konsumentów. Teza była prosta: jeśli uda się podważyć legalność samego wskaźnika, otworzy to drogę do masowego unieważniania umów kredytowych, podobnie jak miało to miejsce w przypadku klauzul abuzywnych w umowach frankowych. Perspektywa powtórki scenariusza, który kosztował sektor bankowy miliardy złotych, spędzała sen z powiek inwestorom i zarządom banków, a jednocześnie budziła nadzieje wśród setek tysięcy posiadaczy kredytów o zmiennym oprocentowaniu.

 

Banki otwierają szampana. Rynek reaguje na opinię rzecznika

Czwartkowa opinia Rzecznika Generalnego TSUE okazała się dla sektora bankowego wiadomością, na którą czekał. Zgodnie z nią, polskie sądy nie mogą badać metody ustalania samego wskaźnika WIBOR w sporach z kredytobiorcami. Mówiąc wprost, sąd nie może orzec, że WIBOR jako taki jest nielegalny. To fundamentalna informacja, która w znacznym stopniu ucina spekulacje na temat możliwości masowego podważania umów. Prezes Związku Banków Polskich, Tadeusz Białek, stwierdził, że opinia jest jednoznacznie korzystna dla banków. Podobnego zdania byli inwestorzy giełdowi. Podczas czwartkowej sesji indeks WIG-Banki, skupiający największe banki notowane na warszawskiej giełdzie, wyraźnie zyskał, kończąc dzień na ponad dwuprocentowym plusie. Był to jasny sygnał, że rynek finansowy interpretuje stanowisko rzecznika jako zamknięcie najbardziej ryzykownego dla banków scenariusza.

Diabeł tkwi w szczegółach, czyli furtka dla kredytobiorców

Co zatem sprawiło, że kancelarie prawne również ogłosiły sukces? Okazuje się, że opinia rzecznika, choć chroni sam wskaźnik, pozostawia otwartą inną drogę. Prawnicy reprezentujący konsumentów argumentują, że o ile WIBOR-u podważyć się nie da, o tyle można kwestionować sposób, w jaki bank poinformował klienta o mechanizmie działania oprocentowania i związanym z nim ryzyku. Twierdzą oni, że umowy kredytowe powinny zawierać szczegółowe informacje o tym, jak dokładnie działa i jest wyliczany wskaźnik referencyjny. Brak takich precyzyjnych zapisów może stanowić podstawę do roszczeń. Rzecznik TSUE wytrącił więc kancelariom z ręki kluczowy argument o nielegalności WIBOR-u, ale nie zamknął całkowicie drogi sądowej. Powtórka chaosu znanego ze sporów frankowych jest mało prawdopodobna, jednak spory dotyczące umów złotowych z pewnością będą kontynuowane, koncentrując się teraz na obowiązkach informacyjnych banków.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: