biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > UOKiK wziął się za Biedronkę. Postawiono zarzuty, kara może wynieść nawet 2 mln zł
Julia Bogucka
Julia Bogucka 09.09.2025 19:00

UOKiK wziął się za Biedronkę. Postawiono zarzuty, kara może wynieść nawet 2 mln zł

Biedronka UOKiK
Fot. Marek BAZAK/East News

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przychylił się do zgłoszeń Polaków dotyczących praktyk stosowanych przez lubiany portugalski dyskont. Okazuje się, że pojawiły się powody do postawienia zarzutów. Spółce grozi gigantyczna kara, ale to nie wszystko. Trzy osoby mogą odpowiedzieć oddzielnie, tu mowa o dwóch milionach złotych do zapłaty.

UOKiK stawia zarzuty Biedronce

Wprowadzona w 2023 roku unijna dyrektywa Omnibus, będąca częścią szerszego pakietu "Nowy Ład dla Konsumentów", miała na celu ukrócenie nieuczciwych praktyk związanych z promocjami oraz zapewnienie pełnej transparentności cen. Zgodnie z jej zapisami, każdy sprzedawca informujący o obniżce musi również podać najniższą cenę produktu z ostatnich 30 dni

Omnibus to jednak nie tylko ceny. Przepisy poruszają także kwestie wiarygodności opinii, przedsiębiorcy muszą informować, czy i w jaki sposób sprawdzają autentyczność recenzji. To odpowiedź na plagę fałszywych ocen w Internecie, które często decydowały o wyborze produktu. Dyrektywa nakłada też nowe obowiązki na platformy handlowe i porównywarki cen. Klient musi wiedzieć, czy kupuje od firmy, czy osoby prywatnej, bo od tego zależą jego prawa, na przykład możliwość odstąpienia od umowy.

black friday.jpg
Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Nowością jest również wymóg informowania o personalizacji cen. Jeśli sklep internetowy stosuje algorytmy analizujące zachowania użytkownika i na tej podstawie ustala dla niego indywidualną ofertę, musi to wyraźnie zaznaczyć.

Nie bez znaczenia są także sankcje. W Polsce nad przestrzeganiem dyrektywy czuwa UOKiK, który może nałożyć na przedsiębiorców wysokie kary sięgające nawet 10 procent rocznego obrotu.

Dyrektywa Omnibus szybko zaczęła zmieniać rynek. Sklepy musiały wdrożyć systemy pozwalające śledzić ceny historyczne, a konsumenci zyskali potężne narzędzie do oceny realnej wartości promocji. Teraz przyszedł czas na weryfikację. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty jednemu z najpopularniejszych dyskontów.

Biedronka z zarzutami od UOKiK

Jak informuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, sieć Biedronka mogła naruszać te przepisy w dwojaki sposób. Prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, wszczął postępowanie przeciwko spółce Jeronimo Martins Polska, stawiając jej dwa konkretne zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy sposobu informowania o promocjach typu "wielosztuki”

Chodzi o popularne akcje marketingowe w stylu “1+1 gratis”, ”2+1 gratis” czy „drugi taniej”, które miały zachęcać klientów do kupowania większej liczby produktów. Zastrzeżenia UOKiK dotyczą przede wszystkim sposobu eksponowania informacji o promocjach. Na etykietach najczęściej dużymi literami podawano atrakcyjnie wyglądającą cenę jednostkową lub hasło “1+1 GRATIS”, podczas gdy rzeczywista cena regularna produktu była umieszczona drobnym drukiem w dolnej części oznaczenia. 

W efekcie klienci, widząc na przykład informację ”1+1 gratis, cena 3,00 zł”, mogli sądzić, że jedna sztuka kosztuje 3 zł, a druga faktycznie jest darmowa. Tymczasem cena regularna wynosiła 5,99 zł, a faktyczna cena jednostkowa 3 zł obowiązywała dopiero przy zakupie dwóch sztuk.

To przykład jednej z tysięcy cenówek dotyczących różnych produktów, z którymi konsumenci mogą zetknąć się w sieci Biedronka. Spółka stosuje różne mechanizmy promocji, takie jak: “Drugi taniej 50% przy zakupie 2”, ”22 proc. taniej przy zakupie 3”, “2+1 gratis” czy ”40 proc. taniej”. Skutkiem tego jest dezorientacja konsumentów i utrudnianie im obliczenia faktycznej korzyści cenowej, jaką mieliby uzyskać – wyjaśnia prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

biedronka promocje.jpg
Fot. Jakub Kaminski/East News

Drugi zarzut koncentruje się na sposobie prezentacji informacji o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką, co stanowi główną oś argumentacji UOKiK. Zdaniem urzędu, jeśli informacja ta pojawiała się na wywieszkach cenowych w sklepach Biedronka, była ona przedstawiona w sposób nieczytelny i marginalizowany

Urząd wskazuje na zastosowanie niewielkiej czcionki oraz umieszczenie kluczowej dla konsumenta informacji w miejscu, które utrudniało jej odnalezienie i porównanie z aktualną, promocyjną ceną. Takie działanie można interpretować jako próbę formalnego, a nie faktycznego, spełnienia obowiązku informacyjnego. 

Przepisy wymagają, by informacje były podawane w sposób jasny i zrozumiały, a celowe utrudnianie dostępu do nich jest uznawane za nieuczciwą praktykę rynkową.

Wiadomo, komu grożą wysokie kary i jaka jest odpowiedź Biedronki.

Zobacz: Ten produkt z Biedronki bije rekordy popularności. Klienci odsprzedają go w sieci, ceny zwalają z nóg

Biedronka może dostać gigantyczne kary

Konsekwencje postawionych zarzutów mogą być dla Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka, niezwykle dotkliwe. Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółce grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. jej rocznego obrotu. Biorąc pod uwagę, że przychody firmy w 2023 roku przekroczyły 92 miliardy złotych, potencjalna sankcja może sięgnąć astronomicznej kwoty ponad 9 miliardów złotych. 

Byłaby to jedna z najwyższych kar w historii polskiego urzędu antymonopolowego. To jednak nie wszystko, zarzuty postawiono również trzem osobom zarządzającym, którym grozi osobista sankcja w wysokości do 2 milionów złotych. Biedronka od lat utrzymuje pozycję lidera, kontrolując znaczną część polskiego rynku detalicznego i wyprzedzając konkurentów takich jak Lidl czy dynamicznie rosnące Dino. 

Sieć, posiadająca niemal 3500 placówek, w swoim oficjalnym oświadczeniu podkreśliła, że analizuje zastrzeżenia urzędu i zamierza podjąć dialog w celu wyjaśnienia sprawy, deklarując przywiązanie do transparentności. 

Jesteśmy gotowi do konstruktywnego dialogu z Prezesem UOKiK, aby wypracować satysfakcjonujące dla wszystkich rozwiązanie, uwzględniające interesy klientów i zasady uczciwej konkurencji. Tym bardziej, że dyrektywa Omnibus jest stosunkowo nową regulacją prawną, a praktyki prezentowania cen promocyjnych są różne na polskim rynku i wymagają harmonizacji - komentuje biuro prasowe Biedronki cytowane przez Portal Spożywczy.

Wynik tego postępowania będzie miał znaczenie dla całego sektora handlu. Ustanowi precedens i pokaże, na ile skutecznie nowe europejskie prawo chroni konsumentów przed wyrafinowanymi taktykami marketingowymi w dobie wszechobecnych promocji.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: