W PRL-u były w każdym polskim domu, później zniknęły. Teraz odkupują je za krocie

Meble, porcelana, szkło i inne produkty z okresu PRL cieszą się niesłabnącą popularnością. Wynika to z nostalgii i mody na ozdoby w stylu vintage, a za tym idzie rosnąca wartość poszczególnych obiektów. Okazuje się, że wiele z nich może zalegać w piwnicach i na strychach Polaków. Na ich sprzedaży można się wyjątkowo dorobić.
Nostalgia epoką PRL ciągle żywa
Wzrost zainteresowania przedmiotami z epoki PRL to zjawisko złożone, napędzane przez kilka istotnych czynników rynkowych i społecznych. Pierwszym z nich jest nostalgia, działająca na dwóch poziomach. Dla pokolenia pamiętającego tamte czasy posiadanie fotela czy serwisu kawowego z młodości to sentymentalny powrót do przeszłości. Ich dzieci, dorastające już w świecie globalnych, jednolitych marek, odkrywają w tych przedmiotach autentyczność oraz historię własnej rodziny.
Kolejnym motorem jest światowy trend na estetykę vintage i mid-century modern. Okazuje się, że polskie wzornictwo, mimo izolacji za żelazną kurtyną, rozwijało się równolegle do nurtów zachodnich, tworząc przedmioty o uniwersalnym, ponadczasowym pięknie.

W epoce mebli z płyt wiórowych i plastiku solidne drewno tekowe, grube, barwione szkło oraz ręcznie malowana porcelana stają się synonimem utraconej jakości. Na wartość wpływa również rzadkość, gwałtowna transformacja ustrojowa lat 90. sprawiła, że Polacy masowo pozbywali się starych mebli i wyposażenia, uznając je za symbol minionej epoki.
W rezultacie wiele wartościowych obiektów zostało bezpowrotnie zniszczonych, a te, które przetrwały w dobrym stanie, są dziś na wagę złota. Ostatnim elementem jest rosnąca świadomość inwestycyjna, dynamiczny rozwój platform aukcyjnych i sklepów z designem sprawił, że rynek stał się bardziej przejrzysty i dostępny. Ikony polskiego wzornictwa traktowane są obecnie jako stabilna lokata kapitału, alternatywa dla akcji czy nieruchomości, których wartość systematycznie rośnie.
Warto wiedzieć, które przedmioty z PRL są dziś wiele warte. Piwnice i strychy są ich pełne, tak można się wzbogacić.
PRL pozwolił na powstanie wybitnych twórców
Choć gospodarka centralnie planowana promowała masową produkcję, była jednocześnie mecenasem dla wielu artystów i rzemieślników, którzy znajdowali zatrudnienie w państwowych zakładach, spółdzielniach oraz w Instytucie Wzornictwa Przemysłowego. To właśnie tam, w cieniu systemu, powstawały wybitne projekty. W branży meblarskiej kluczową rolę odgrywała Spółdzielnia Artystów "Ład”, kontynuująca przedwojenne tradycje, oraz projektanci tacy jak Józef Chierowski, Henryk Lis czy Rajmund Teofil Hałas. Tworzyli meble idealnie dopasowane do potrzeb epoki, a więc lekkie, funkcjonalne i przeznaczone do małych mieszkań.
Równie wysoki poziom prezentowało polskie szklarstwo. Huta Szkła Gospodarczego “Ząbkowice” w Dąbrowie Górniczej, Huta Szkła ”Sudety” w Szczytnej czy "Hortensja” w Piotrkowie Trybunalskim były miejscami, gdzie powstawały innowacyjne kolekcje szkła prasowanego. Projekty duetu Eryka i Jan Drostowie, z ich organicznymi formami i fakturami, zrewolucjonizowały masową produkcję, nadając jej artystyczny wymiar.

Równolegle rozwijał się przemysł ceramiczny. Zakłady Porcelany “Ćmielów” i ”Chodzież” zlecały projekty artystom z IWP, czego efektem były słynne figurki o uproszczonych, nowoczesnych kształtach, zaprojektowane m.in. przez Lubomira Tomaszewskiego. Warto wspomnieć także o Zakładach Ceramicznych we Włocławku. Ręcznie malowane fajansowe talerze i naczynia dziś przeżywają renesans popularności. Nawet znacjonalizowane zakłady jubilerskie, jak warszawska Hefra czy sieć WARMET, kontynuowały tradycje rzemieślnicze, produkując poszukiwaną do dziś biżuterię i srebra stołowe.
Wiadomo, ile dziś mogą być warte skarby z epoki PRL. Lepiej przeszukać strych i piwnicę, pieniądze mogą się tam kryć.


Te produkty z PRL są warte krocie
Fotel Chierowskiego, serwis “Ina” i srebra z Warmetu. Wiele z kultowych przedmiotów z tamtych lat może wciąż ukrywać się w polskich domach, a ich wartość bywa zaskakująca. Wśród mebli absolutnym klasykiem jest fotel typ 366 Józefa Chierowskiego, którego ceny po renowacji wahają się od 1500 do nawet 4000 zł. Równie ceniony jest fotel ”Lisek” projektu Henryka Lisa czy krzesła “skoczki” i ”muszelki”. Oryginalny, prototypowy fotel RM58 Romana Modzelewskiego wykonany z laminatu to już wydatek rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
W kredensie warto poszukać porcelany: kompletny, nieuszkodzony serwis do kawy “Ina” lub ”Goplana” z Chodzieży może być wart 2000-3000 zł. Cenne są także figurki z Ćmielowa, za rzadkie okazy, jak “Zebra” czy ”Pingwin”, kolekcjonerzy płacą od 400 do ponad 1000 zł. Podobne ceny osiąga szkło z Ząbkowic, wazony, patery i salaterki z serii “Asteroid”, ”Cora” czy "Oculus” projektu Drostów to dziś poszukiwane rarytasy. Prawdziwy skarb stanowią srebrne lub platerowane zestawy sztućców, cukiernice i świeczniki z sygnaturą Hefry lub Warmetu. Kompletny zestaw obiadowy w oryginalnej kasecie może kosztować nawet 5000 zł.
Wartościowe mogą być też przedmioty z pozoru błahe: ręcznie malowany fajans z Włocławka, kryształowe żyrandole, dobrze zachowane zabawki, sprzęt audio marki Unitra czy pierwsze wydania komiksów "Tytus, Romek i A’Tomek”. Dokładne przeszukanie strychu i piwnicy może przynieść nie tylko sentymentalne wspomnienia, ale również realny zysk.




































