Prawa jazdy chwilowo nie zrobicie w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego (MORD) w Nowym Sączu. Z powodu wykrycia koronawirusa u jednego z pracowników, zdecydowano się na wstrzymanie działalności aż do odwołania. Zawieszono także działanie ośrodka terenowego znajdującego się w Nowym Targu.
Prawo jazdy to nie jest łatwy dokument do uzyskania. Po kursie nauki jazdy, kursanci muszą wykazać się znajomością przepisów teoretycznych, ale też praktyczną umiejętnością jazdy. W niektórych miaastach wojewódzkich w Polsce wcale nie jest tak łatwo zdać egzamin, a zdawalność praktycznego czasami nie idzie w parze z teoretycznym.
Prawo jazdy według nowych przepisów można było stracić za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 50 km/h. Do tej pory ten przepis obowiązywał jedynie teren zabudowany, ale po wejściu w życie nowelizacji zostanie rozszerzony. Ostatecznie ustawa nie weszła w życie przez zapis o zmianie pierwszeństwa pierwszych.
Statystyki mówią same za siebie. Money.pl podaje, że zdawalność egzaminu teoretycznego na prawo jazdy spada. W 2019 r. spadki odnotowano m.in. w Zielonej Górze (spadek z 51 proc. w 2018 r. do 49,7 proc.), Opolu (spadek z 54,6 proc. do 54,3 proc.), Szczecinie (z 57,5 do 56,2 proc.), Wrocławiu (z 56,7 do 56,5 proc.), Białymstoku (z 58,7 do 57,2 proc.), czy Lublinie (z 61,5 do 61 proc.).
Jazda na oponach zimowych obecnie nie jest obowiązkowa. Zdaniem posłanki PiS Barbary Bartuś należy ten stan rzeczy zmienić. Reprezentująca okręg nowosądecki posłanka chce, by jazda na “zimówkach” była obligatoryjna w gminach górskich. Bartuś wystosowała w tej sprawie wniosek do Ministerstwa Infrastruktury. - Kierowcy przyjeżdżający do Zakopanego, czy innych miejscowości górskich, na przełomie zimowych miesięcy sprawiają wrażenie zupełnie nieświadomych i nieprzygotowanych do warunków atmosferycznych panujących w górach (przyjeżdżają na oponach całorocznych i letnich) - czytamy w piśmie Bartuś do resortu infrastruktury, którego treść ujawnia “Fakt”.