biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Te auta mogą być skazane na zniknięcie. Nowe przepisy mogą wywrócić rynek do góry nogami
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 05.06.2025 19:48

Te auta mogą być skazane na zniknięcie. Nowe przepisy mogą wywrócić rynek do góry nogami

auta, Unia Europejska
fot. Fahroni/Canva

Dla wielu kierowców to cichy dramat – auta, które dotąd kojarzyły się z przystępną ceną i prostotą, właśnie znalazły się na celowniku. Co dokładnie je czeka i dlaczego UE może pośrednio zabić ten segment?

Nowe przepisy unijne zmieniają rynek motoryzacyjny szybciej, niż wielu się spodziewało – co się kryje za falą regulacji?

Unia Europejska od lat systematycznie wprowadza regulacje, których celem jest poprawa bezpieczeństwa na drogach i ochrona środowiska. Choć idea z pewnością zasługuje na uznanie, skutki tych zmian mogą mocno zaskoczyć – zwłaszcza dla producentów samochodów oraz kierowców, którzy do tej pory wybierali mniejsze i tańsze auta miejskie.

Od 6 lipca 2025 roku we wszystkich nowo rejestrowanych samochodach będzie obowiązkowy Event Data Recorder (EDR) – urządzenie działające jak czarna skrzynka, rejestrujące dane pojazdu w momencie wypadku oraz przed i po nim. Ale to dopiero początek.

Wśród wymogów, które muszą spełniać nowe auta, są m.in. system awaryjnego hamowania, czujnik zmęczenia kierowcy, asystent cofania, a nawet automatyczne światła hamowania awaryjnego. O ile w większych i droższych samochodach takie systemy to tylko kolejny element wyposażenia, o tyle w tanich autach segmentu B wprowadzenie tych rozwiązań może być równoznaczne z końcem opłacalnej produkcji.

ue.JPG
fot. Domena publiczna
Ceny młodych ziemniaków spadają na łeb na szyję. Przyszłość wielu gospodarstw pod znakiem zapytania Mandat za pojenie krów. Wściekłość na wsi rośnie, deregulacja wychodzi z etapu projektów

Dla producentów to walka o rentowność, dla kierowców – koniec przystępnych cen

Koszty, które niesie za sobą spełnianie coraz bardziej wyśrubowanych norm, odbijają się bezpośrednio na finalnej cenie pojazdów. Jak wskazuje portal polskiobserwator.de, w 2013 roku średnia cena auta klasy B wynosiła ok. 13,2 tys. euro, natomiast w 2024 roku już prawie 23 tys. euro – to niemal 10 tys. euro różnicy w ciągu dekady.

Na tym jednak nie koniec. Szef Renault, Luca De Meo, w rozmowie cytowanej przez media motoryzacyjne, ostrzega:

Do 2030 roku każdego roku w życie będzie wchodzić od ośmiu do dziesięciu nowych regulacji, które będą dotyczyć wszystkich nowo rejestrowanych aut.

Dla producentów to ogromne wyzwanie. W przypadku małych, niskomarżowych aut, takich jak Peugeot 108, Kia Rio czy Ford Fiesta, każda kolejna regulacja to powód, by zastanowić się nad całkowitym wycofaniem modelu z rynku. Powód? Produkcja przestaje być opłacalna – a to może oznaczać koniec całego segmentu B.

Popularne modele znikają z rynku – na liście są Ford, Volkswagen, Audi i Fiat. Oto, które auta znikną pierwsze i dlaczego już nie wrócą

To nie są tylko prognozy – część modeli już została wycofana z produkcji lub zapowiedziano ich rychłe zniknięcie. Wśród nich znajdują się:

  • Kia Rio
  • Peugeot 108
  • Audi A1
  • Ford Fiesta
  • Fiat 500 z silnikiem benzynowym
  • Smart Fortwo

Dla wielu kierowców to szok – te auta przez lata uchodziły za symbole miejskiej mobilności, ekonomicznego wyboru i rozsądku. Teraz okazuje się, że dla producentów są balastem, którego nie warto utrzymywać przy życiu. Najgłośniej mówi się o przyszłości Volkswagena Polo.

Dla Volkswagena Polo to koniec – przyznał Thomas Schäfer, prezes koncernu VW. (Źródło: polskiobserwator.de)

samochód 1.jpg
Fot. RobertCorse – Getty Images

Prawdziwym ciosem dla modelu Polo jest norma Euro 7, która zacznie obowiązywać od 1 lipca 2025 roku. Nowe limity emisji i wymogi technologiczne będą tak rygorystyczne, że dostosowanie się do nich okaże się zbyt drogie w relacji do ceny samochodu, szczególnie w klasie B.

To z kolei prowadzi do jeszcze większego problemu: auta elektryczne, które Unia Europejska intensywnie promuje jako przyszłość transportu, wciąż są drogie i niedostępne dla wielu konsumentów. Czy to oznacza, że przeciętny Europejczyk zostanie bez realnej alternatywy w zakupie nowego, przystępnego cenowo auta?

Z jednej strony – bezpieczeństwo i ekologia. Z drugiej – rosnące koszty, wykluczenie konsumenckie i powolne wymieranie całego segmentu rynkowego. Przyszłość małych aut miejskich, które kiedyś rządziły europejskimi ulicami, dziś stoi pod wielkim znakiem zapytania.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: