biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Eko > Strefy czystego transportu do likwidacji. Polska może pójść tą samą drogą
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 31.05.2025 11:30

Strefy czystego transportu do likwidacji. Polska może pójść tą samą drogą

warszawa
Fot. Cybularny/Wikimedia (domena publiczna)

Gdy w Polsce rozwijane są strefy czystego transportu – nieśpiesznie i w sposób, któremu zarzuca się fasadowość działań – jedno z państw tzw. starej Unii Europejskiej właśnie poczyniło krok w stronę likwidacji miejskich ograniczeń w transporcie ze względu na wysokoemisyjność. Sukces odniosło jednak nie negowanie katastrofy klimatycznej, lecz argument podnoszony najczęściej przez środowiska progresywne – odwołanie się do równości i inkluzywności.

Rozwój stref czystego transportu w Polsce – minimalny i fasadowy

Wkrótce minie rok, odkąd w Polsce działają strefy czystego transportu, choć mówienie o całym kraju jest w tym przypadku mocno na wyrost. Obowiązuję one bowiem na razie tylko w Warszawie i Krakowie. Do wprowadzenia stref przymierzają się kolejne miasta wojewódzkie – jeśli do rozszerzenia grona miast z SCT dojdzie, to najpewniej w pierwszej kolejności o Poznań i Wrocław.

Już za miesiąc, od 1 lipca br. w Krakowie strefą czystego transportu objęte zostanie niemal całe miasto. Poruszać się starszymi czy wysokoemisyjnymi samochodami będą mogli tylko mieszkańcy, lecz do czasu. Zmiany obejmą również zameldowanych i zamieszkałych, jednak dopiero od 2030 r.

rura
Fot. Ivan Radic/Flickr (CC BY 2.0)
Kierowca znalazł błąd w systemie. Prawo do zmiany w całej Polsce, chodzi o ekologię Polskie miasta wprowadzają strefy czystego transportu. Kara za brak jednej naklejki to nawet 500 zł

Aktywiści zarzucają władzom polskim miast greewashing. Zasad nikt nie egzekwuje

Osobną kwestią jest egzekwowanie zasad stref czystego transportu. Po wprowadzeniu strefy czystego transportu w stolicy aktywiści zwracali uwagę, że straż miejska nie wystawiła w związku z naruszeniem nowych zasad ani jednego mandatu. Naiwnie byłoby zakładać, że kierowcy przestawili się z dnia na dzień na nowe zasady, co skłaniało organizacje miejskie do wniosku, że nowe prawo dot. transportu w Warszawie jest jedynie fasadowe, dobrze wygląda w materiałach promocyjnych miasta, lecz w praktyce nie jest egzekwowane.

Same strefy czystego transportu mają rzecz jasna ogromne grono przeciwników – nie tylko klimatycznych denialistów, ale też osób o znacznie bardziej pragmatycznym podejściu. Wodą na młyn dla tych drugich będzie sukces inicjatywy, która zmierza do całkowitej likwidacji stref czystego transportu w całej Francji.

pexels-carloscruz-artegrafia-172084181-11023329.jpg
Fot. CARLOSCRUZ ARTEGRAFIA/Pexels

Zgromadzenie Narodowe zdecydowało – strefy czystego transportu do likwidacji.

Jak informuje "Le Figaro", francuskie Zgromadzenie Narodowe zdecydowało w minionym tygodniu o likwidacji wszystkich działających we Francji stref czystego transportu. Zniesione zostaną one więc m.in. w Paryżu, Lyon czy Grenoble. Jest to klęska polityki klimatycznej administracji prezydenta Macrona, a sukces inicjatywy Les Gueux (fr. żebracy).

To właśnie nazwa zdradza wiele o argumentach zaangażowanych kierowców, które zaowocowały sukcesem. Le Gueux nie używali uzasadnień denialistycznych, nie wykazywali luk i niekonsekwencji, jakich nie brakuje w uchwałach dot. stref czystego transportu. Zamiast tego podniesiono argument równościowy, wręcz klasowy.

Lider "żebraków", Alexandre Jardin, osiągnął sukces, przekonując Francuzów, że przez ograniczenia w transporcie pozbawia się równości w prawach mniej zamożnych z nich.

Kluczową rolę odegrało motto kampanii: "ekologia zmieniła się w sport dla bogatych". Trzeba przy tym zauważyć, że we Francji ograniczenia w transporcie związane z emisyjnością szły w ostatnim czasie nieporównywalnie dalej, niż np. w Polsce. Po tym, jak pierwotnie strefy pojawiły się w 15 największych, najbardziej zanieczyszczonych miastach, w 2019 r. wprowadzono prawo, które stanowi, że każde miasto powyżej 150 tys. mieszkańców ma być wolne od samochodów zarejestrowanych przed 1997 r.

Nie można powiedzieć, że Le Gueux to inicjatywa całkowicie oddolna – środowisko jest to mocno zespolone ze Zjednoczeniem Narodowym, której liderką do niedawna byłą Marie Le Pen, i wpisuje się w ogólne antysystemowe tendencje we Francji.

Przed głosowaniem Marie Le Pen sama zaczęła nazywać strefy czystego transportu "strefami pozbawiającymi praw". Narracja o ograniczeniach godzących jedynie w tych Francuzów, których nie stać na kupno nowego samochodu odniosła sukces. Akt musi jednak jeszcze zostać przegłosowany w Senacie i zatwierdzony przez Radę Konstytucyjną, co nie jest przesądzone.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: