Służby w porę zatrzymały transport z Chin. To miało trafić do Polski. Wydano pilny komunikat

Odpowiednie służby w Polsce regularnie kontrolują żywność sprowadzaną z zagranicy. Celem takich działań jest sprawdzenie, czy produkty spełniają obowiązujące normy jakości i bezpieczeństwa. Co pewien czas inspektorzy wykrywają nieprawidłowości i blokują wprowadzenie towarów na rynek. Właśnie poinformowano o kolejnym przypadku dotyczącym dużego transportu z Chin.
Import żywności do Polski — dlaczego konieczne są kontrole?
Polska, mimo że jest dużym producentem żywności, sprowadza z zagranicy wiele towarów, których na krajowym rynku brakuje lub które nie są w Polsce wytwarzane w odpowiednich ilościach. Do najczęściej importowanych produktów należą egzotyczne owoce, takie jak banany, cytrusy czy mango, a także orzechy, ryż, kawa i herbata. Import obejmuje produkty z różnych części świata, od Ameryki Południowej, przez Afrykę, po Azję.
Różnice w przepisach dotyczących jakości i bezpieczeństwa żywności między krajami mogą być jednak bardzo duże. To, co jest dopuszczone do sprzedaży w jednym państwie, nie zawsze odpowiada normom obowiązującym w Unii Europejskiej czy w Polsce. Dlatego każdy transport jest dokładnie sprawdzany przez służby, zanim trafi do sklepów i hurtowni. Zdarza się, że wykrywane są nieprawidłowości — od błędów w oznakowaniu po stosowanie niedozwolonych substancji. O kolejnej takiej sytuacji służby poinformowały w poniedziałek 1 września.

Jak wygląda kontrola importowanej żywności?
Za bezpieczeństwo żywności sprowadzanej do Polski odpowiada m.in. Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS). To instytucja, której zadaniem jest kontrola jakości towarów rolno-spożywczych, zarówno tych produkowanych w kraju, jak i importowanych. Inspektorzy sprawdzają, czy produkty spełniają unijne i krajowe normy jakościowe, a także czy są właściwie oznakowane i zgodne z deklarowanym standardem, na przykład ekologicznym.

Kontrole odbywają się na granicach, w składach celnych, a także w hurtowniach i magazynach, zanim produkty trafią do sprzedaży. Weryfikowane są m.in. dokumenty dostawy, skład chemiczny żywności oraz sposób jej przechowywania. Gdy pojawiają się wątpliwości, próbki trafiają do laboratoriów, gdzie są badane pod kątem obecności substancji niedozwolonych, takich jak pestycydy czy konserwanty.
Jeśli produkt nie spełnia wymagań, inspektorzy mogą wydać zakaz wprowadzenia go do obrotu. Decyzja często ma rygor natychmiastowej wykonalności — oznacza to, że towar nie trafia na rynek ani do konsumentów. W niektórych przypadkach podejmowane są dodatkowe działania, np. nakaz wycofania towaru lub jego zniszczenie. Dzięki temu ogranicza się ryzyko związane ze spożyciem produktów, które mogłyby stanowić zagrożenie dla zdrowia. Jedna z ostatnich kontroli dotyczyła około 18 ton żywności. Co ujawniły wyniki inspekcji?
Zatrzymano duży transport z Chin
Najświeższy przykład interwencji służb dotyczy transportu pestek dyni sprowadzanych z Chin. Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych poinformował w poniedziałek, 1 września, że na terenie Polski zatrzymano aż 18 ton tego produktu. Towar miał trafić na krajowy rynek, jednak po kontroli inspektorzy wydali zakaz jego sprzedaży. Decyzja otrzymała rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że transport nie opuści magazynów i nie trafi do sklepów.
Jak wyjaśniła inspekcja, powodem było wykrycie środków ochrony roślin niedopuszczonych w produkcji ekologicznej. Dodatkowo stwierdzono nieprawidłowości w oznakowaniu towaru, co w świetle prawa również uniemożliwia jego sprzedaż. Choć pestki dyni są w Polsce popularnym dodatkiem do dań i przekąsek, tym razem konsumenci nie będą mogli kupić sprowadzonej partii.
Niestety nie jest to jednorazowy przypadek, to właśnie produkty z Chin w ostatnich miesiącach najczęściej były blokowane przez IJHARS. Według danych z pierwszego półrocza 2025 roku inspektorzy aż 12 razy zakazywali sprzedaży żywności pochodzącej z tego kraju. Na drugim miejscu znalazła się Ukraina (11 zatrzymanych partii), a na trzecim Turcja (10 partii).
Najczęstszymi powodami decyzji są błędy w oznakowaniu, nieprzestrzeganie zasad dotyczących żywności ekologicznej, a także wykrycie obecności szkodników. Takie działania mają na celu ochronę konsumentów przed ryzykownymi produktami i zapewnienie, że na polskim rynku znajdzie się tylko żywność bezpieczna i zgodna z obowiązującymi normami.



































