Służby ujawniają nowy scenariusz rosyjskiego ataku na kampanię wyborczą

Eksperci NASK, instytutu badawczego przy Ministerstwie Cyfryzacji, ujawniają nowy scenariusz rosyjskiego ataku na kampanię prezydencką 2025. Magdalena Wilczyńska, dyrektorka Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni podnosi, że dotąd przebieg kampanii wyborczej jest dalece spokojniejszy, niż analitycy resortu przypuszczali. To niekoniecznie dobra informacja.
Dlaczego okres przedwyborczy to czas szczególnej podatności na manipulacje informacyjne
Kampania prezydencka 2025 w Polsce obfituje w szereg incydentów i zwrotów akcji, niemniej – choć do szeregu naruszeń w cyberprzestrzeni doszło także z kierunków zewnętrznych – dominuje atmosfera wewnętrznych, a nie zewnętrznych konfliktów.
W jednej z rozmów podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego dyrektor Pionu Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni NASK, Magdalena Wilczyńska, podkreśliła, że “okres wyborczy to szczególnie intensywny czas działania podmiotów rozpowszechniających dezinformację”. Działania te często wymierzone są nie tylko w polityków, ale i w samych wyborców, mając na celu podważenie zaufania do instytucji demokratycznych. Powierzchownie to jasne, ale dyrektorka punktuje konkrety. Na czele z tym że polskie służby spodziewały się zgoła czego innego.

NASK o kampanii wyborczej: "Spodziewaliśmy się, że zagrożeń będzie więcej"
W sieci roi się od przekazów, które manipulują emocjami, posługując się sensacyjnymi i drastycznymi treściami. Eksperci przestrzegają, że to właśnie emocje są paliwem dla dezinformacyjnych narracji. Fałszywe wiadomości dotyczące terminu wyborów, sposobu oddawania głosów czy zmanipulowane wypowiedzi kandydatów, to tylko niektóre z zagrożeń. Według Magdaleny Wilczyńskiej “szczególnie newralgicznym momentem jest okres ciszy wyborczej”.
– […] mogą pojawić się np. deepfake’i wykorzystujące wizerunki kandydatów, mające na celu wprowadzenie wyborców w błąd – przywołuje.
To właśnie w tej fazie kampanii, kiedy media, zgodnie z prawem, milczą, a wyborcy pozostają sami ze swoimi decyzjami, może dojść do najbardziej skoordynowanych prób wpływu. WIlczyńska potwierdza tę intuicję w rozmowie z Podcastem Śledczym (Frontstory.pl), opublikowanej w czwartek 8 maja.
Spodziewaliśmy się [jako NASK - red.], że zagrożeń, prób dezinformacyjnych będzie więcej. Bardziej mnie to niepokoi niż uspokaja – przestrzega.
Cisza przed burzą. Eksperci ostrzegają przed nowym scenariuszem ataku
– Ciężar ataku na kampanię być może zostanie przeniesiony na drugą turę lub krótko przed – kontynuuje – np. na ciszę wyborczą – potwierdza intuicję z oświadczenia złożonego podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Co więcej, taka taktyka została już wcześniej zaobserwowana m.in. w Czechach i Słowacji, gdzie na ostatniej prostej kampanii wypuszczano zmanipulowane materiały. W Polsce, w związku z ciszą wyborczą, media nie mogłyby na taki ruch zareagować (cisza wyborcza obowiązuje także w Czechach i na Słowacji).
Może być też tak, że cały ciężar działań zewnętrznych zostanie przeniesiony na okres po wyborach, żeby podważyć wynik wyborów. Tego nie wiemy. To po prostu scenariusze, na które musimy się przygotować. Faktycznie jest trochę spokojniej, niż się spodziewaliśmy. To być może dobrze, ale mnie wciąż to bardziej niepokoi, niż uspokaja.
Eksperci z NASK ujawnili w rozmowie z BiznesINFO m.in. prześwietlanie trendu otwierającego w polskiej sieci 2025 r.: Chałkonia. Jak wirusowa grafika, generowana przez AI, mogłaby być zagrożeniem? Sprawdziliśmy: Chałkoń zbadany przez służby pod kątem rosyjskich wpływów na wybory w Polsce






































