Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Skrócony tydzień pracy to kiepski pomysł? Eksperci ostrzegają
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 04.03.2024 16:52

Skrócony tydzień pracy to kiepski pomysł? Eksperci ostrzegają

praca przy komputerze
Fot. Pixabay/StartupStockPhotos

Polacy niecierpliwie czekają na kolejne wieści w sprawie czterodniowego tygodnia pracy lub skrócenia czasu pracy do 35 godzin. Eksperci nie mają jednak dobrych wieści. "To byłby strzał w oba kolana", ostrzega Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Z krótszego czasu pracy nici?

Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów

Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jeszcze niedawno na antenie Polsat News podkreślała, że ”Polki i Polacy są jednymi z najdłużej pracujących w Europie”, równocześnie dodając, że w jej opinii dyskusji podlega tylko forma skrócenia tygodnia pracy — do czterech zamiast pięciu dni lub do 35 zamiast 40 godzin.

Badania pokazują, że Polska zajmuje 4. miejsce w rankingu najdłuższego czasu pracy w skali roku spośród krajów Unii Europejskiej. Jeden Polak średnio pracuje 1815 godzin rocznie. Więcej pracują tylko mieszkańcy Cypru (1837 h), Malty (1882 h) i Grecji (1886 h).

Nadzieje rozdmuchała również zapowiedź Roberta Biedronia o złożeniu w Sejmie projektu ustawy w tej sprawie. Teraz jednak eksperci wskazują, jakie skutki miałoby skrócenie czasu pracy. Ich uwagi z pewnością nie zachęcą władz do szybszego wdrożenia tego rozwiązania.

Urzędy skarbowe zaskakują. Chodzi o zwrot podatku

Krótszy czas pracy ”to absurd”

Patrząc na czas pracy w całej Unii Europejskiej, należy mieć na uwadze specyfikę rynku. W krajach takich jak Niemcy, Dania czy Francja, których mieszkańcy pracują najkrócej, procent aktywnego zawodowo społeczeństwa jest wyższy niż w Polsce o około 5-10%. Oznacza to, że w praktyce Polacy muszą ”nadrabiać”, by doścignąć kraje zachodnie. Skutkuje to niższą pensją i wydłużonym czasem pracy. Marcin Mrowiec, główny ekonomista organizacji Grant Thornton, uważa jednak, że dłuższy czas pracy nie musi od razu być negatywnym zjawiskiem. 

Część osób może chce pracować więcej, aby więcej zarabiać lub rozwijać swój biznes - zaznaczył w rozmowie z Interią Biznes.

Wspomnieliśmy już jednak o niższej pensji — Polakom nie jest łatwo dorobić się większej sumy, prowadzenie biznesu również nie jest proste przy obecnych przepisach. Może więc Polacy powinni mieć wybór: ci, którzy chcą więcej zarobić, niech mają możliwość dłuższej pracy, a tym, którym wystarczy niższa pensja, niech skorzystać ze skróconego tygodnia pracy?

Jednocześnie warto pamiętać, że do dłuższej pracy zachęcał również ZUS, ostrzegając przed groszowymi emeryturami. Dążenie do jak najkrótszej aktywności zawodowej mogłoby zatem stać się źródłem kłopotów również dla samych pracowników.

Równocześnie główny ekonomista ING Banku Śląskiego, Rafał Benecki, zauważa, że problem nie leży w czasie pracy, a niskiej wydajności, a biznesy stawiają na tanią siłę roboczą częściej, niż na wprowadzanie innowacji. Wielokrotnie przy okazji dyskusji o skróconym czasie pracy podkreślano zresztą, że dłuższy czas pracy nie tylko nie idzie w parze z wydajnością, a nie raz nawet jej zaprzecza.

Nie oszukamy demografii

Niestety, również zdaniem Rafała Beneckiego krótszy tydzień pracy "brzmi dość absurdalnie".

To jest recepta na stagnację w stylu portugalskim, chociaż ratuje nas centralne położenie w Europie czy bliskość Niemiec oraz właśnie wyjątkowo dobra postawa polskich pracowników. Jednak to nadal byłby strzał w oba kolana - zaznaczył ekspert w rozmowie z Interią Biznes.

Dużym problemem przy planowanym skróceniu czasu pracy pozostaje demografia. W ostatnich latach koszty pracownicze wystrzeliły w górę, m.in. z powodu braków na rynku pracy. Niezależnie od chęci lub ich braku, mniejsza ilość godzin roboczych może być w tej sytuacji niezwykle kłopotliwa.

Demografia jest nieubłagana - pracowników na polskim rynku pracy brakowało, brakuje i problem ten będzie dotyczyć także przyszłości, zaznaczył Marcin Mrowiec. Nie możemy w świetle deficytu pracowników, spowodowanego większą liczbą osób odchodzących na emeryturę niż wchodzących na rynek pracy, jeszcze ustawowo zmniejszać tej liczby godzin. Jeszcze bardziej ograniczamy podaż pracy, podkopujący tym całą gospodarkę.

Jego zdaniem rozwiązaniem mogłoby okazać się "uelastycznienie przepisów prawa pracy", by to pracodawca i pracownicy mogli dostosować się do realnej sytuacji, zamiast odgórnie narzucać im określony czas pracy.

źródło: interia biznes