Polski deweloper kupił wyspę. Oto, co na niej powstanie. Ma plan i mało czasu

Wojciechowski kupił wyspę

O inwestycji polskiego dewelopera, jednego z udziałowców J.W Deweloper, spółki holdingowej, odpowiedzialnej za nieruchomości w kilku największych polskich miastach, Wojciechowski powiedział w rozmowie z Forbesem. Jak twierdzi, zakupił wyspę u wybrzeży Somalii. Ocenił również, że ceny nieruchomości na Seszelach są o wiele niższe w porównaniu do stolicy Polski. 

Ceny nieruchomości w Warszawie są dwa razy wyższe niż na Seszelach - mówił Wojciechowski w rozmowie z Forbesem.

Zobacz też: Wyrok na Orlen. Rosyjski gaz uderza dzień po ogłoszeniu historycznego sukcesu polskiej grupy

Dzierżawa, prawie jak własna

Formalnie transakcja miała zakładać długoletnią dzierżawę, tzw. użytkowanie wieczyste – na 99 lat. To alternatywa dla statusu własności, choć w praktyce, przy takim okresie, symilarna.

Taka inwestycja może sytuować Wojciechowskiego w pozycji jednego z pierwszych Polaków, posiadających wyspę “na własność”. O podobnych ruchu mówiono m.in. w kontekście Romana Karkosika, nieprzesadnie medialnego inwestora.

"Haczyk"

Początkowo w planach miliardera była budowa prywatnej rezydencji, ale zmieniły się one przez pandemię. Teraz deweloper skupia się na projekcie komercyjnym. Na wyspie Wojciechowski zamierza postawić kompleks hotelowy. Wydawca Forbesa, RASP, odnotowuje docelowo 1 tys. apartamentów i całą infrastrukturę branżową: hotel, restauracje, baseny czy marinę oceaniczną.  

Z informacji przekazywanych przez RASP wynika, że miliardera obowiązują terminy; umowa dzierżawy miała zakładać całą realizację w 12 lat, z czego połowa z deklarowanej infrastruktury miałaby być gotowa już do 2033 r. Ceny biletów lotniczych na Seszele wahają się w granicach od 3 do 5 tys. zł.

Seszele już od dłuższego czasu przyciągają turystów z całego świata. To bardzo popularne wśród turystów miejsce, choć zmagające się z zagrożeniami związanymi ze zmianami klimatycznymi, takimi jak chociażby powodzie.