Polska staje się konopnym zagłębiem. Miliony złotych na horyzoncie, ale pojawił się inny problem

23 maja 2025 roku zapisał się w historii polskiego rynku farmaceutycznego jako moment przełomowy - spółka Cannabis Poland S.A., za pośrednictwem THC Pharma S.A., dostarczyła pierwsze partie medycznej marihuany do aptek. To efekt wieloletnich przygotowań i inwestycji, który otwiera przed pacjentami nowe możliwości terapeutyczne.
Nowy rozdział w polskiej farmacji
23 maja 2025 roku to przełomowa data dla polskiej farmacji - Cannabis Poland S.A., poprzez spółkę zależną THC Pharma S.A., dostarczyła pierwsze partie medycznej marihuany do aptek, rozpoczynając jej legalną sprzedaż w Polsce. Operacja ta była wynikiem wieloletnich przygotowań - THC Pharma uzyskała już wcześniej pięć pozwoleń od Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF) na import blisko 250 kg surowca farmaceutycznego.
Spółka Cannabis Poland musi teraz przejść kolejne kroki - potwierdzić dostępność surowca u dostawców i uzyskać zgodę na eksport. Warto również zaznaczyć, że wcześniej w styczniu powstała spółka THC Factory - dedykowana produkcji wytwórni farmaceutycznej, projekt tej docelowo ma wspierać krajowe wytwórstwo marihuany medycznej.

Europa zmienia podejście, Polska łapie rytm
Polska nie funkcjonuje w izolacji - pięć państw europejskich przygotowuje się do wdrażania stałych programów leczenia konopiami. Portugalia obecnie jest liderem rynku medycznej marihuany i w 2023 roku dostarczyła do Polski niemal 1,6 tony suszu, co pokazuje skalę i potencjał tego sektora.
Rośnie liczba pacjentów poszukujących alternatywnych terapii - terapia cannabis flos może okazać się skuteczna w leczeniu chorób takich jak stwardnienie rozsiane, przewlekły ból czy różne schorzenia neurologiczne. Ten rozwój wpisuje się w europejski trend, który zmierza w kierunku zwiększenia dostępności bezpiecznych i dobrze regulowanych form leczenia konopiami.

Sektor CBD pod ostrzałem przepisów i nieuczciwej konkurencji
Równolegle do medycznej marihuany działa segment produktów CBD, zawierających do 0,3% THC - dostępnych legalnie jako olejki, kosmetyki lub suplementy. Choć rynek CBD wart jest globalnie miliardy, w Polsce działa w trudnym otoczeniu regulatoriów i stereotypów.
Maksymilian Prusak, prezes Cannlab.pl, zwraca uwagę na nadgorliwość kontrolerów w Małopolsce, powołujących się na niewiążące dokumenty, podczas gdy w innych regionach, jak Wrocław, podejście jest zdecydowanie bardziej wyważone.
Na polskim rynku nie brakuje też niskiej jakości produktów CBD - olejki produkowane “w garażach” na bazie taniego izolatu sprowadzanego z Chin. Cena 30 zł za 10‑procentowy olejek to marna imitacja jakości. Uczciwe firmy, które inwestują w certyfikacje i dokumentację, mają coraz trudniej około konkurencji napędzającej ruch cenowy sztuczny i niebezpieczny dla reputacji całego sektora.
Nowe przepisy? Tak, ale niekoniecznie dla dobra branży
Ministerstwo Zdrowia przygotowuje nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, ograniczając m.in. promowanie produktów konopnych sugerujących palenie lub waporyzację. Co więcej, osoby ze wpisem w rejestrze narkotykowym będą wykluczone z prowadzenia biznesu konopnego.
Przedsiębiorcy zaznaczają, że potrzebne są jasne, spójne regulacje - nietworzenie kolejnych barier. Apelują o eliminowanie nielegalnej konkurencji i równe traktowanie legalnych firm, aby sektor mógł się rozwijać i szanować prawo pacjentów i konsumentów.





































