Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Rząd chwalił się, że podatek cukrowy jest dla zdrowia Polaków. Efekt może być katastrofalny
Maria Glinka
Maria Glinka 22.03.2022 08:30

Rząd chwalił się, że podatek cukrowy jest dla zdrowia Polaków. Efekt może być katastrofalny

Podatek cukrowy przyniesie więcej szkód niż korzyści
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Czym jest podatek cukrowy

  • Jak zmieniły się ceny poszczególnych produktów

  • Jakie są efekty uboczne nowej opłaty

Podatek cukrowy w trosce o zdrowie Polaków

Podatek cukrowy dołączył do pokaźnego katalogu obowiązkowych opłat 1 stycznia 2021 r. Poprzez nową daninę rząd chciał propagować zdrowe nawyki żywieniowe wśród obywateli.

Pod koniec ubiegłego roku głos w sprawie podatku cukrowego zabrał premier Mateusz Morawiecki. - Cukier jest niezdrowy, dlatego powinien być objęty większym podatkiem - oznajmił szef rządu, przyrównując cukier do szkodliwego tytoniu, względem którego zastosowano wyższą stawkę podatkową.

- Później ludzie chorują na nowotwory czy choroby serca. [] Większość dojrzałych państw na świecie już tę opłatę wprowadziła. Czy chcemy być państwem niedojrzałym? - pytał retorycznie w trakcie wirtualnego spotkania z obywatelami w ramach Q&A na Facebooku.

Portal medonet.pl przeprowadził Narodowy Test Zdrowia Polaków, z którego wynika, że z nadwagą zmaga się 46 proc. mężczyzn i 29 proc. kobiet, a na otyłość cierpi 28 proc. Polaków i 21 proc. Polek. Rządowa koncepcja wspierania obywateli w walce o zdrowie jest zatem jak najbardziej słuszna, jednak metody działania pozostawiają wiele życzenia. Okazuje się, że skutki mogą być odwrotne od zamierzonych.

Podatek cukrowy zmienił nawyki zakupowe obywateli

Do przekazywania nowej daniny zobowiązani są producenci napojów w momencie wprowadzania produktów na rynek. Rząd postanowił opodatkować zarówno zwykłe napoje słodzone (także z kofeiną i tauryną), jak i trunki alkoholowe.

W przypadku napojów wyskokowych podatek cukrowy dotyczy tylko opakowań o objętości do 300 ml, czyli tzw. „małpek”. Przepisy wskazują, że przedsiębiorcy muszą przekazywać 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w mniejszych butelkach.

Rezultat? Radykalna podwyżka cen w sklepach. Podatek cukrowy zrobił swoje - obecnie Coca-Cola kosztuje nawet 6,29 zł za 2 l (wcześniej 4,35 zł), a Pepsi o takim samym litrażu - 6,45 zł.

Wiadomości Handlowe podają, że podatek cukrowy odmienił także cenowy rynek alkoholi. W obliczu drożyzny, która dotknęła małe butelki, jeszcze bardziej atrakcyjne stały się większe objętości alkoholu. Sklepy wprowadzają regularne promocje, w ramach których można kupić np. półlitrową butelkę trunku wyskokowego za 19,99 zł, podczas gdy „małpka” 200 ml kosztuje 13,50 zł. Oznacza to, że 0,5 l litra alkoholu jest tańsze niż 400 ml.

- Widać z tego, że opłata nie miała nic wspólnego z ograniczaniem konsumpcji. [] Koleżanki, które chciały się spotkać i porozmawiać, kupowały sobie dwie dwusetki gatunkowej wódki, bo pół litra to było dla nich za dużo. Teraz rząd przekonuje je, żeby sobie jednak kupiły pół litra - stwierdził Marek Sypek, szef Stock Polska.

Jak po wejściu w życie podatku cukrowego zmieniły się ceny „małpek”? W styczniu większość tego typu produktów podrożała o złotówkę na butelce 100 ml, choć ceny różniły się w zależności od wielkości sklepu. Z czego wynika ta rozbieżność? Część firm, która posiada duże magazyny, zrobiła zapasy „małpek” jeszcze w grudniu 2020 r., gdy podatek cukrowy nie obowiązywał. Dzięki temu mogą zachęcać klientów niższymi cenami, licząc w zamian na lojalność.

Zainteresowanie tego typu napojami jest ogromne. W 2019 r. Synergion przeprowadził badanie, z którego wynika, że w małych sklepach „małpki” kupuje ponad 700 tys. pracowników fizycznych (ok. 34 proc. jeszcze przed pracą), ponad 500 tys. mężczyzn w trakcie „spaceru z psem”, blisko 500 tys. emerytów i 400 tys. młodych kobiet. Uśrednione wyniki wskazują, że każdego dnia po małą wódkę sięga aż 3 mln obywateli.

Podatek cukrowy może sprawić, że popularność „małpek” zdecydowanie spadnie, co jednak nie będzie oznaczało, że rządowa strategia walki z alkoholizmem jest skuteczna. Danina prowadzi bowiem do nieuchronnej zmiany nawyków zakupowych i kupowania większych litrażu alkoholu, co może mieć bardzo niekorzystny wpływ na zdrowie Polaków. A to przecież w trosce o nie władza wprowadziła opłatę.