Oskładkowanie umów cywilnoprawnych. Nie tego oczekiwali Polacy, oto co proponuje rząd
Polska staje przed kolejnym wyzwaniem w rozmowach z Komisją Europejską. Tym razem chodzi o istotne zmiany w sposobie traktowania umów cywilnoprawnych. Czy rząd znajdzie kompromis, który zabezpieczy interesy pracowników, a jednocześnie nie obciąży przedsiębiorców?
Umowy cywilnoprawne. Wstrzymano ważną reformę
Dyskusja o oskładkowaniu umów śmieciowych powraca regularnie od lat. Obecnie na takich umowach pracuje w Polsce ponad 2,37 miliona osób. Zwolennicy reformy wskazują na konieczność zwiększenia ochrony pracowników i zasilenia systemu ubezpieczeń społecznych. Z kolei przeciwnicy obawiają się wzrostu kosztów pracy, co mogłoby wpłynąć na konkurencyjność firm.
Minister Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że decyzja o wstrzymaniu reformy została już podjęta, przynajmniej do 2026 roku. W zamian rząd planuje przedstawić Komisji Europejskiej alternatywy, które mogą być łatwiejsze do zaakceptowania przez pracodawców i mniej obciążające dla gospodarki.
Dodatkowe pieniądze przed świętami. Ostatni dzwonek, by ubiegać się o świadczenie Polacy zaciskają pasa. Tyle wydadzą na tegoroczne święta, lepiej już zacząć odkładaćAlternatywy zamiast oskładkowania umów
Rząd wstrzymuje się z wprowadzeniem oskładkowania umów cywilnoprawnych. Zamiast tego, zaproponował kilka innych rozwiązań, które mają sprostać oczekiwaniom Komisji Europejskiej. "Mamy alternatywne propozycje" – podkreśliła minister Małgorzata Pełczyńska-Nałęcz.
Jednym z nich jest zmiana sposobu naliczania stażu pracy. Propozycja ta zakłada uwzględnianie zatrudnienia na umowach śmieciowych oraz prowadzenia działalności gospodarczej przy wyliczaniu uprawnień pracowniczych, takich jak urlop. Innym pomysłem jest wzmocnienie kontroli ze strony inspekcji pracy. Szczegóły trzeciej propozycji pozostają na razie tajemnicą – jak poinformowała minister, została ona przedstawiona bezpośrednio w Brukseli.
KPO – wielkie pieniądze, wielkie wyzwania. Światełko w tunelu dla pracowników
Krajowy Plan Odbudowy to jedno z najważniejszych narzędzi wspierających rozwój gospodarczy Polski. Polska może otrzymać z niego 59,8 miliarda euro, z czego 45 proc. przeznaczone jest na cele klimatyczne, a 21 proc. na transformację cyfrową. Jednak dostęp do tych funduszy wymaga realizacji konkretnych reform, które wcześniej zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską.
Oskładkowanie umów cywilnoprawnych jest jednym z kamieni milowych warunkujących wypłatę kolejnych transz. Po ostatniej rewizji KPO składa się z 57 inwestycji i 54 reform, które mają wspierać transformację polskiej gospodarki. To program, który nie tylko ma pomóc w osiągnięciu wyznaczonych celów, ale także zrealizować nowe inwestycje, zwiększyć zatrudnienie i przyspieszyć wzrost gospodarczy.
Minister Pełczyńska-Nałęcz zaznaczyła, że rząd intensywnie pracuje nad wypracowaniem kompromisu, który pozwoli zrealizować założenia KPO, a jednocześnie zabezpieczyć interesy przedsiębiorców i pracowników.
Naszym celem jest, aby te fundusze trafiły do Polski w jak najszybszym czasie, bez konieczności wprowadzania reform, które mogłyby być zbyt uciążliwe dla rynku pracy – dodała.
Czy rząd znajdzie złoty środek, który zadowoli wszystkie strony? Decyzje, które zapadną w najbliższych tygodniach, mogą mieć kluczowy wpływ na przyszłość polskiego rynku pracy i gospodarki.