Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Od 1 stycznia ważna zmiana dla miliona Polaków. Mogą być spore problemy
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 27.11.2023 18:03

Od 1 stycznia ważna zmiana dla miliona Polaków. Mogą być spore problemy

pieniądze
Marek BAZAK/East News

Nawet 3,6 mln Polaków może z niecierpliwością wyczekiwać 1 stycznia, kiedy to pozytywne zmiany dosięgną płacy minimalnej. Pewne jest, że ta wzrośnie i to wyjątkowo dużo, co bez wątpienia cieszy pracowników. Eksperci zwracają jednak uwagę, że przyszły rok może być szczególnie trudny dla pracodawców. Tych czeka zaciskanie pasa, a być może także konieczność redukcji stanowisk.

Przed nami skokowy wzrost płacy minimalnej

Wydawać by się mogło, że lepszych wiadomości dla pracowników nie mogło już być. Od 1 stycznia płaca minimalna, wynosząca obecnie 3600 zł brutto, wzrośnie do 4242 zł brutto, a od lipca - do 4300 zł brutto.

Analitycy OLX Praca podkreślają, że w ujęciu rok do roku wzrost wyniesie ponad cztery razy więcej niż prognozowana inflacja (5 proc.), co daje nadzieję na to, że w końcu odetchniemy, a być może nawet coś zaoszczędzimy. Niestety, rynek pracy może nie wyjść z tego obronną ręką.

Wyższa emerytura dla urodzonych w tym przedziale czasowym. Trzeba spełnić jeszcze jeden warunek

Rynek pracy może ucierpieć

Koniec 2023 r. to jeszcze dobry okres dla rynku, bo nierozerwalnie wiąże się z ożywieniem gospodarki i nowymi ofertami zatrudnienia na sezon świąteczny. Wszystko to 1 stycznia może ulec jednak diametralnej zmianie.

- O ile pozytywne sygnały o wybudzaniu gospodarki spodziewane są w kolejnych tygodniach, o tyle z pewnym niepokojem na początek nowego roku mogą spoglądać branże szczególnie wrażliwe na wysokość płacy minimalnej – czytamy w komentarzu OLX Praca.

ZOBACZ: Tyle mają wynieść emerytury w 2024 roku. Wiadomo, o ile wzrosną. Mamy konkretne kwoty

Analityk biznesowy portalu Konrad Grygo obawia się, że gwałtowny wzrost płacy minimalnej odbije się nam spowolnieniem gospodarczym. Podobnie było zresztą rok temu, kiedy na wszystko nałożyły się jeszcze wywindowane stopy procentowe.

- W efekcie pracodawcy szukali oszczędności, optymalizowali procesy, skupiając się na efektywności, zamrażali rekrutacje albo zatrudniali na część etatu lub tylko do prac dorywczych. Ta skala już raczej za nami, ale część firm niewątpliwie będzie ostrożna – wskazuje.

Pracodawcy staną przed niełatwymi wyborami

Z pewnością pierwszymi branżami, w których będzie trzeba szukać oszczędności, mogą okazać się te z najniższymi płacami, np. hotelarstwo, obsługa klienta (call center), handel, branża ochroniarska czy budowlanka.

Bardzo możliwe, że ofert pracy będzie po prostu mniej, podobnie jak istniejących obecnie etatów. Przedsiębiorcy zostaną do tego zmuszeni przez wyższe koszty pracy, w tym podwyżkę składek ZUS. Redukcja stanowisk może okazać się nieunikniona.

Źródło: Radio ZET