biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Nadchodzi paraliż w wakacyjnym raju Polaków. Bary i restauracje nieczynne, hotele bez obsługi
Ewa Matysiak
Ewa Matysiak 13.05.2025 14:28

Nadchodzi paraliż w wakacyjnym raju Polaków. Bary i restauracje nieczynne, hotele bez obsługi

Zakynthos
fot. clickphoto/canva

Zamiast drinka przy plaży, zamknięte bary i hotele bez personelu? Jeden z ulubionych przez Polaków kierunków padł ofiarą własnego sukcesu i obecnie mierzy się z gigantycznym niedoborem pracowników. Do wakacji pozostały niespełna dwa miesiące, a w sektorze gastronomicznym i hotelarskim wciąż nie obsadzono około 80 tys. wolnych stanowisk. Stracą na tym nie tylko osoby i firmy, które działają w branży turystycznej, ale także goście marzący o błogim wypoczynku. Ratunkiem mogą okazać się migranci.

Popularny kraj na wakacje z problemami – turystyka rośnie, a brakuje rąk do pracy

Turystyka pozostaje jednym z najbardziej dynamicznych sektorów światowej gospodarki – według danych World Travel & Tourism Council, w 2024 roku odpowiadała już za 9 proc. globalnego PKB, notując imponujący, 23-procentowy wzrost w porównaniu z rokiem poprzednim. I choć branża przeżywa rozkwit na niespotykaną dotąd skalę, przynosząc co roku znaczny zysk, interesy turystów, lokalnej gospodarki oraz środowiska zwykle nie idą w parze. 

Nie należy zapominać, że rosnąca popularność tzw. wakacyjnych rajów niesie ze sobą wysoką cenę. Tłumy turystów zalewają miasta i atrakcje, co przekłada się na degradację środowiska oraz coraz większe uciążliwości dla lokalnych społeczności w postaci przeludnienia, hałasu, komercjalizmu, deficytu mieszkań na wynajem długoterminowy i rosnącego obciążenia infrastruktury. 

Czytaj więcej: Praca wakacyjna 2025. Ofert nie brakuje, ale musisz zachować czujność

Już wiosną wiele europejskich miast, wysp i regionów zmaga się z konsekwencjami masowego napływu turystów, a doniesienia Izby Handlowej w Atenach o deficycie pracowników w sektorze hotelarskim i gastronomicznym jeszcze bardziej uwypukliły problemy, których mieszkańcom Grecji nie udało się rozwiązać w minionych sezonach. Czy migracje pracownicze mogą być panaceum na niedobory pracowników?

Wakacje
fot. stevanaksentijevic/pixabay
Władimir Putin, Donald Tusk
Miliony Polaków żyją w ubóstwie. Tak chcą im pomóc
Gdzie na majówkę? Polacy oszaleli na punkcie tej wyspy. Język polski słychać tu na każdym kroku Szał na wczasy w nadmorskim kurorcie. To miasto rozbiło bank: turyści nie wyjechali od Wielkanocy

Klęska urodzaju w Grecji. Kraj ugina się pod naporem turystów

Choć w Polsce sezon wakacyjny tradycyjnie rusza pod koniec czerwca i trwa do końca sierpnia, w południowej Europie turystyczne ożywienie zaczyna się znacznie wcześniej – nierzadko jeszcze przed majówką. Grecja, od lat będąca w czołówce najchętniej wybieranych kierunków wakacyjnych przez Polaków, nie ma powodów do narzekań na brak zainteresowania. Według danych PwC, w 2024 roku kraj ten odwiedziło aż 41,6 miliona turystów – o 22,4 proc. więcej niż rok wcześniej. 

Z kolei raport Wakacje.pl wskazuje, że Grecja uplasowała się na drugim miejscu wśród najpopularniejszych kierunków wybieranych przez polskich klientów biur podróży. W 2024 roku aż 2,44 miliona Polaków odwiedziło miejsce narodzin demokracji, teatru i igrzysk olimpijskich. Nie ma więc wątpliwości, że dobrodziejstwo ruchu turystycznego odgrywa kluczową rolę w greckiej gospodarce, odpowiadając za niemal jedną czwartą jej całkowitego potencjału.

Mykonos
fot. AXP_photography/pixabay

Równocześnie greccy przedsiębiorcy z niepokojem patrzą na zbliżające się lato – kluczowy sezon dla lokalnej gospodarki – alarmując o poważnych niedoborach pracowników. Jak podaje „The Guardian”, na kilka tygodni przed rozpoczęciem sezonu letniego w sektorze hotelarsko-gastronomicznym wciąż brakuje około 80 tysięcy pracowników. Według Izby Handlowej w Atenach niedobór ten jest efektem masowego odpływu pracowników w trakcie pandemii – wielu z nich nie wróciło już do branży.

Obserwujemy bezprecedensowy brak wykwalifikowanych i doświadczonych pracowników, zwłaszcza w branży hotelarskiej i gastronomicznej, w następstwie exodusu pracowników podczas lockdownu - mówi Giorgos Hotzoglou, przewodniczący Panhelleńskiej Federacji Pracowników Branży Gastronomicznej i Turystycznej (POEET), cytowany przez „The Guardian”.

Grecy coraz mniej chętni do pracy w sektorze turystycznym

Z kolei badanie przeprowadzone przez Instytut Badań Turystycznych i Studiów Perspektywicznych (ITEP) na zlecenie Greckiej Izby Hotelarskiej wskazuje, że aktualnie brakuje 54 tysięcy pracowników tylko w sektorze hotelarskim. Największe braki notują obiekty o niższym standardzie – nawet 38 proc. wakatów występuje w hotelach dwugwiazdkowych. Hotele pięciogwiazdkowe również odczuwają niedobory, choć w mniejszym stopniu – około 12 proc.

Najbardziej poszukiwani są pokojówki, kelnerzy, recepcjoniści i pracownicy obsługi. Problem dotyczy jednak także kadry zarządzającej – brakuje księgowych, specjalistów IT, dyrektorów marketingu i menedżerów wysokiego szczebla.

 

Najbardziej dotkliwy brak pracowników występuje w barach i restauracjach na wyspach Morza Egejskiego i Jońskiego. Pojawiają się obawy, że część z tych lokali może nie zdołać rozpocząć działalności w nadchodzącym sezonie wakacyjnym. 

Organizacje związkowe podkreślają, że do odpływu pracowników z sektora turystycznego w Grecji przyczyniają się przede wszystkim niskie wynagrodzenia, nienormowany czas pracy, brak wolnych weekendów, a także niedotrzymywane przez pracodawców obietnice. Aby zaradzić narastającemu problemowi, grecki rząd podjął działania mające na celu uregulowanie statusu około 30 tysięcy niezarejestrowanych migrantów. Równolegle Grecja rozpoczęła międzynarodową rekrutację, organizując targi pracy m.in. w Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii.

Nawet turyści narzekają na dużą liczbę turystów. Padł kolejny rekord

Tymczasem najnowszy ranking przygotowany przez brytyjską organizację charytatywną „Which?” wskazał europejski zakątek, który najbardziej ucierpiał z powodu nadmiaru turystów. Na podium zestawienia znalazła się Zakynthos, grecka wyspa słynąca z imponujących krajobrazów klifów, piaszczystych plaż, szmaragdowych wód Morza Jońskiego i gajów oliwnych. Zakynthos w 2023 roku przyjęła aż 6 milionów turystów. Przekłada się to na imponujący stosunek – na każdego mieszkańca wyspy (ok. 40 tys.) przypadało aż 150 odwiedzających.

Turystyka wycieczkowa daje się we znaki również Mykonos i Santorini. W lipcu burmistrz tej drugiej wyspy apelował do mieszkańców, by – jeśli to możliwe – pozostali w domach. Powodem była zapowiadana na ten dzień fala turystów z wycieczkowców – spodziewano się aż 17 tysięcy osób, które miały przypłynąć na wyspę niemal jednocześnie. Według raportu cytowanego przez agencję Reuters, na Santorini żyje ok. 15 tys. mieszkańców. Tymczasem każdego roku dociera tam ponad 5,5 miliona turystów – to dwa razy więcej niż w 2012 roku.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: