Kultowa piekarnia zniknie z mapy polskiego miasta. Działała przez 46 lat

Wiadomość o zamknięciu jednej z najbardziej rozpoznawalnych piekarni w Szczecinie zasmuciła lokalną społeczność. To koniec pewnej epoki dla miasta, ale i symboliczny przykład wyzwań, z jakimi mierzą się rodzinne, rzemieślnicze biznesy w Polsce. Właściciele przekazali powody swojej decyzji.
Jedna z najważniejszych piekarni w Szczecinie kończy swoją działalność
Decyzja o zamknięciu Piekarni Ewy i Andrzeja Reczyńskich jest wyjątkowo trudna, szczególnie w kontekście niemal półwiecznej tradycji i silnej więzi z klientami. Jak ogłosił właściciel, Andrzej Reczyński, na swoim profilu na Facebooku, powodem rezygnacji nie jest słaba kondycja finansowa czy brak zainteresowania ze strony kupujących, a po prostu fizyczne zmęczenie.
Choć chęci są, jednak organizm, jak i mój, tak i żony, zmusza, by się zatrzymać i dać zmęczonemu ciału odpocząć – napisał Reczyński.

Taki komunikat jest bliski wielu prowadzącym rzemieślnicze działalności – piekarnictwo to bowiem branża wymagająca ogromnego zaangażowania, często kosztem życia prywatnego i zdrowia. Właściciele zdają sobie sprawę ze straty, jaką odczują stali klienci, których traktują jak przyjaciół, ale po ponad czterech dekadach przyszedł czas na zasłużony odpoczynek.
To jeden z tych rynkowych sygnałów, który pokazuje, że w długiej perspektywie prowadzenie rodzinnego biznesu, zwłaszcza w tak wymagającej branży jak piekarnicza, często sprowadza się do wyboru między zdrowiem a kontynuacją tradycji. To jednak niejedyny powód, jaki zmusił właścicieli do podjęcia jednej z najtrudniejszych decyzji.
Fizyczne zmęczenie niejedyną przyczyna rezygnacji właścicieli
Historia Piekarni Reczyńskich rzuca światło na problem sukcesji w polskich małych i średnich przedsiębiorstwach (MŚP), zwłaszcza tych opierających się na rzemiośle. Właściciele otwarcie przyznają, że ich dzieci wybrały inne drogi życiowe. Brak naturalnego następcy, który chciałby kontynuować tradycję, jest jednym z najczęstszych powodów zamykania się małych, rodzinnych firm w Polsce. Tymczasem biznes piekarniczy, zwłaszcza ten tradycyjny, jest w dobie masowej produkcji i dyskontów podwójnie trudny, ponieważ musi mierzyć się nie tylko z rosnącymi kosztami surowców i energii, ale także z konkurencją wielkich sieci oferujących pieczywo przemysłowe po niższych cenach.
Piekarnia, która działała przez prawie pół wieku, musiała opierać swoją siłę na lojalności klientów i wysokiej jakości produktu, w przeciwnym razie nie utrzymałaby się na rynku. Wiadomo już, jaka przyszłość może czekać lokal, w którym ją prowadzono.
Czy w miejscu piekarni powstanie muzeum?
Historia piekarni zaczęła się już w 1979 roku, kiedy zasłynęła z tradycyjnej metody wypieku chleba, niezmienionej aż do dzisiaj. W 2002 roku prowadzenie piekarni przejął po ojcu Andrzej Reczyński. Jego osiągnięcia przyniosły lokalowi w 2017 roku Nagrodę Gospodarczą Prezydenta Miasta Szczecin.
Jak podaje portal wSzczecinie.pl, mówi się o potencjalnym otworzeniu w miejscu dawnej piekarni muzeum, jednak plany nie są jeszcze dokładnie sprecyzowane. Możliwy jest również scenariusz, w którym znajdzie się przedsiębiorca, który odkupi lokal.



































