
Ekspert bez pardonu o górnikach i kopalniach: "Zamknąć, a ludzi przekwalifikować"
Potrzebny jest szybki przegląd kondycji kopalń i podjęcie decyzji, ile sobie dobrze radzi, jak wiele można zrestrukturyzować, a ile trzeba finalnie zamknąć – mówi w rozmowie z serwisem MondayNews Łukasz Białek, ekonomista i analityk gospodarczy. Co z górnikami z nierentownych kopalni? Według eksperta państwo powinno pomóc im w zdobyciu nowych kwalifikacji.
Górnicy powinni zmienić zawód?
Ekonomista podkreśla, że nie podziela radykalnych recept zakładających, że należy zlikwidować kopalnie węgla kamiennego, gdyż część z nich jest rentowna (Białek wskazuje tu lubelską Bogdankę) i nie ma powodu do ich zamykania.
- Potrzebny jest szybki przegląd kondycji kopalń i podjęcie decyzji, ile sobie dobrze radzi, jak wiele można zrestrukturyzować, a ile trzeba finalnie zamknąć – mówi Białek.
Co z górnikami pracującymi w nierentownych kopalniach? Ekonomista podkreśla, że kluczowe w tym wypadku jest zapewnienie takim osobom alternatywy.
- Może to być pełna pomoc państwa w zdobyciu nowych, przydatnych kwalifikacji zawodowych, np. w sektorze odnawialnych źródeł energii, a także wsparcie kompetencyjne czy psychologiczne. Należy im i ich rodzinom dać poczucie bezpieczeństwa. Tylko wtedy ta cała operacja miałaby sens i jakiekolwiek uzasadnienie finansowe – tłumaczy ekspert.
Ekspert podkreśla w wywiadzie z MondayNews, że górnictwo węgla kamiennego w Polsce nie jest dochodowe.
- Ponieważ wciąż, rok po roku musimy do niego dopłacać i to całkiem sporo. Decyzje o losie poszczególnych kopalń czy całej branży powinno się podjąć w ciągu najbliższych dwóch lat. To musi być męska decyzja, ale szczególnie politykom brakuje tutaj odwagi – podkreśla Białek.
DZISIAJ GRZEJE:
1. Rząd szykuje nowy podatek. Dotknąć on może bardzo wielu Polaków
2. Warszawę czeka paraliż? Szykuje się ogromny strajk, padła oficjalna data
Politycy wcale nie obawiają się górników
Odnośnie polityków, to ekonomista nie podziela powszechnych opinii, iż obawiają się oni przeprowadzić istotnych zmian w górnictwie w obawie przed protestami tej grupy. Prawdziwa przyczyna braku reform w jego ocenie jest inna.
- Politycy wcale nie obawiają się zmian, a taka sytuacja jest im raczej na rękę. Zasłanianie się strachem przed potencjalnym przyjazdem protestujących górników to blef. Branża daje ogromne możliwości zatrudniania członków rodzin i swoich ludzi. Z tego korzystali i korzystają działacze niezależnie od poglądów czy przynależności partyjnej – tłumaczy ekspert.
- W samej Kompanii Węglowej istnieje ponad 160 organizacji związkowych, a poziom uzwiązkowienia przekracza 100 proc. Oficjalnie koszt ich utrzymania wynosi 25 mln zł rocznie. Dlatego nikomu nie zależy na reformach, wszyscy pragną utrzymania status quo – dodaje Białek.
Ekonomista przypomina, że jedną z niewielu ekip, które chciały przeprowadzić likwidację nierentownych zakładów był rząd Jerzego Buzka, ale zostały z wymienionych wyżej powodów one szybko storpedowane.
- Gdyby kopalnie były w prywatnych rękach, już dawno znalazłyby zagranicznych inwestorów zdolnych do przeprowadzenia restrukturyzacji. Dzisiaj utrzymuje się nienormalny stan rzeczy – podsumowuje ekonomista.
ZOBACZ TAKŻE:
- Pilne: rząd ogłosił zniesienie obostrzeń. Znamy szczegóły, dużo się zmieni
- Pracownik wysypiska śmieci dokonał przerażającego odkrycia. Ktoś pozostawił tam zwłoki malutkiego dziecka
- IBERION grupą mediową przyszłości. Jakie wartości wyznaje firma?
- 1200 zł dla 50 tys. Polek. Po pieniądze wystąpić mogą też mężczyźni
- Czekają nas znaczne zmiany w wywozie śmieci. Segregacja nie będzie konieczna dla części Polaków
- Obostrzenie w Polsce przedłużone o kolejny miesiąc. Polacy będą wściekli
