Przez wypłatę oszczędności niższa emerytura
Pandemia koronawirusa pogorszyła sytuację wielu gospodarstw domowych chociażby ze względu na fakt, że wielu Polakom obcięto wynagrodzenia, bądź w ogóle stracili zatrudnienie. W obliczu problemów finansowych część z tych osób zdecydowała się na krok, który będzie miał wpływ na ich przyszłość.
Chodzi o wypłatę środków z IKE i IKZE. Z przywołanego przez portal Gazeta.pl raportu Expandera wynika, że w pierwszym półroczu tego roku aż na 242 tys. kont IKE i IKZE dokonano wypłat przedterminowych, czyli wykonanych przez osoby, które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego (w przypadku kobiet jest to 60 lat, zaś mężczyzn - 65). To blisko dziesięciokrotnie więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Gwałtowny wzrost wypłat środków z IKE i IKZE, jak podkreśla portal miał związek nie tylko z pandemią koronawirusa, ale też wejściem w życie Pracowniczych Planów Kapitałowych (w pierwszej kolejności zostały wprowadzone w największych firmach, za chwilę zostaną wdrożone w małych i średnich przedsiębiorstwach). Spora część Polaków najwyraźniej uznała, że skoro ma oszczędzać na emeryturę w PPK, to nie ma sensu przetrzymywać środków w IKE i IKZE.
W ostatnich dwóch półroczach, jak zauważa Gazeta.pl wypłacono z IKE i IKZE niemal 500 mln zł, co stanowi 3 proc. kwot tam ulokowanych.
Eksperci zwracają uwagę, że osoby wypłacające zgromadzone środki z IKE i IKZE będą miały w przyszłości niższe emerytury. Zauważają jednak, że gdyby nie te pieniądze, wówczas sytuacja owych osób byłaby jeszcze trudniejsza. - Gdyby tych oszczędności nie mieli, to konsekwencje kryzysu mogłyby być dla nich znacznie poważniejsze. Część mogłaby popaść w długi. Niektórym mogłoby zabraknąć pieniędzy na podtrzymanie działalności swojej firmy w czasie lockdownu - zauważają cytowani przez Gazeta.pl eksperci Expandera.
Autorzy raportu radzą, by w przypadku poprawy sytuacji finansować podjąć próbę odbudowy poduszki finansowej.