Działkowicze muszą o tym wiedzieć. Wielu ma ją na działce, a jest nielegalna. Posypią się mandaty

Popularność ogródków działkowych (ROD) w Polsce nie słabnie. Możliwość samodzielnego zagospodarowania kawałka terenu wydaje się być bardzo przyciągającą wizją. Okazuje się jednak, że nie wszystko, co na nim robimy, jest w pełni legalne. Za korzystanie z tego obiektu można dostać wysoki mandat.
Popularność działek ROD nie maleje
Rodzinne Ogrody Działkowe (ROD) to zjawisko bardzo charakterystyczne dla polskiej kultury, a ich popularność utrzymuje się nieprzerwanie od dekad — choć zmieniają się powody, dla których ludzie z nich korzystają. Działkowicze dzierżawią je od Polskiego Związku Działkowców, nie mając pełnego prawa własności. Działki te znajdują się zarówno na obrzeżach miast, jak i w ich centrach — co czyni je atrakcyjnymi dla mieszkańców.
Szacuje się, że w Polsce jest ok. 4-5 tysięcy ogrodów ROD, w których znajduje się około 900 tys. działek. Nawet 4 miliony Polaków mają związek z ogrodami działkowymi (czyli użytkownicy i ich rodziny). Pandemia COVID-19, inflacja i rosnące ceny nieruchomości sprawiły, że popyt na działki ROD znacząco wzrósł — nie tylko wśród seniorów, ale też wśród młodych ludzi, rodzin z dziećmi i tzw. miejskich ogrodników.

Działki ROD umożliwiają wiele działań, które dla mieszkańców bloków byłyby niemal niemożliwe. Wśród najczęstszych aktywności warto wymienić:
- sadzenie warzyw i owoców: pomidorów, ogórków, truskawek, jabłoni, malin itp.,
- koszenie trawy i pielęgnację rabatek,
- budowę altanek, szklarni, kompostowników,
- grillowanie, leżenie na leżaku, czytanie książek,
- dbanie o estetykę — oczka wodne, pergole, skalniaki,
- spędzanie czasu z rodziną lub znajomymi.
Okazuje się jednak, że część działkowiczów decyduje się na zainstalowanie na działce obiektu, który w praktyce jest nielegalny. Za korzystanie z niego grożą poważne kary.

To Polacy mają na swoich działkach ROD
Działki ROD w Polsce mają zróżnicowany wygląd, ale wiele z nich ma wspólne cechy wynikające z regulaminów, tradycji oraz potrzeb użytkowników. Mają zwykle od 300 do 500 m2 i są otoczone niskimi płotkami (z siatki lub drewna). Główna część jest podzielona na część użytkową, na którą składa się warzywnik czy sad, a także część rekreacyjną z trawnikiem, altanką i grillem.
W regulaminie ROD znajdziemy listę obiektów, które mogą zostać umieszczone na działce. Wśród nich znajdują się takie elementy jak:
- altana działkowa,
- szklarnia,
- tunel foliowy,
- okna inspektowe,
- studnia, sieć wodociągowa, kanalizacyjna i sieć elektryczna,
- zbiorniki wodne (basen, brodzik, oczko wodne),
- bezodpływowe zbiorniki na nieczystości ciekłe,
- pergole, trejaże, murki kwiatowe, ogródki skalne i kąciki wypoczynkowe,
- piaskownice, huśtawki i inne urządzenia rekreacyjne.

Polski Związek Działkowców ostrzega, że jest to katalog zamknięty. Dlatego obiekty, które nie zostały w nim wymienione, nie powinny znajdować się na działce.
Warto pamiętać, że niektóre elementy, które chętnie umieszczamy na działkach, są ograniczone lub wręcz zakazane prawem. Tak więc przykładowo altany mogą mieć do 35 m2 powierzchni zabudowy oraz do 5 m wysokości, jeśli dach jest stromy.
Niewiele osób zdaje sobie sprawy, że jeszcze jeden obiekt wymieniony powyżej jest objęty znaczącymi ograniczeniami. Złamanie tych przepisów może skutkować otrzymaniem surowej kary finansowej.
Zobacz: Nie tylko służby mundurowe. Te zawody uprawniają do wcześniejszej emerytury
Wielu ma ją na działce, a jest nielegalna. Kary są surowe
Wielu działkowców korzysta ze studni abisyńskich na terenach ROD, nie zdając sobie sprawy, że może to być niezgodne z prawem. Od 2017 r. przepisy Prawa wodnego i ustawy o ROD wprowadziły ograniczenia dotyczące zarówno budowy, jak i korzystania z takich ujęć wody.
Według obowiązującego prawa właściciele gruntu mają pozwolenie na pobór do 5 m3 wody dziennie. Warto jednak przypomnieć, że działkowcy nie są właścicielami działek, a jedynie użytkownikami, dlatego w ogóle nie mogą legalnie korzystać ze studni na własną rękę — nawet jeśli zużycie jest niewielkie. W tym celu potrzebne jest pozwolenie wodnoprawne, które może uzyskać jedynie zarząd ROD, a nie pojedynczy działkowiec.
Za nielegalne korzystanie możemy dostać mandat w wysokości do 5000 złotych, a w skrajnych przypadkach nawet karę ograniczenia wolności.
Są jednak sytuacje, w których można legalnie skorzystać ze studni abisyńskiej. Dzieje się to wówczas, kiedy została ona wykonana przez zarząd i znajduje się na terenie wspólnym. Wtedy to właściciel odpowiada za legalizację i ustala zasady użytkowania — mogą to być limity poboru wodę na osobę lub specjalne harmonogramy.
Okazuje się jednak, że ten przepis nie jest zbyt często egzekwowany. Minęły lata, odkąd wprowadzono ograniczenie, ale kontrole Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie występują niezwykle rzadko — w okresie od czerwca 2023 r. do kwietnia 2024 r. były zaledwie dwie i nie zakończyły się żadną karą.





































