Zaskakujące ogłoszenie prezydenta Krakowa. Zrobił to w ciszę wyborczą

Trwa cisza wyborcza, a z Krakowa napływają niespodziewane informacje

Sobotni poranek przywitał turystów i mieszkańców Krakowa niespodziewaną informacją — spod Wawelu zniknął smok wawelski. O jego zaginięciu poinformował prezydent miasta, Aleksander Miszalski. Początkowo doniesienia zostały sceptycznie przyjęte przez odbiorców, którzy w dużej mierze uznali, że są one związane z trwającą ciszą wyborczą, która wywołała “sezon ogórkowy” w mediach. Prawda okazała się jednak zupełnie inna

Szybko okazało się jednak, że zniknięcie turystycznej wizytówki nie ma nic wspólnego z wyborami prezydenckimi. Prezydent Krakowa wydał oficjalny komunikat w tej sprawie i opisał, co wydarzyło się z pomnikiem.

Operatorzy energii ostrzegają. W tym roku możliwe problemy z dostawami prądu Czytaj dalej Pilny apel GIF. Popularny lek wycofany z aptek w całej Polsce Czytaj dalej

Prezydent Krakowa zaapelował do Polaków

Uwaga! We wczesnych godzinach porannych zaginął smok wawelski. Trwa ustalanie okoliczności tego zdarzenia. Wszystkie osoby posiadające jakiekolwiek informacje w tej sprawie proszę o pilny kontakt! - napisał prezydent Krakowa na platformie 

Taki komunikat pojawił się dzisiejszego poranka na oficjalnym profilu Aleksandra Miszalskiego na platformie X. Nie tylko zaniepokojeni Krakowianie, ale również turyści z całej Polski w napięciu oczekiwali dalszych informacji w tej sprawie. Nasunęły się myśli o kradzieży, lub zniszczeniu mienia przez wandali. Niedługo potem internauci otrzymali kolejny wpis od samorządowca, który miał już swój konkretny plan na to, jak zwrócić uwagę wielu osób. Obserwatorzy szybko dowiedzieli się o niecodziennych okolicznościach, przez które zniknął smok wawelski.

Zobacz też: BLIK idzie jak burza i wychodzi poza Polskę. Nie będziemy już się martwić o pieniądze na urlopie

Za zniknięciem smoka stoją "porywacze"

Niedługo po publikacji pierwszego wpisu, prezydent Krakowa zamieścił kolejny post, w którym poinformował o prawdziwych powodach zniknięcia smoka wawelskiego. Szybko okazało się, że jest to element akcji wspierającej Justynę Steczkowską, która już dzisiaj, 17 maja będzie reprezentować Polskę w 69. konkursie Eurowizji.

Otrzymałem list od porywaczy. Domagają się tego, by każdy europejski kraj (wraz z Australią) oddał na Polskę 12 punktów podczas finału Eurowizji. W innym przypadku smok nie wróci. Zwracam się więc do Polaków i wszystkich ludzi na świecie: głosujcie na Polskę! Kraków już jest domem ziejącej ogniem legendy – niech też zostanie gospodarzem następnej edycji Eurowizji – przekazał Aleksander Miszalski

Eurowizja 2025 w tym roku odbywa się w szwajcarskiej Bazylei. Już wiadomo, że Justyna Steczkowska, reprezentująca w tym roku Polskę z utworem „GAJA”, pojawi się na scenie jako 15. uczestniczka. Bukmacherzy obstawiają, że największe szanse na zwycięstwo ma reprezentujący Szwecję zespół KAJ, prezentujący piosenkę „Bara bada bastu”. Polscy fani Eurowizji mają jednak wielkie nadzieje na wygraną rodzimej reprezentantki — uważają, że tegoroczna propozycja Steczkowskiej bardzo pozytywnie wyróżnia się na tle tych ubiegłorocznych. Gdyby Justyna Steczkowska zwyciężyła, a Kraków zostałby gospodarzem Eurowizji, organizacja tego wydarzenia mogłaby przynieść korzyści dla promocji miasta, a przedstawiciele branży turystycznej, hotelarskiej i restauratorzy zarobiliby dzięki temu wydarzeniu dodatkowe pieniądze.

Nie wiadomo jeszcze ile na Eurowizji zarobi Bazylea, natomiast przedstawiciele miast-gospodarzy z ubiegłych lat mają powody do radości. Gospodarz z 2023 roku - Liverpool w dniach konkursu odnotował dodatkowe wpływy w wysokości 65 mln euro, a miasto odwiedziło 306 tys. więcej turystów. Malmo, które organizowało Eurowizję w 2024 roku, zyskało dodatkowo 40,6 mln euro i 51,4 tys. dodatkowych gości.