biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Ceny masła w Polsce tłumaczą teorią spiskową. Prawicowi politycy odlecieli
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 11.12.2024 05:55

Ceny masła w Polsce tłumaczą teorią spiskową. Prawicowi politycy odlecieli

masło, ceny masła
Fot. Shutterstock/itor

Czy prezydent mógłby obniżyć cenę masła do 5 zł? Taka deklaracja wywołała falę emocji i ironicznych komentarzy. W tle debaty politycznej eksperci wskazują na brutalną prawdę o rynku spożywczym, której nie da się zmienić za pomocą prostych obietnic. Jak jest i jak będzie?

Symbol drożyzny w sejfie: masło na ustach polityków

W odpowiedzi na wysokie ceny żywności, politycy Prawa i Sprawiedliwości postanowili sięgnąć po efektowne gesty. Podczas jednej z konferencji prasowych masło symbolicznie zamknięto w sejfie. Minister Mariusz Błaszczak stwierdził: „To jest masło za dychę. To jest symbol drożyzny pod rządami koalicji 13 grudnia”. Fortunnej dla prawej sceny narracji nie przegapił nawet Jarosław Kaczyński, od niedawna obecny w serwisie X.

O ile zamykanie masła w sejfie jest co najwyżej niezbyt lotne, o tyle kilka innych inicjatyw polityków tłumaczących świat może już być niebezpieczne. Głos w tej sprawie zabrał ekspert, prezes zarządu w Związku Polskich Przetwórców Mleka, Marcin Hydzik.

Polityczne obietnice kontra rzeczywistość rynkowa

Pierwsze oderwane od rzeczywistości komentarze zaczęły się jednak od zaskakującej prognozy Adama Szłapki (KO/Nowoczesna), który zasugerował, że po wygranej Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, kostka masła mogłaby kosztować 5 zł. Deklaracja ta wzbudziła poruszenie zarówno wśród zwolenników, jak i przeciwników opozycji.

Ekspert branży mleczarskiej, Marcin Hydzik, szybko zareagował, rozwiewając nadzieje na nagłą poprawę sytuacji. 

„Nie, cena masła nie spadnie do 5 zł, gdy jeden z pretendentów zostanie Prezydentem RP” – napisał na LinkedIn.

Podkreślił, że koszty produkcji i dystrybucji masła są wynikiem globalnych procesów gospodarczych, na które nawet głowa państwa nie ma wpływu. 

„Światowa produkcja mleka (niższa), koszty pracy, energii i transportu (wysokie) oraz obostrzenia proklimatyczne UE to czynniki, które kształtują obecną cenę” – dodał Hydzik.

Zrzut ekranu 2024-12-11 054834.png

Najdalej odpłynął Marek Jakubiak

W debacie na temat cen masła pojawiły się także inne pomysły na oszczędności. Poseł Polski 2050, Rafał Kasprzyk, w rozmowie z wPolsce24 stwierdził: „Dziś jadłem bułkę bez masła i też się dało zjeść”. Jego słowa szybko stały się obiektem żartów, ale też zwróciły uwagę na realny problem rosnących kosztów życia.

Hydzik odpowiada na to z humorem, ale i troską o zdrowie Polaków. „Można bez masła, ale po co? Masło dostarcza takie witaminy jak A, D, E i K, które są kluczowe dla zdrowia” – przypomina ekspert. W jego opinii warto raczej skupić się na długofalowych rozwiązaniach, które poprawią dostępność produktów spożywczych, niż szukać prostych oszczędności w codziennej diecie.

Najdalej od rzeczywistości odpłynął poseł Marek Jakubiak. Obecnie delegat skromnej frakcji polskich Republikanów w rozmowie z “Faktem” ocenił, że ceny masła wynikają ze… spekulacji. Pudło.

Nie, to są mechanizmy rynkowe, a ewentualna spekulacja musiałaby być akcją globalną, a więc ocieramy się o teorie spiskowe - odpowiada Hydzik.

Nie jest też tak, że ceny masła na polskim rynku są wynikiem spisku zagranicznych potentatów. Rynek tłuszczu bowiem stabilnie trzymany jest bowiem przez rodzimych producentów. W Polsce, według słów Hydzika, w tym segmencie dominują spółdzielnie (ok. 70 proc.), będące własnością polskich rolników. Trzy największe podmioty to Mlekovita, Mlekpol i Polmlek. Wszystkie z polskim kapitałem.

Udział firm zagranicznych jest stosunkowo niewielki, aczkolwiek to właśnie te firmy są w awangardzie zmian technologicznych i środowiskowych.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: