Zbudują największą zaporę na świecie. Może skończyć się jeszcze większą katastrofą

Wkrótce powstanie największa zapora wodna w historii. Konstrukcja ma pozwolić na wytwarzanie wielkich ilości energii, budzi jednak ogromne kontrowersje. Dotyczą one zarówno stosunków międzynarodowych, jak i ekologii. Obawy nie są bezpodstawne, ponieważ budowa podobnej zapory kilkanaście lat temu skończyła się tragicznie dla ludzi, zwierząt oraz dziedzictwa kulturowego. Tym razem może być podobnie.
Te plany mogą spowodować spięcia na arenie międzynarodowej
Chińskie władze ogłosiły decyzję o realizacji kontrowersyjnego planu stworzenia największej zapory wodnej na świecie. Projekt ma zostać ulokowany na rzece Yarlung Tsangpo (Brahmaputra), która przepływa przez Wyżynę Tybetańską. Dzięki niemu Pekin pragnie zwiększyć swoją produkcję czystej energii i umocnić pozycję w sektorze hydroenergetycznym.
Chińskie zamiary mrożą jednak krew w żyłach ekspertów oraz budzą wyjątkowy niepokój w Indiach i Bangladeszu – państwach leżących w dolnym biegu rzeki, na której ma powstać zapora. Wszystko dlatego, że Chiny zrealizowały już kiedyś podobną inwestycję. Skończyło się to dramatem dla milionów ludzi, unicestwieniem wyjątkowych zabytków oraz wyrokiem śmierci dla wielu gatunków zwierząt.
Netflix otrzymał właśnie nową funkcję. Nie wszyscy z niej skorzystają Kredytobiorcy mają powód do obaw? Co oznacza zmiana wskaźnika WIBOR na WIRF-Chińczycy nie liczą się z dramatycznymi skutkami
Państwa znajdujące się w dalszym biegu tej rzeki – przede wszystkim Indie i Bangladesz – już wyraziły zaniepokojenie skutkami realizacji przedsięwzięcia. Każda duża tama może bowiem poważnie wpłynąć na przepływ wody i układ naturalnych siedlisk. Tak wielka ingerencja w bieg rzeki wywołuje więc uzasadnioną troskę o bezpieczeństwo hydrologiczne, ochronę bioróżnorodności i życie ludności w dolnym odcinku Brahmaputry.
Obawy są tym bardziej uzasadnione, że w 2010 roku Chińczycy otwarli Zaporę Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Konsekwencją jej powstania było przesiedlenie blisko dwóch milionów ludzi, zatopiono 13 dużych miast, 140 miasteczek i 1 350 wsi. Zdecydowana większość wysiedlonych oczywiście nie otrzymała żadnego odszkodowania. Katastrofalnych skutków, było jednak więcej. Jak możemy przeczytać na portalu woda.edu.pl, za dramatyczny skutek budowy Zapory Trzech Przełomów, uważa się śmierć ponad 70 tysięcy ludzi w wyniku trzęsienia ziemi w Syczuanie w 2008 roku.
Zalanie wodami rzeki kilku tysięcy miast i wsi wraz z cmentarzami, zakładami przemysłowymi i wysypiskami śmieci, uczyniło „poprawioną” rzekę wielkim ściekiem, w którym wiele delikatnych gatunków nie ma szans na przeżycie (…) Wody Jangcy, pozbawione skutecznej możliwości samooczyszczania, stają się biologiczną pułapką – wiele gatunków zwierząt nie jest w stanie dłużej w nich egzystować. Woda jest też niezdatna do picia, co stanowi poważny problem w kraju, w którym zanieczyszczonych jest już ponad 70% wód – czytamy w portalu woda.edu.pl
Budowa Zapory Trzech Przełomów unicestwiła rzadkie gatunki zwierząt, w tym po raz pierwszy od pół wieku spowodowała całkowite wyginięcie dużego kręgowca – delfina rzecznego Baiji (Lipotes vexillifer).

Nowa zapora ma być jeszcze większa. Większe mogą być również konsekwencje
Według szacunków z 2020 roku przedstawionych przez chińskie przedsiębiorstwo Power Construction Corp., ogromna elektrownia hydroelektryczna powiązana z nową zaporą miałaby generować nawet 300 mld kWh energii rocznie. Oznacza to ponad trzykrotnie większą produkcję niż wspomniana już i obecnie największa na świecie Tama Trzech Przełomów, która w środkowych Chinach wytwarza 88,2 mld kWh rocznie.
Koszt samego przedsięwzięcia również ma być wyższy od nakładów poniesionych przy budowie niesławnej tamy, za którą zapłacono przeszło 254 mln juanów (co odpowiada około 35 mld dolarów).





































