biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Handel > Turyści łapią się za głowy, gdy widzą ceny. Paragony grozy sieją postrach nie tylko w restauracjach
Marcelina Gancarz
Marcelina Gancarz 09.08.2025 12:12

Turyści łapią się za głowy, gdy widzą ceny. Paragony grozy sieją postrach nie tylko w restauracjach

paragon grozy
Fot. Image Source – Photo Images

Ceny w niektórych wakacyjnych miejscowościach potrafią zaskoczyć nawet najbardziej zaprawionych w podróżach turystów. Co więcej, w niektórych regionach kraju dotyczy to nie tylko noclegów i posiłków w restauracjach, ale również najbardziej podstawowych produktów, które na co dzień kosztują znacznie mniej. Warto to wziąć pod uwagę planując wyjazd, by uniknąć później nieprzyjemnej niespodzianki.  
 

Paragony grozy nie tylko w restauracjach

Ceny w niektórych wakacyjnych miejscowościach są znacznie wyższe niż w innych regionach kraju, po części stąd popularność wyjazdów w formie all inclusive, co pozwala uniknąć dodatkowych kosztów. Bywają jednak sytuacje, w których nie ma innego wyjścia i trzeba skorzystać z oferty dostępnej poza wybranym hotelem czy kurortem. Dzieje się tak w przypadku nagłego pogorszenia stanu zdrowia czy nieszczęśliwego wypadku. Właśnie w takich okolicznościach trzeba być przygotowanym na tak zwane paragony grozy. 

Sprawa jest jednak dużo bardziej skomplikowana i nie chodzi po prostu o chęć przedsiębiorców do czerpania zysków ze wzmożonego ruchu turystycznego. Aktualne warunki dotykają też lokalną społeczność. Planując urlop, aby uniknąć niepotrzebnego stresu i nadmiernych wydatków lepiej zapoznać się z sytuacją i przygotować się na różne warianty jeszcze przed wyruszeniem w podróż. Co konkretnie straszy na paragonach? 

paragon
Paragony grozy nie tylko w restauracjach. Turyści powinni o tym pamiętać. Fot. jarmoluk/Pixabay

ZOBACZ TEŻ: Hotele świecą pustkami. W popularnym wakacyjnym kurorcie ceny lecą na łeb na szyję

Te ceny mogą zaskoczyć turystów

Wysokie ceny leków szczególnie dotykają turystów odwiedzających nadmorskie i wypoczynkowe miejscowości. Przykładem jest popularny preparat na wątrobę, który w większości dużych miast, takich jak Warszawa czy Kraków, kosztuje od 30 do 40 zł. Tymczasem w Jastrzębiej Górze, Orzyszu czy Wydminach minimalna cena wynosi już 45 zł, a we Władysławowie dochodzi do 49 zł.

Różnice cenowe są jeszcze bardziej widoczne w przypadku powszechnie stosowanych leków przeciwbólowych. W Warszawie ich cena detaliczna to 22 zł, a w sprzedaży internetowej można znaleźć oferty nawet o 4,50 zł taniej. Natomiast w aptece we Władysławowie ten sam preparat kosztuje 38 zł — to wzrost aż o 117 proc. w stosunku do stolicy, co przekłada się na ponad 20 zł różnicy na jednym opakowaniu.

Podwyżki dotyczą nie tylko leków na receptę czy specjalistycznych, ale także środków dostępnych bez recepty, w tym suplementów diety i preparatów na przeziębienie. Turyści, którzy nie mają dostępu do alternatywnych punktów sprzedaży, często nie mają wyboru i muszą zaakceptować wyższe ceny.

Paragony grozy w aptekach w wakacyjnych miejscowościach to nie jest tylko kwestia zbijania majątku na turystach, problem jest dużo bardziej skomplikowany. Dlaczego zatem trzeba tam tyle płacić nawet za podstawowe preparaty? 

leki, apteka
Paragony grozy w aptekach, nawet przy zakupie podstawowych środków przeciwbólowych bez recepty. Fot.  fot. MJ_Prototype, Getty Images

Polski rynek apteczny

Polski rynek apteczny jest jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Jak wynika z raportu „Sytuacja rynku aptek w Polsce i wybranych krajach Europy” zaprezentowanego 26 lutego 2025 r. — nadmierna biurokratyzacja sektora detalicznej dystrybucji leków działa wbrew interesowi pacjentów i prowadzi do dysfunkcji całego systemu ochrony zdrowia.

W styczniu 2025 r. struktura własnościowa aptek w Polsce wyglądała następująco: 24 proc. to apteki indywidualne, 27 proc. należy do sieci wirtualnych, a 49 proc. do sieci tradycyjnych. Jeszcze w 2017 r. w kraju działało 13 607 aptek, jednak w ciągu ponad siedmiu lat liczba ta spadła do 11 360, co oznacza ubytek aż 2 247 placówek.

Suma regulacji i ich stopień restrykcji sprawiają, że polski rynek apteczny jest jednym z najbardziej przeregulowanych na kontynencie. Jak podkreślają autorzy raportu, obecny system nie jest dostosowany do potrzeb ochrony zdrowia w standardach europejskich. Ceny leków stanowią przy tym zupełnie odrębny problem. W popularnych miejscowościach turystycznych potrafią one znacząco odbiegać od stawek obowiązujących w dużych miastach, co niejednokrotnie zaskakuje klientów  i to niestety negatywnie.

Przyczyny wysokich cen leków w turystycznych miejscowościach są złożone. Kluczowym czynnikiem jest brak konkurencji — w wielu kurortach działa tylko jedna apteka, a w niektórych przypadkach funkcjonuje ona wyłącznie w sezonie letnim. Zgodnie z analizą firmy IQVIA z marca 2025 r., aż 503 gminy w Polsce nie mają żadnej apteki, co stanowi około 20 proc. wszystkich jednostek samorządowych. W 156 gminach nie działa także żaden punkt apteczny.

apteka
Gdzie występują największe braki w aptekach? Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Największe braki występują w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie 17,2 proc. gmin pozbawionych jest dostępu do apteki. Najlepsza sytuacja panuje na Śląsku, gdzie odsetek takich gmin wynosi zaledwie 0,6 proc. Dane te potwierdzają, że dostęp do podstawowej opieki farmaceutycznej w Polsce w dużej mierze zależy od regionu, stopnia urbanizacji oraz liczby turystów.

W sezonie letnim wzmożony napływ odwiedzających powoduje zwiększony popyt na leki, co w połączeniu z ograniczoną liczbą placówek prowadzi do znacznych podwyżek cen. Farmaceuci, mając świadomość ograniczonych możliwości klientów w wyborze dostawcy, często wykorzystują sytuację, ustalając stawki znacznie wyższe niż w miastach. Jak widać, tzw. paragonów grozy w aptekach to nie tylko kwestia nadmorskich i górskich kurortów. To symptom szerszej dysfunkcji rynku aptecznego w Polsce, wynikającej zarówno z nadmiernych regulacji, jak i nierównomiernego rozmieszczenia placówek. W efekcie pacjenci w regionach turystycznych są narażeni na znaczne wydatki, których można uniknąć jedynie poprzez wcześniejsze zaplanowanie zakupów i zabranie ze sobą podstawowych leków jeszcze przed wyjazdem.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: