To nie żart. 8-latka ma płacić za pobyt dziadka w DPS. Urzędnicy zalewają ją pismami

Wiktoria to 8-letnia dziewczynka, która nieustannie otrzymuje pisma z DPS-u w Łodzi, by opłacała pobyt swojego dziadka. Problem w tym, że w ogóle go nie zna i nigdy nie widziała go na oczy. Kwota jest niemała, bowiem opiewa na prawie 2 tys. zł. Sprawę nagłośniono w mediach. Niestety nie jest to pojedynczy przypadek. Głos zabrała wiceministra.
Starszy mężczyzna trafił do DPS. O tej sprawie jest głośno w mediach
W jednym z najnowszych odcinków programu “Uwaga!” stacji TVN, poruszono historię, o której niewielu mogłoby pomyśleć, że jest prawdziwa, a jednak. 8-letnia dziewczynka o imieniu Wiktoria jest wnuczką pana Jana z pierwszego małżeństwa. Po tym jak mężczyzna związał się z inną kobietą jego kontakt z córką Małgorzatą - mamą Wiktorii się urwał. Nigdy nie widział swojej wnuczki i z pewnością nie przypuszczałby, że ich losy w ten sposób się splotą.
Pan Jan, oprócz dwóch córek z pierwszego małżeństwa, ma również syna Damiana. Ten, jak donosiła marcu br. stacja TVN24, nie chciał z kolei płacić za pobyt swojej matki, która również trafiła do DPS. Tłumaczył, że nie powinien płacić za kobietę, z którą nie ma ani jednego dobrego wspomnienia i przez którą niejedno wycierpiał. Przypadek pana Jana wyglądał nieco podobnie, choć opłat za jego pobyt urzędnicy wymagali od jego 8-letniej wnuczki. Jak do tego doszło?


Kto powinien opłacać pobyt w DPS? Urzędnicy wymagali tego od 8-latki
Kiedy Wiktoria miała zaledwie kilka lat, jej mama Małgorzata zachorowała na raka piersi. Niestety po czterech miesiącach od diagnozy zmarła. Dzięki relacji ojca dziewczynki dla programu “Uwaga!” dowiadujemy się, że dziadek Wiktorii nawet nie wiedział o chorobie swojej córki, jak również nie kontaktował się z wnuczką po śmierci pani Małgorzaty.
Po kilku latach po tragedii do domu, w którym mieszkała dziewczynka zaczęły przychodzić pisma od MOPS. Wynikało z nich, że 8-latka powinna opłacać opiekę swojego dziadka w DPS. Urzędnicy wyjaśnili, że jedynie wykonują swoją pracę i o tym, dlaczego Wiktoria dostaje powiadomienia, stanowi prawo. Powołują się na ustawę o pomocy społecznej, która jasno wskazuje, że jeżeli małżonka lub następnie dziecka nie stać na sfinansowanie pobytu to obowiązek spada na wnuki.
Polski system zawiódł 8-letnie dziecko. Wiceministra zabiera głos
W przypadku, gdy dziecko jest nieletnie, obowiązek uiszczania opłaty za pobyt w Domu Pomocy Społecznej przejmuje przedstawiciel ustawowy z dochodów dziecka. W przypadku Wiktorii, zobowiązany do tego został jej ojciec - pan Robert.
Z tłumaczeń dyrektora łódzkiego MOPS wynika, że w 2024 r. dziewczynka została zwolniona z tego przykrego obowiązku, jednak w 2025 r. pisma wciąż przychodzą. Dlaczego? Okazuje się, że urzędnicy nie mogą zwyczajnie anulować opłat i raz do roku musi zostać przeprowadzona kontrola.
To nie jest odosobniony przypadek i niestety wielu Polaków ponosi konsekwencje ustawy, która jak dowiadujemy się z wypowiedzi wiceministry użytej w reportażu, jest wiekowa. Obecny rząd koalicji zamierza wprowadzić zmiany, choć oficjalnie nie jest wiadome, kiedy mogłyby one wejść w życie.





































