biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Biznes > Radosław Sikorski potrząsnął Europą. Polska występuje przeciwko Izraelowi
Michał Górecki
Michał Górecki 27.02.2025 21:45

Radosław Sikorski potrząsnął Europą. Polska występuje przeciwko Izraelowi

Radosław Sikorski potrząsnął Europą. Polska występuje przeciwko Izraelowi
Fot. Ministry Of Forreign Affairs

Donald Trump na arenie międzynarodowej nadal mówi po angielsku, ale z coraz wyraźniejszym rosyjskim akcentem. Podczas gdy amerykańska administracja deklaruje, że “na stole” negocjacyjnym w rozmowach z Rosją znajduje się także przyszłość sankcji, Radosław Sikorski upomina wszystkie kraje, które rozważają ten scenariusz. I które, co w Nowym Jorku odnotowuje z trwogą, “nie są już takie pewne”, jak były trzy lata temu. “Co się stało?” - pyta polski minister spraw zagranicznych. Nie precyzuje, ale ma na myśli Izrael i USA.

Radosław Sikorski upomina narody Europy i USA

Na Radosława Sikorskiego w administracji Donalda Tuska spadło trudne zadanie podtrzymania pamięci o wydarzeniach sprzed lat i ich konsekwencjach. W lutym 2025 r. powraca perspektywa, która jeszcze w minionym roku była w europejskiej dyplomacji podnoszona jedynie jako wspomnienie odległego błędu: resetu z Rosją. Sankcyjnego i dyplomatycznego. 

Odwilż od stanowczego “nie” wobec odwrotu od sankcji publicznie nastąpiła w okolicach rozmów USA — Rosja w Arabii Saudyjskiej, przy stole negocjacyjnym zbyt krótkim, by pomieścić delegację UE lub Ukrainy. Kirill Dmitriev, zarządca rosyjskiego funduszu majątkowego, krajowy menadżer inwestycyjny, punktował wówczas wkład amerykańskich firm w wycofanie swojego biznesu znad Wołgi: czyli stratę 300 miliardów dolarów (liczone od 2022 r.), prowadząc rozmowę w kierunku pytania: czy warto? 

Polska administracja, piastująca w tym roku prezydencję w UE, czuje wiatr zmian, bo w naszym regionie wiał już w przeszłości. 25 lutego odbyła się w Warszawie konferencja nt. unikania sankcji (przez rosyjski biznes). Tam, gdzie USA rozważa tonowanie, lub wprost – odwrót – Polska nie będzie tolerowała ustępstw. “Sankcje są i będą coraz częściej wykorzystywane przez UE w kształtowaniu jej środowiska międzynarodowego i bliskiego sąsiedztwa” - czytamy na polish-presidency.consilium.europa.eu. Dzień wcześniej, 24 lutego, w trzecią rocznicę wybuchu rosyjskiej wojny Radosław Sikorski uczestniczył w wydarzeniach na forum ONZ w Nowym Jorku. Gorzkie słowa polskiego szefa dyplomacji były odpowiedzią na wyniki głosowania.

Radosław Sikorski potrząsnął Europą. Polska występuje przeciwko Izraelowi
Fot. Ministry Of Forreign Affairs

Głosowanie w USA. Skąd poczucie, że świat chce wrócić do biznesu z Rosją?

Atmosfera globalnego nastroju powrotu do “business as usual” z Federacją Rosyjską ma kilka źródeł. Z początkiem lutego brytyjski The Economist opublikował raport, z którego wynikało, że to UE rozważa sankcyjną wiosnę – wówczas chodziło o przywrócenie przepływu rosyjskiego gazu na kontynent. Taka decyzja miałaby być częścią pakietu pokojowego i wkładu Zachodu. UnHerd, liberalny think tank z Wysp, zauważył, że od czasu szczytu kryzysu energetycznego w kwietniu 2023 r., kiedy niemiecki rząd zamknął trzy ostatnie elektrownie jądrowe “nie zaproponowano tak głupiej polityki”. W publikacji z początku lutego przypomniano, że jeszcze w 2022 r. Putin wykorzystywał transport gazu do “siania spustoszenia na europejskich rynkach energii” – włączając i wyłączając przepływ. Później, już w 2023 r. po przyjęciu sankcji, największymi dostawcami gazu do Wspólnoty była Norwegia i Stany Zjednoczone. Sami Norwedzy pokrywali ok. 30 proc. naszego zapotrzebowania. Poza tym w dokumentach Consilium.Europa wymieniane są kraje Afryki Północnej, Wielka Brytania i Katar.

Obecnie europejskie oświadczenia w sprawie potencjalnego powrotu do handlu energetycznego z Rosją konsekwentnie przeczą tej możliwości. A uwaga świata od zaprzysiężenia Donalda Trumpa skierowana jest na USA. O tym, że administracja Trumpa zmierza w kierunku odwilży z Rosją, świadczą nie wyłącznie oświadczenia amerykańskiego prezydenta, ale także minione głosowanie w Nowym Jorku, w ramach 11. Nadzwyczajnej Sesji Specjalnej Zgromadzenia Ogólnego NZ (24 lutego 2025 r.). Wówczas dwa różne podmioty ONZ przyjęły dwie rezolucje: jedną – Zgromadzenie Ogólne ONZ, drugą – Rada Bezpieczeństwa ONZ. Wystarczy zrelacjonować, że w skład Rady Bezpieczeństwa wchodzi Rosja, a to ciało praktykuje zasadę “veta”. 

Amerykańska "Droga do pokoju" nie potrzebuje winnych. Radosław Sikorski potrząsnął ONZ

W skrócie więc: rezolucja zaproponowana przez Zgromadzenie Ogólne zawierała uznanie winy, a jej pierwotny kształt zaproponowała Ukraina w porozumieniu z UE. W jej treści czytamy m.in.:

Potwierdzamy, że żadna zdobycz terytorialna osiągnięta w wyniku zastraszenia lub użycia siły nie powinna zostać uznana za legalną.

Co do zasady została przyjęta, ale mniejszością głosów. Za odrzuceniem, pod rękę z Rosją, głosowały Stany Zjednoczone, Mali, Sudan, Białoruś, Izrael, Haiti czy Nikaragua.

ONZ głosowała też nad drugim dokumentem, kontrą, zaproponowaną przez delegację USA. W jego treści zabrakło wskazania agresora, a nawet zwrotu “wojna”. Administracja Trumpa głównie opłakiwała zabitych, ale odnotowała też potrzebę “trwałego" pokoju.

[…] nawołujemy do szybkiego zakończenia konfliktu i wzywamy do trwałego pokoju między Ukrainą a Federacją Rosyjską.

Rosja zaproponowała do tej rezolucji poprawki, dopominając się konieczności szukania “pierwotnej przyczyny konfliktu” (najpewniej chodziło o propagandową narrację o zagrożeniu ze strony Zachodu), ale została odrzucona. Przyjęto za to poprawkę UE; w której narody Wspólnoty przemyciły kilka zwrotów z ukraińskiego oryginału. Z kolei Rada Bezpieczeństwa, drugi organ, który głosował nad tym dokumentem (w gremium zasiada delegacja Rosji) odrzucił wszystkie poprawki i przyjął wersję USA (bez orzekania o winie). 

Tego dnia do zgromadzonych w ramach obu tych gremiów przemawiał Radosław Sikorski. “Miałem wiele pomysłów na dzisiejsze przemówienie. Ale odrzuciłem je wszystkie” - zaczął polski dyplomata.

Niemal dokładnie trzy lata temu, 2 marca 2022 roku, narody świata zebrały się tutaj na specjalnej sesji w obliczu prostego pytania — czy potępić, pochwalić czy zignorować inwazję Rosji na Ukrainę. Ich odpowiedź była jasna” - przywołał. Rezolucję z 2022 r. przyjęto większością głosów, wstrzymało się 35 krajów (141 za). Przeciwko potępieniu agresji zagłosowało 5 krajów: Rosja, Białoruś, Korea Północna i Erytrea. “Całkiem niezłe towarzystwo” - mówił dalej Sikorski.

Według kremlowskiej propagandy to, co zaczęło się trzy lata temu, było uzasadnioną reakcją na zachodni imperializm rzekomo zagrażający bezpieczeństwu Rosji. W rzeczywistości byliśmy świadkami współczesnej wojny kolonialnej przeciwko narodowi ukraińskiemu, który chce lepszego życia i zdaje sobie sprawę, że nigdy nie osiągnie tego celu, wracając do podporządkowania się Rosji.

To jednak przeszłość i początek wojny. Teraz, w trzy lata od rozpoczęcia wojny, grono państw odwracających wzrok od Ukrainy się powiększyło. Dołączył Izrael, Węgry i USA

Co się stało? - pyta z mównicy Sikorski, nie wskazując jednak wymienionych krajów. – Podstawowe fakty się nie zmieniły. Rosja najechała suwerenny naród, naruszając jego prawa do istnienia i samostanowienia. W trakcie wojny siły rosyjskie zabiły tysiące ludzi. Bezkrytycznie bombardowały zarówno infrastrukturę wojskową, jak i cywilną: mieszkania, szpitale, szkoły, przedszkola- wymienia. I bezkompromisowo punktuje powody, dla których te kraje zmieniły zdanie.

Sikorski do Izraela: "Opinie zmieniły się z powodu własnych interesów"

Opinie w tym organie zaczęły się zmieniać nie dlatego, że zmieniły się fakty. Zmieniły się z powodu własnych interesów. Niektóre z naszych państw członkowskich wydają się teraz wierzyć, że zakończenie wojny za wszelką cenę i przywrócenie normalnych stosunków z Rosją będzie korzystne – nawoływał polski minister. 

Jako przedstawiciel jedynego kraju na świecie sąsiadującego zarówno z Rosją, jak i Ukrainą, mogę powiedzieć, że tak się nie stanie. Normalizując stosunki z Moskwą, powierzylibyście swoje bezpieczeństwo i stabilność gospodarczą autokracie i zbrodniarzowi wojennemu, w środowisku międzynarodowym znacznie bardziej niestabilnym niż dekadę temu - ostrzegł.

“Kiedy fakty się nie zmieniają, ja obstawiam przy swoim” - podniósł. - Co Wy na to, Panie i Panowie? – wybrzmiało.

Izraelskie media nieoficjalnie donoszą, że izraelskie głosowanie odbyło się w wyniku „ogromnej amerykańskiej presji aż do samego głosowania” (Maariv News). The Times Of Israel przesłał pytanie tożsame do tego, które z ust polskiego dyplomaty padło w Nowym Jorku do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Izraela. To przesłało odpowiedź.

Izrael uważa, że ważne jest wspieranie amerykańskich wysiłków mających na celu osiągnięcie postępu w wysiłkach na rzecz zakończenia wojny i pokojowego rozwiązania konfliktu.

Zobacz też: Nowe dokumenty na deregulację Brzoski. Sprawdzamy z ekspertem: jeden paradoks, trzy dramaty

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: